Bukmacher MMA

Betting Club, episode 19 – UFC on Fox 9

Michael McDonald

Kurs bukmacherski ≈ 2.35

Waga kogucia – 135 lbs

……………………………………………………………………………………………………………………………………………
Michael McDonald Michael McDonald vs Urijah Faber Urijah Faber
22 Wiek 34
16-2 Rekord MMA 29-6
……………………………………………………………………………………………………………………………………………

Analiza

Po raz drugi Betting Club reprezentować będzie Michael McDonald. Za pierwszym razem Mayday nie dał żadnych szans walecznemu Bradowi Pickettowi, demolując go w pierwszej rundzie, po to, by w rundzie drugiej nieoczekiwanie wygrać przez poddanie.

Także po raz drugi w Betting Club stawiam przeciwko Urijahowi Faberowi. Za pierwszym razem The California Kid utarł mi nosa. Po przegranej pierwszej rundzie w walce z Iurim Alcantarą Faber całkowicie zdominował następne 10 minut walki, udowadniając po raz kolejny, że nie ma zamiaru przegrywać walk, których stawką nie jest pas mistrzowski.

W walce dwóch czołowych kogucich wyraźnym faworytem jest Urijah Faber i trudno z tym polemizować. W poszukiwaniu value wybrałem jednak kurs wystawiony na Michaela McDonalda, który uważam za minimalnie zawyżony.

Dlaczego warto postawić na Michaela?

Siła uderzenia. Michael McDonald to najmocniej bijący koguci na świecie. O ile Pickettowi mogłaby spaść kometa na głowę, a on i tak by wstał, to Faber został znokautowany w swojej karierze przez Tysona Griffina i Mike’a Thomasa Browna. Kilka wiosen od tych nokautów minęło, jednak uważam, że jeśli Mayday trafi w punkt, to Urijah po raz pierwszy przegra w UFC przed czasem.

Rozwój. Urodzony 15 stycznia 1991 roku Michael, zadebiutował w UFC w wieku zaledwie 20 lat. Od tego czasu poczynił naprawdę spore postępy, a to dopiero początek. W walce z Faberem zobaczymy najprawdopodobniej najlepszego Michaela w karierze, co może napawać umiarkowanym optymizmem przed tym trudnym pojedynkiem.

Warunki fizyczne. McDonald jest wyższy o 7 cm od Urijaha Fabera. Dodatkowo posiada 3 cm przewagi zasięgu, co przy jego dynamicznym boksie, może mieć znaczący wpływ na przebieg walki w stójce.

Co Faber ma na McDonalda?

Grappling. Urijah Faber na 29 zwycięstw aż 16 wygrał przez poddanie (55%). BJJ jest jego zdecydowanie najmocniejszą bronią, co w parze z solidnymi zapasami sprawia, że jest jednym z najlepszych grapplerów w dywizji koguciej. Mayday musi się w tej płaszczyźnie jeszcze sporo nauczyć. Faber to nie Pickett, dlatego uważam, że wygrana przez poddanie założyciela Alpha Male jest bardziej prawdopodobna, niż wygrana przez decyzję sędziowską. Michael co prawda posiada brązowy pas BJJ, ale bądźmy poważni, grappling to świat Kalifornijczyka.

Siła fizyczna. Faber to naturalny piórkowy, dlatego w dywizji koguciej na tle swoich rywali jest zawodnikiem silnym jak tur. Siłowanie się w klinczu i parterze z Faberem, to ostatnie czego do szczęścia potrzebuje McDonald.

Kondycja. Faber = maszyna. Jego kondycja jest znakomita, dlatego 15 minut walki to dla niego żadne wyzwanie. Inaczej jest z McDonaldem, który często po 5 minutach walki musi już łapać głębszy oddech. Im dłużej będzie trwać ta walka, tym większą przewagę powinien zdobywać The California Kid.

Doświadczenie.

The Californian Kid Mayday
———————————
Pierwsza walka
13.11.2003r. 11.11.2007r.
Ilość zawodowych walk
35 18

Urijah Faber walczy od Michaela cztery lata dłużej i ma stoczonych dwa razy więcej walk. Doświadczenie to jego atut, mimo że Mayday zaczął swoją przygodę z MMA w wieku zaledwie 16 lat.

