UFC

„Chcesz, żebym teraz ja wydymał cię po misjonarsku?” – Anthony Johnson w wulgarnych tanach z Paulo Costą

Paulo Costa i Anthony Johnson wzięli się medialnie za bary, nie szczędząc sobie mniej lub jeszcze mniej wyszukanych uprzejmości.

Ostatnimi czasy Paulo Costa w swoich medialnych reakcjach bywa mocno spóźniony… Dopiero kilka dni po klęsce z Israelem Adesanyą na UFC 253 zareagował na obsceniczne zachowanie Nigeryjczyka zaraz po przerwaniu pojedynku. Przypomnijmy, że mistrz dał się ponieść fantazji – czy też żądzom – symulując ruchy frykcyjne na uwięzionym w żółwiu, rozbitym już Brazylijczyku.

Natomiast w środę Borrachinha zareagował na zeszłotygodniowe wypowiedzi Anthony’ego Johnsona, który skrytykował go za gadulstwo w drodze do walki z Israelem Adesanyą oraz formę, jaką zaprezentował w oktagonie.

– Anthony Johnsonie, stul pysk, głupku – napisał na Twitterze Paulo. – Nawet nie wiesz, w której kategorii wagowej powinieneś walczyć.

Na reakcję Amerykanina długo czekać nie trzeba było…

– Nie wdaję się w pyskówki, ale ostatni wielki czarny kutas, z którym się w nie wdałeś, wydymał cię na koniec od tyłu – stwierdził bez ogłady Rumble. – Teraz nazywasz się luźna dupa. Chcesz teraz, żebym ja wydymał się po misjonarsku?

– Szanuję cię, ale musisz znać swoje miejsce… Nie jestem pierwszym lepszym dzieciakiem.

Czy szermierka słowna obu może znaleźć finał w oktagonie? Nie wiadomo.

Niewidziany w akcji od 2017 roku, gdy przegrał po raz drugi z Danielem Cormierem, Anthony Johnson powrócił już pod kuratelę Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA). Oznacza to, że do oktagonu będzie mógł zawitać w lutym przyszłego roku. Jego celem jest sięgnięcie po złoto kategorii półciężkiej.

Z kolei Paulo Costa po porażce z Israelem Adesanyą zapowiedział, że swoje plany przejścia do 205 funtów odkłada w czasie, bo chce się zrewanżować Nigeryjczykowi. Nie wydaje się jednak szczególnie prawdopodobne, aby w najbliższym czasie doszło do drugiego pojedynku.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Ma wielkie szczęście” – Cormier prowokuje Błachowicza, przekonany, że Polak nie chciałby z nim walczyć

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button