UFC

Brazylijsko-dagestański duet dołącza do kolejki chętnych na walkę z Natem Diazem

Grono chętnych do powitania Nate’a Diaza w oktagonie rośnie z każdym dniem – na tę chwilę wyzwanie rzuciło mu już pięciu zawodników.

Po tym, jak Nate Diaz obwieścił całemu światu rychły powrót, celując w kolejne starcie w okolicach maja lub czerwca, do oktagonowego tańca zaproszenia wysłali mu Eddie Alvarez, Kevin Lee oraz Tyron Woodley.

Tego ostatniego odstrzelił jednak szybko sternik UFC Dana White, który zapowiedział, że na T-Wooda czekają Rafael dos Anjos i inni – i to oni otrzymają szansę walki o złoto 170 funtów.




White stwierdził, że musi rzucić okiem na ranking kategorii lekkiej, aby znaleźć odpowiedniego rywala dla stocktończyka. Jednocześnie wykluczył, aby trzecie starcie z Conorem McGregorem wchodziło teraz w grę.

Tymczasem do kolejki chętnych na powitanie w oktagonie niewidzianego w akcji od sierpnia 2016 roku Amerykanina dołączyli dwaj inni zawodnicy – Edson Barboza i Islam Makhachev.

Maj, czerwiec…

Jestem gotowy na rywala z Top 15 – Kevin Lee, Nate Diaz, pozwólcie, że rozkwaszę wam gęby. Czołowa piętnastka pełna niedorajdów.

Sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu kategorii lekkiej Edson Barboza powraca po srogim laniu z rąk Khabiba Nurmagomedova. W przeszłości zapraszał już stocktończyka do walki, obiecując nawet, że może ograniczyć korzystanie z lowkingów na tę okoliczność.

Z kolei Islam Makhachev, który niespełna tydzień temu odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo, ubijając Gleisona Tibau, nadal nie przebił się jednak do czołowej piętnastki dywizji.

*****

Tony Ferguson: „Pójdę na tę dziwkę jak Mike Tyson”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button