UFC

Anderson Silva: „Czuję się, jakbym miał 22 lata”

Anderson Silva nigdzie się nie wybiera. Brazylijczyk liczy, że stoczy jeszcze w oktagonie wiele walk.

Legendarny Brazylijczyk Anderson Silva po nieudanej walce z Michaelem Bispingiem chciał jak najszybciej powrócić do oktagonu – i dopiął swego. 14 maja wystąpi na szlagierowo zapowiadającej się gali UFC 198 w Kurytybie, stając w szranki z Uriahem Hallem.

Mam się dobrze. Czuję, jakbym miał 22 lata.

– stwierdził Pająk w rozmowie z ESPN.com.

To dla mnie niespodzianka, że znalazłem się na tej karcie, taki prezent urodzinowy. Cieszę się, że tam wystąpię, walcząc w swoim mieście.

Silva nie odniósł zwycięstwa w oktagonie od października 2012 roku, gdy ubił Stephana Bonnara. Wydawało się, że w swojej ostatniej konfrontacji, na gali UFC Fight Night 84 w Londynie, bliski był przerwania tej czarnej serii, rywalizując ze wspomnianym Bispingiem. Gdy przyspieszał, siał spore spustoszenie w szeregach defensywnych Brytyjczyka. Problem w tym, że czynił to sporadycznie.

Brazylijczyk nie ma jednak sobie nic do zarzucenia.

Oddaję mu zasługi za zwycięstwo, ale odbieram je sędziom za takie punktowanie. Byłem bardzo zadowolony ze swojego występu. Pokazałem wszystkim swoją technikę i wyższość.

Nie przejmuję się krytykami moich walk, bo to ja tam wychodzę i walczę. Łatwo jest wam oglądać walkę i mówić, że gość powinien był zrobić to czy tamto, ale oglądanie walki i wyjście tam to kompletnie różne rzeczy. Żeby sobie to uzmysłowić, trzeba tak naprawdę wyjść tam i przyjąć kilka ciosów.

Pomimo 40 lat na karku Brazylijczyk zdecydowanie nie myśli jeszcze o kończeniu kariery, a jeszcze przed walką z Bispingiem zapowiadał nawet dojście do walki o pas mistrzowski. Zapytany o to, czy jego pojedynek z Hallem może być ostatnim w jego karierze, odpowiedział:

Co? Nie, nie, nie. Liczę na wiele więcej.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button