UFC

Dana White: „Ronda była w lepszym nastroju niż po walce z Holly”

Głównodowodzący UFC Dana White opowiada o klęsce Rondy Rousey, która na gali UFC 207 została rozbita w pył przez Amandę Nunes.

Nie udał się – delikatnie rzecz ujmując – powrót Rondy Rousey. Amerykanka na gali UFC 207 doznała kolejnej klęski, będąc zdemolowaną przez Amandę Nunes w ledwie 48 sekund.

Byłem z nią przez jakieś 40-45 minut po walce.

– powiedział sternik UFC Dana White w rozmowie z FOX Sports.

I powiem tak – była w lepszym nastroju niż po walce z Holly. Jest bardzo ambitna, nie lubi przegrywać – uwielbia zwyciężać. Uwielbia robić to, co sobie zaplanuje.

Dzisiaj nie był jej dzień. Bez Rondy Rousey nie bylibyśmy dzisiaj tutaj. Ronda Rousey to zbudowała, Ronda Rousey przekonała mnie, aby pozwolić kobietom na walki w UFC i to była najmądrzejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Bez względu na to czy powróci, czy nie powróci – jest zwycięzcą. Stworzyła to wszystko.

Zapytany wprost, czy jeszcze kiedykolwiek ujrzymy Rousey w oktagonie, White nie wykluczył takiego scenariusza.

Nie wiem. Ronda musi iść do domu, wziąć trochę wolnego…

– powiedział.

Jest bardzo bogata, nie musi więcej się bić. Jest też super ambitna. Może będzie chciała walczyć, nie wiem.

Pomimo tego, że Amerykanka zagwarantowała sobie w kontrakcie brak obowiązków medialnych, i tak cała gala UFC 207 promowana była jej nazwiskiem. Gdzieś w tle tu i ówdzie pojawiała się tylko Amanda Nunes, za co na amerykańskiego giganta spadło sporo krytyki.

Wszyscy szczebiotali, że promocja tej walki była oparta na Rondzie. Ale mógłbym wydać i $100 milionów na reklamę, a i tak nikt nadal nie wiedziałby, kim była Amanda Nunes.

– wyjaśnił White.

Po dzisiejszej nocy wszyscy wiedzą, kim jest Amanda Nunes. Ok? Zapytajcie jutro rano kogoś o Amandę Nunes – i będą teraz wiedzieć. Dlatego to ja jestem promotorem, a nie nikt inny.

*****

UFC 207 – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button