UFC

Conor McGregor: „UFC zachowało twarz i ja zachowałem twarz”

Conor McGregor przekonuje, że śmierć Joao Carvalho na gali w Irlandii odcisnęła na nim swoje piętno i nie chciał „tańczyć” potem przed kamerami, promując UFC 200.

Irlandzki gwiazdor Conor McGregor powoli powraca do sfery medialnej – tej bardziej klasycznej, bo na brak jego obecności w mediach społecznościowych nie mogliśmy narzekać.

W obszernej rozmowie w programie Sunday Morning Irlandczyk opowiedział o, jak to nazwał, wojnie domowej, jaką toczył z UFC przy okazji targów dotyczących obowiązków promocyjnych przed galą UFC 200, na której miał stoczyć rewanżowe starcie z Natem Diazem.

Jak wyjaśnił, jego niechęć do obcowania przed kamerą nie była tylko spowodowana chęcią skupienia się na przygotowaniach. Otóż, na tydzień przed tym, jak McGregor miał rozpocząć w Stanach Zjednoczonych promocję jubileuszowej gali, oglądał spod klatki lokalną irlandzką galę, na której wystąpił Joao Carvalho – portugalski zawodnik, który zmarł na skutek urazów odniesionych w walce przeciwko klubowemu koledze Notoriousa z SBG, Charliemu Wardowi.

Irlandczyk przyznał, że to doświadczenie było kolejnym powodem jego niechęci do promocji gali, choć wtedy nie chciał o tym mówić, spodziewając się, że tylko podgrzałby atmosferę.

Jebani dziennikarze dobijali się do domu mojej matki. Rozumiecie? Nie pisałem się na takie coś – ludzie pukający do drzwi mojej mamy, mówiący o umierającym dzieciaku. To nie jest miłe widzieć umierającego w ten sposób chłopaka. Odbija się to na tobie. Po tym wszystkim odwoływali galę za galą w Irlandii. To popierdolone być częścią czegoś takiego i nie chciałem do tego wracać i tego jeszcze bardziej upubliczniać.

Po tym wszystkim nie chciałem stawać przed kamerą i być zmuszanym do tańca. Nie miałem na to ochoty.

Irlandczyk przekonuje jednak, że w jego starciu z UFC nikt nie przegrał.

Czy poleciałem do Las Vegas? Zrobiłem tę całą promocję? Tańczyłem jak małpa? Nie. Czy nadal tu jestem? Czy nadal walczę? Czy nadal dostaję kasę? Jasne. Więc oni zachowali twarz i ja zachowałem twarz – nie było przegranego. W pewien sposób wszyscy wygrali.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button