Czynnik X#1 – profesjonalizm vs nieprzewidywalność czyli weteran vs młokos

Urijah Faber vs Michael McDonald to jedno z najciekawszych zestawień na tej gali. Dlaczego? Bo wynik tego starcia jest sprawą otwartą. Nie ma tutaj murowanego faworyta do wygranej. Stylistka tego zestawienia również rozbudza wyobraźnie. Z jednej strony silny jak tur grappler z olbrzymi bagażem doświadczenia. Z drugiej strony potężnie bijący młody talent, który w każdej kolejnej walce prezentuje wyższy poziom niż w podczas swojego ostatniego występu. Wydaje mi się, że kluczem do wytypowania zwycięzcy tej walki jest prawidłowa ocena „aktualnych” umiejętności Mayday’a. Jaki jest Urijah, tak naprawdę wiemy. The California Kid jest profesjonalistą, który do każdej walki wychodzi przygotowany w 100%. Jestem pewny, że i tym razem Urijah nie zawiedzie swoich fanów i wejdzie do oktagonu w świetnej formie. Zadaniem Urijaha nie jest rozwój, ponieważ osiągnął on już limit swoich umiejętności. Zadaniem Urijaha jest utrzymanie poziomu, który reprezentuje, a w tym jest po prostu mistrzem. Inaczej wygląda sytuacja u Mayday’a. Młody Amerykanin, żeby pokonać starszego rywala, będzie potrzebował wspiąć się na kolejny (wyższy) poziom sportowy. Do tego musi pokazać w klatce dojrzałość, cierpliwość i mocną psychikę. Czy to nie za duże wymagania jak na 22-letniego zawodnika? Myślę, że jeśli Mayday zaprezentuje w walce te wszystkie czynniki, czyli pokaże dojrzałość, o którą wiele osób go nie podejrzewa, będzie skoncentrowany na strategii, którą ma wykonać, do tego dołoży nowe umiejętności w postaci świetnej obrony przed obaleniami, to walkę z Faberem najprawdopodobniej wygra. Jeśli jednak zabraknie czegoś z tego zestawu, to Urijah będzie faworytem i jeśli nie nadzieje się na śmiercionośne pięści Michaela, to po raz kolejny wywalczy sobie prawo do walki o pas mistrzowski.

Ciężko jednoznacznie ocenić, jakiego Michaela zobaczymy w tej walce. Osobiście wierzę, że Mayday wyjdzie do walki skoncentrowany. Wierzę, że będzie to jeszcze lepszy Mayday, niż ten w walce z Pickettem. Nie mam natomiast pojęcia, czy będzie w stanie odeprzeć zapasy Urijaha Fabera i czy nie zabraknie mu dojrzałości, dzięki której mógłby panować nad sytuacją w oktagonie.

Podsumowanie

Kurs bukmacherski uważam za:

————————————————-
Bezkonkurencyjny
————————————————-
Atrakcyjny
————————————————-
Godny uwagi
————————————————-
Średni
————————————————-
Panie, idź, Pan w …
————————————————-

≈2.45 – tyle wynosił kurs bukmacherski na Michaela McDonalda, kiedy rozpocząłem pisanie tej analizy. Teraz kurs spadł, co jest dla mnie dobrą i złą informacją. Dobra to ta, że wiele osób stawia na Michaela, więc jest spore grono osób, które wierzy w jego wygraną. Z drugiej strony na Te Hunę też stawiało wiele osób, co plastycznie pokazuje, jakie to ma znaczenie. Zła informacja to ta, że kurs ≈2.45 wyglądał apetycznie, a kurs ≈2.30 jest niestety mniej apetyczny. Kurs uważam za średni, bo Faber słusznie jest faworytem tego starcia i McDonald musi dać walkę życia, aby odnieść największe zwycięstwo w swojej karierze. Oczywiście jest to możliwe, ale czeka go 15 minut piekła, w którym każda minuta będzie walką o przetrwanie. Czy młody Michael McDonald jest w stanie pokonać Urijaha Fabera? Zapraszam do podzielenia się Waszymi opiniami w komentarzach.

Poprzednia strona 1 2 3 4 5 6Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 36

  1. na bowlinga jest 1.8 aktualnie ja dalem na trujilo.
    Slip co powiesz o grrenie i mcgee?
    analiza w stylu jacka gmocha mnie rozwalil i postaiwe pare groszy na codego:) o jakiej walce i spadajcaym kursie byla mowa w poprzednim BC?

  2. poszlo:

    UFC on FOX 9: Johnson vs Benavidez 2

    1Kupon:

    1. Alptekin Ozkilic – Darren Uyenoyama Typ2 Kurs:3 (moj cichy faworyt)

    AKO:3 Stawka:pol podstawy

    2Kupon:

    1.Bobby Green – Pat Healy Typ1 Kurs:2.15

    AKO:2.15 Stawka:stawka podstawowa

    3Kupon:

    1.Demetrious Johnson – Joseph Benavidez Typ1 Kurs:1.77

    2. Michael McDonald – Urijah Faber Typ2 Kurs:1.63

    AKO:2.89 Stawka:podstawa

    4Kupon:

    1.Court McGee – Ryan Laflare Typ1 Kurs:2.02

    AKO:2.02 Stawka: x2podstawa

    5Kupon:

