UFC

„Bezwstydne g*wno” – Costa ruga Adesanyę, łypie w kierunku Jonesa

Rozpędzony pięcioma zwycięstwami Paulo Costa mierzy nie tylko w złoto wagi średniej, ale też w pas 205 funtów.

W ostatnich latach aż pięciu zawodników wojujących na co dzień w kategorii średniej UFC zamarzyło o podboju 205 funtów.

Decyzja o przejściu wyżej okazała się strzałem w dziesiątkę dla Thiago Santosa i Anthony’ego Smitha, bo obaj dotarli do walki o złoto, ustępując jedynie Jonowi Jonesowi.

Jednak w przypadku Chrisa Weidmana, Luke’a Rockholda i Ronaldo Jacare Souzy doprowadziła ona do dramatów większych – w przypadku obu Amerykanów – i mniejszych – w przypadku Brazylijczyka.

Wszystko wskazuje teraz na to, że do grupy tej dołączy niebawem czołowy średni Paulo Costa. W najnowszym wywiadzie z MMAJunkie.com sposobiący się do mistrzowskiego boju z Israelem Adesanyą Brazylijczyk zapowiedział bowiem – nie po raz pierwszy zresztą – rychły marsz po złoto 205 funtów.

– Wierzę, że mogę sięgnąć po dwa pasy, wagi średniej i półciężkiej – stwierdził. – Wierzę w to. Jestem bardzo duży i robienie 185 funtów sprawia mi trochę trudności. Uważam, że po następnej walce mogę zdobyć dla swojego kraju drugi pas.

– Planuję już niedługo przejść do wagi półciężkiej. Od razu po mojej najbliższej walce, jeśli będzie to możliwe. Zależy, kogo by mi zaproponowali. Czy byłoby to wielkie nazwisko jak Jon Jones czy nie. Zależy. Nie boję się jednak walki z dużymi gośćmi.

Tymczasem od wielu miesięcy medialne boje z Bonesem toczy właśnie The Last Stylebender, nie mając wątpliwości, że w oktagonie porachowałby mu kości. Rzecz jednak w tym, że do wagi półciężkiej Nigeryjczyk planuje przenieść się dopiero w 2021 roku.

Takie podejście do tematu zdecydowanie nie imponuje Paulo Coście…

– Chudzielec Adesanya wyzywa Jona Jonesa, ale gdy Jon Jones akceptuje, ten mówi: nie, nie, potrzebuję dwóch lat na treningi – powiedział Costa. – To nie jest dobre. Nikt nie powinien wyzywać innego zawodnika, żeby potem, gdy jego wyzwanie zostanie zaakceptowane, mówić: nie teraz. Bezwstydne gówno.

– Ja taki nie będę. Jestem gotowy. Mogę walczyć w wadze półciężkiej nawet teraz. Mogę to zrobić. Wierzę więc, że po tej walce przejdę wyżej, żeby zdobyć kolejny pas.

Nie jest żadnym sekretem, że Borrachinha to bardzo duży średni. W swojej ostatniej walce – zwycięstwie na punkty z Yoelem Romero w sierpniu ubiegłego roku – wniósł do oktagonu 96,9 kilograma, przybierając aż 12,6 kg względem ważenia poprzedniego dnia.

Dwa miesiące temu pochwalił się natomiast, że waży… 108 kilogramów!

Póki co nie wiadomo, kiedy dojdzie do jego walki Israela Adesanyią. Szef UFC Dana White w ostatnich tygodniach zapewnił jednak, że to właśnie Brazylijczyk będzie kolejnym rywalem Nigeryjczyka.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN

*****

„Nie rozumie, o co tu chodzi!” – Chael Sonnen krytycznie o Janie Błachowiczu i… Dominicku Reyesie

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button