UFC

Colby Covington: „Z Tyronem Woodley’em będę się bił zupełnie inaczej”

Colby Covington podsumowuje zwycięstwo z Demianem Maią podczas gali UFC Fight Night 119 w Sao Paulo, opowiadając też o potencjalnej walce z Tyronem Woodley’em.

Po najcenniejszym zwycięstwie w karierze – w co-main evencie gali UFC Fight Night 119 w Sao Paulo pewnie wypunktował Demiana MaięColby Covington nie ukrywał swojego zadowolenia z wyniku pojedynku, choć wskazał też elementy, które nie do końca zagrały – szczególnie w pierwszej rundzie, gdy zainkasował od Brazylijczyka sporo ciosów w stójce.

Wyniki UFC FN 119: Colby Covington porozbijał Demiana Maię

Nie martwiłem się tym. Wiedziałem, że wyjdzie ostro i z czasem opadnie z sił, a ja mam najlepszą kondycję w tej dywizji.

– powiedział Amerykanin w rozmowie z MMAJunkie.com.

Wyszedłem tam z planem, aby trzymać ręce nisko i od razu łapać podchwyty – nie chciałem, żeby dochodził do moich nóg i był w stanie łapać podchwyty, bo ma naprawdę dobre jiu-jitsu.

Na początku mój plan nie był najbardziej odpowiedni. Powinienem był trzymać ręce wyżej, częściej kiwać, ale to dla mnie kolejne doświadczenie. Zawsze, gdy tam jestem, zdobywam nowe. Z Tyronem Woodley’em będę się bił zupełnie inaczej.

Nawet jednak inkasując uderzenia od Mai, Covington szeroko się uśmiechał, dając całemu światu do zrozumienia, że „nic się nie dzieje”. I – jak zapewnia – naprawdę nic się nie działo.

Dobrze się tam bawiłem. Lubię takie wojny, lubię dostawać, lubię, gdy jestem zakrwawiony, gdy robi się krwawa łaźnia. Po to tam wychodzę. Żeby dawać widowiska.

– powiedział.

Walczę o wiele lepiej od Tyrona Woodley’a. Widzieliście jego walkę z Demianem Maią. Była nudna. A ja jestem człowiekiem słownym. Powiedziałem, że gdy będę walczył z Demianem Maią, to będzie najefektowniejsza walka, w jakiej kiedykolwiek był. I to była cholernie ekscytująca walka, a jeśli komuś się nie podobała, to nie spodoba mu się nic.

W drodze do walki Amerykanin nie okazywał specjalnego szacunku Brazylijczykowi, zapowiadając, że wyśle go na emeryturę, ale przekonuje, że rzeczywistość medialna jest kompletnie inna niż realia.

Ludzie nie widzą tego, co się dzieje za kulisami. Widzieliśmy się z Demianem po sesjach zdjęciowych, po wywiadach. Podawaliśmy sobie ręce, mieliśmy do siebie szacunek. To (promocja) po prostu element tej gry.

– powiedział 29-latek.

Po prostu musisz sprzedać walkę. Musisz promować walkę. Promuję ją gadając, ale popieram to czynami, więc dajcie mi kogoś, kto mi to uniemożliwi. Koniec końców, ogromnie szanuję Demiana Maię i jego karierę. Należy do galerii sław.

Demian Maia: „Colby powiedział, że jestem legendą i mnie podziwia”

Zaraz po pojedynku Covington nadal przebywał w trybie promocyjnym, określając brazylijskich fanów mianem „ohydnych zwierząt”, za co ci odpłacili mu napojami po głowie, gdy schodził, a w zasadzie zbiegał do szatni.

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924495481459412992

To było coś, czego jeszcze nigdy nie doświadczyłem w swoim życiu.

– powiedział z ekscytacją Amerykanin.

Butelki z piwem latały mi nad głową. Kilka razy dostałem, ale ochrona wykonała dobrą robotę. Było może ze dwudziestu gości, którzy byli nade mną, dbając, aby moja głowa była nisko. Reed Harris (pracownik UFC) powiedział, że ściągnęli z trybun jednego gościa, który trafił mnie butelką. To był chaos. Ale taki mam właśnie przydomek. Dobrze się bawiłem. Świetnie spędziłem czas. Mnóstwo radości.