    1. Cody McKenzie – Sam Stout Typ1 Kurs:3

    AKO:3 Stawka:pol podstawy

    6Kupon:

    1.Abel Trujillo – Roger Bowling Typ1 Kurs:2.03

    AKO:2.03 Stawka:podstawa

  3. Historia spadającego kursu dotyczy Ryana Laflare’a. Jak szedłem spać, to kurs na tego zawodnika wynosił ≈2.20, jak wstałem rano to kurs wynosił ≈1.68. W linku poniżej historia tego kursu.

    http://i42.tinypic.com/24ycnyh.jpg

    Nie chciałem popełnić błędu z walki Whittaker vs. McGee, kiedy myślałem, że Robert będzie underdogiem, a było odwrotnie. Powinienem był sobie wtedy odpuścić, a mimo wszystko poleciłem kurs, na którym się zawiodłem i lipa wyszła.

    Uważam, że szansę obu zawodników na zwycięstwo oscylują w granicach 50%. McGee walczy świetnie po zejściu do wagi półśredniej, ale Laflare to również rewelacja 2013 roku. W dodatku Ryan jest wszechstronniejszy i gdyby nie fakt, że wziął walkę w zastępstwie, to na pewno byłby dla mnie faworytem. Patrząc na to jak teraz wyglądają kursy, to raczej zagram Laflare’a w dublu za mniejszą stawkę.

    Bobby Green to ciekawy zawodnik, ale nie przekonał mnie do siebie na tyle, żeby stawiać na niego w walce przeciwko Healy’emu. Myślę, że Pat to lepsza opcja, bo kurs jest naprawdę wysoki. Muszę się jeszcze zastanowić nad tym pojedynkiem.

    Gala UFC on FOX 9 jest rewelacyjna dla graczy lubiących zakładać się z bukmacherami. Dużo wysokich kursów i fajny materiał do analiz.

  4. Uważam, że kursy na dwie ostatnie walki wieczoru nie zachęcają na stawianie na któregokolwiek z zawodników. Zwolennik Fabera znajdzie kilka mocnych aspektów przemawiających na jego korzyść, fan McDonalda wyłuska te przemawiające za Michaelem. Nieco podobnie w walce Johnsona, choć uważam, że Benavidez ma odrobinę większe szanse niż daje mu w powyższym tekście Slipmych. Napiszę o tym w Przed Burzą.

    Co do moich typów – na tą galę postawiłem na razie tylko jeden, do którego jestem przekonany. Właśnie na … Courta McGee. Nie wdając się w szczegóły, uważam go za minimalnego faworyta, kurs ponad 2.0 więc biorę w ciemno. Trzy elementy powinny przemawiać na jego korzyść. 1 – LaFlare wziął tą walkę w zastępstwie, a od poprzedniej minie ledwie ponad miesiąc. 2 – nieco związane z pkt. 1, ale i tak warte zaznaczenia – McGee dysponuje bardzo dobrą kondycją – jeśli dodamy do tego właśnie punkt 1, fakt, że w trzecich rundach LaFlare już mocno opada z sił oraz styl walki Courta (nieustanna presja), to… 3 – defensywne zapasy McGee powinny wystarczyć na LaFlare’a.

    Zastanawiam się jeszcze nad Danzigiem i prawdopodobnie go zagram w singlu.

    Cenna uwaga z gilotynami McKenziego w kontekście ostatniej porażki Stouta :)

  5. No ja zaszalałem na tej gali.

    Johnson – 1,794
    Mendes/Lentz under 2,5 – 2,25
    McDonald – 2,35
    Lauzon/Danzig under 2,5 – 1,92
    Johnson + Mendes + Lauzon + Barboza + Healy – 6,78
    McKenzie – 3,0
    Healy + Mendes – 1,98

    Tak więc po weekendzie albo dziwki i szampan, albo chleb i wode!

  6. Moje kupony na galę. Kolejność od tego na, który postawiłem najwięcej, do tego, na który postawiłem najmniej:

    -Demetrious Johnson
    -Roger Bowling
    -Cody McKenzie
    -Michael McDonald
    -Ryan Laflare + Pat Healy
    -Ryan Laflare + Cody McKenzie + Roger Bowling

    Ryan Laflare vs. Court McGee. Uważam, że wszechstronność Ryana w połączeniu z jego ofensywnym stylem, może okazać się olbrzymią przeszkodą dla McGee, który będzie najgroźniejszy w drugiej połowie walki. Najbardziej interesującym aspektem tej potyczki jest dla mnie odpowiedź na pytanie, czy Laflare swoimi umiejętnościami zapaśniczymi będzie wstanie poskromić presję ze strony Courta. Jeśli tak, to walkę będzie miał raczej wygraną. Kurs powyżej 2.00 jest godny uwagi, więc go nie przegapiłem.

    Healy nie jest 100% faworytem, jednak na chwilę obecną zapracował sobie na wyższe miejsce w rankingu. Czeka go trudna walka, ale liczę, że wygra co najmniej 2 rundy. Po za tym Nurmagomedov > Green, więc gorzej niż w ostatniej walce być nie powinno, chociaż w MMA wszystko jest możliwe.

    Inne typy opisałem w analizach. Ostatni kupon puszczony bardziej dla zabawy. Za 10pln jest blisko 120pln do wyciągnięcia, dlatego majątku nie stracę, a jest o co grać :)

    Puczi
    Po weekendzie dziwki i szampan :) Masz za dobre kupony, żeby nie wyjść na +

  7. Trudno sobie wyobrazic, ze Johnson wygra w inny sposob, niz przez decyzje sedziowska. Z drugiej strony kurs jest niewiele wyzszy, niz wskazanie tylko wygranej zawodnika, dlatego value prawie brak. Jesli Benevidez nie zrobil sporych postepow w przygotowaniu kondycyjnym, to przez ostatnie 10 min bedzie dla Johnsona latwym celem i moze zostac mocno obity, dlatego ja bym nie ryzykowal.

  8. Moje ostateczne zakłady na galę:

    – singiel na McGee (przy kursie 2.02)
    – singiel na Danziga
    – singiel na Benavideza
    – singiel na Bowlinga
    – Mendes przed czasem
    – potrójny Barboza + Jorgensen + Ozkilic

  9. Dziwie się, że nikt nie stawia na Castillo. Barboza jeszcze nie walczył z tak dobrym zapaśnikiem. Generalnie UFC go dobrze „prowadzi”. Wg mnie na ten moment to bardzo przeceniony zawodnik. Dlatego ja ryzykuje, choć w typerze stawiam na Barboze.

  10. Co do Castillo, to powiem tak. Kurs jest lekko zawyzony, ale nie na tyle, zeby go zagrac. Nie skreslam calkowicie jego szans w tej walce, ale uwazam, ze solidny zapasnik z krucha szczeka, to zawodnik, z ktorym Barboza w ostatecznym rozrachunku powinien sobie poradzic. Kursu na Barboze tez nie polecam, bo 1.30 jest beznadziejnym mnoznikiem.

  11. Dobrze, ze postawilem najwiecej na Johnsona, ale i tak w plecy :/ Co za pech z tym Laflare’m. Mialem go polecic w BC i postawic grubszy hajs, to kurs tak spadl, ze pozniej juz stracilem caly entuzjazm do tego typu.

    Ogladalem poki co tylko trzy walki.

    Bowling vs. Trujillo. Abel byl przygotowany na wszystkie sztuczki Rogera. Bowling natomiast zero pomyslu na walke. Powinien byl wiedziec, ze musi uwazac na klincz, tymczasem kazde kolano wchodzilo jak juz w maslo. Nie spodziewalem sie takiej dominacji, chociaz bralem pod uwage (T)KO ze strony Trujillo.

    Laflare potwierdzil moje przypuszczenia, ze wystarczy miec dobre zapasy i „odwage”, zeby wypunktowac przereklamowanego na ta chwile McGee. Swietny wystep. Gdyby nie fakt, ze nie mial pelnego okresu przygotowawczego, to wygralby wszystkie 3 rundy.

    No i na deser zostawilem sobie moj bet gali. Co tu duzo pisac. Niespodziewalem sie takiego zakonczenia walki, ale Benevidez to zawodnik slabszy od Johnsona, wiec i tak by tego nie wygral.

    Wieczorem zobacze inne walki, wiec zobacze jak zle byly to typy.

    Epizod 19 jeden z najslabszych w historii Betting Club…

    1. Wszyscy wymienieni to mocni faworyci, ale jeśli miałbym kogoś wyeliminować, to byłby to Barnett (kurs na Browne’a uważam za odrobinę atrakcyjniejszy) – jego gameplan będzie jest jasny jak słońce i myślę, że Jackson & co mogą coś przygotować na niego. To, że Barnett ubił jak psa Mira w klinczu (a to + obalenia będzie jego drogą do pokonania Travisa), nie jest jakimś wielkim osiągnięciem, bo ubijali go tam już wcześniej Carwin, Nogueira czy Cormier.

      Jeśli Gamburyan trafi jakimś cepem lub zdoła obalić Sivera, może być różnie. Dodam jeszcze, że Siver pokonał Nunesa, a Gamburyan z nim przegrał, więc teoretycznie jeszcze większym faworytem czyni to Sivera, ale Slipmych i jego trójkąt bermudzki by się chyba nie zgodzili :D

Dodaj komentarz

Back to top button