Przedstawiciele UFC zdążyli zapowiedzieć już podczas konferencji prasowej, że zachowanie Covingtona po walce jest obecnie analizowane i mogą wobec niego zostać wyciągnięte konsekwencje. Amerykanin nie zamierza jednak wycofywać się ze swoich słów względem brazylijskich fanów.

Nie cofam niczego, co powiedziałem, bo nie uważam, żeby było to obraźliwe.

– stwierdził.

Posłuchajcie, co do mnie mówili przez cały tydzień, podczas mojego wyjścia do oktagonu. „Jesteś kurwą. Zginiesz. Jesteś pedałem. Jesteś tym i tym.” Homofobiczne rzeczy. Super-obraźliwe określenia. Więc co to ma być? Podwójne standardy?

Oni mogą to mówić, a ja nie mogę nazwać tego miejsca zadupiem a ich obrzydłymi zwierzętami? Dla mnie to tylko gra. Po prostu się tym bawię. Staram się promować to i zabawić fanów. Jak można mnie za to krytykować? Popatrzcie na to, co do mnie mówią. Przestańmy z podwójnymi standardami.

Teraz natomiast Colby Covington skupia się na mistrzu kategorii półśredniej Tyronie Woodley’u, którego wyzwał też do walki zaraz po starciu z Demianem Maią.

Trenowaliśmy razem i może mówić, co chce, ale w głębi duszy wie, że złamałem go na sparingach.

– powiedział Covington.

Jednego dnia mieliśmy sparować pięć rund. W trzeciej rundzie powiedział: „Na dzisiaj mam dość. Jestem zbyt zmęczony, nie mam sił.”

Wiem, jak walczyć z tym gościem. Został zlany w stójce przez Jake’a Shieldsa. Dajcie spokój. Dostał lanie od Rory’ego MacDonalda. Popatrzcie, jak walczył z nim Rory. Nate Marquardt. Popatrzcie, a jaki sposób goście się z nim bili. Wywierali presję – a on łamie się pod presją. Ja jestem dziesięć razy lepszą wersją niż ci goście, więc wiem, że to dla mnie łatwe zestawienie. I zamierzam zabrać swój pas. Jestem królem tej dywizji. Teraz należy ona do mnie.




Dana White zdążył co prawda zapowiedzieć, że pojedynek mistrzowski z Tyronem Woodley’em otrzyma zwycięzca konfrontacji Robbiego Lawlera z Rafaelem dos Anjosem, ale Colby Covington nie ma żadnych wątpliwości, że serią pięciu wiktorii zapracował na swoją szansę.

Wierzę, że zasługuję na titleshota.

– powiedział.

Popatrzcie, jak porozbijałem Demiana Maię. Całkowicie go zdeklasowałem. Tyron Woodley nie mógł mu tego zrobić w pięć rund, a ja zrobiłem to w trzy. Dajcie mi pięć rund z Tyronem Woodley’em i skopię jego mistrzowski tyłek.

Jeśli chodzi o RDA i Lawlera… Lawler został znokautowany przez Woodley’a w minutę. Raz jeszcze mamy to oglądać, jeśli pokona RDA? To nie ma sensu. Jego czas minął.

Lawler bierze rok wolnego, półtora rokupo nokaucie, a potem ledwie pokonuje Cerrone niejednogłośną decyzją? Widzieliście, jak Cerrone wyglądał z Tillem. Lawler nie wygląda już dobrze i jest na końcu swojej kariery – a poza tym został już znokautowany w minutę. Nie ma sensu powtarzać tej walki.

A RDA? Pokonał dwóch gości, którzy wcześniej przegrywali walki. Neil Magny był po porażkach, a Tarec Saffiedine przegrał chyba ze cztery z rzędu. Nie sądzę, aby ktokolwiek inny zasługiwał na to bardziej i jeśli chcecie, żeby mistrz został zdetronizowany, to ja jestem gościem, który zleje Tyrona Woodley’a.

Cały wywiad poniżej:

*****

Colby Show i Smok bez ognia – czyli pięć wniosków z UFC Fight Night 119

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button