KSWPolskie MMATechnika MMA

Analizy KSW 49: Michał Materla vs. Scott Askham II

Techniczna analiza pojedynku o tytuł mistrzowski wagi średniej pomiędzy Michałem Materlą i Scottem Askhamem, który uświetni galę KSW 49.

Michał Materla i Scott Askham znają się dobrze. W marcu zeszłego roku Brytyjczyk szybko zasiekł Polaka kopnięciami na wątrobę, z przytupem rozpoczynając przygodę z KSW.

Dziś w walce wieczoru gali KSW 49 szczecinianin – nabrawszy w międzyczasie rozpędu zwycięstwami z Martinem Zawadą i Damianem Janikowskim – stanie przed szansą zrewanżowania się swojemu zeszłorocznemu oprawcy. Czy tym razem skończy z tarczą?

83,9 kg: Michał Materla (27-6) vs. Scott Askham (17-4)

Kursy bukmacherskie: Michał Materla vs. Scott Askham 3.20 – 1.33

Tak mocne faworyzowanie Scotta Askhama przez amerykańskich bukmacherów zaskakuje. Owszem, wygrał pierwszą walkę przez szybki nokaut, ale… Zwracam uwagę, że Michał Materla naprawdę dokonał w ostatnich latach sporego progresu bokserskiego.

Owszem, zdarza mu się czasami po prostu rozpuścić ręce w szalonych sierpach, nieszczególnie dbając wówczas o defensywę, ale już przed jego starciem z Damianem Janikowskim zwracałem uwagę, że Berserker naprawdę poprawił swoją pracę w półdystansie. Teraz jest znacznie mobilniejszy, potrafi przepuścić ciosy na odchyleniu czy zanurkować pod nimi, ewentualnie je zbić lub zblokować, by odpowiedzieć soczystą kontrą.

Pozwólcie, że przypomnę trzy krótkie fragmenty tamtej analizy, aby zobrazować mocno poprawioną grę kontrującą byłego mistrza KSW.

Materla świetnie nurkuje przed prawym Zawady, odpowiadając własnym prawym, który trafia czysto, choć King Kong próbuje podrywać lewicę do obrony.

Berserker schodzi do lewej przed jabem Niemca, jeszcze zbijając go lewicą – i odpowiada kontrującym prawym.

I jeszcze jedna akcja, na której widzimy świetną reakcję Michała – unika lewego prostego Martina i próbuje dosięgnąć go w kontrze prawym sierpem, ale tym razem nie trafia.

Jeśli zaś przyjrzymy się jego pierwszej walce ze Scottem Askhamem, to… Już w pierwszych dwóch akcjach szczecinianin kompletnie wyprowadził w pole rywala!

Na obu powyższych przykładach Materla doskonale unika lewego prostego Askhama, na pierwszej z nich kontrując potem soczystą kombinacją prawego na korpus z lewym na głowę.

Co chcę przez to powiedzieć? Otóż, pomimo niekorzystnego wyniku pierwszej walki z Brytyjczykiem Berserker udowodnił, że rzeczywiście jego bokserska gra poszło mocno do przodu, potwierdzając jednocześnie, że jest przygotowany na firmową broń Syna Albionu. Wbrew bowiem pozorom – i dwóm nokautom kopnięciami na wątrobę pod flagą KSW, jakie zanotował – najskuteczniejszą techniką, jaką Scott zaprzęga do działania, jest właśnie długi lewy prosty – najczęściej przy inicjowaniu ataków, rzadziej w kontrach.

Innymi słowy, zdecydowanie nie podzielam głosów odbierających Michałowi większe – jakiekolwiek? – szanse na zwycięstwo w rewanżu.

Scott Askham żadnym potworem absolutnie nie jest. Owszem, zanotował spory progres, gdy rozpoczął treningi w ATT, ale srogie lanie w ostatniej walce w UFC – już po tym, jak zaczął trenować na Florydzie – sprawił mu okrutnie rzemieślniczy w swoich poczynaniach Bradley Scott, a zwycięstwo z topornym Luke’iem Barnettem, którego defensywa woła o pomstę do nieba, żadnym powodem do rozpływania się w zachwytach nad umiejętnościami Scotta Askhama nie jest. Ba, fakt, że nie był on w stanie skończyć dramatycznie powolnego Bigslowa, w trzeciej rundzie łapiąc nawet zadyszkę, daje do myślenia.

Wspomniany Bradley Scott był zresztą jednym z pierwszych zawodników, którzy obnażyli potężny wyłom w defensywie Scotta Askhama – a mianowicie lichą obronę przed lowkingami. Bradley niemal wykluczył wykroczną nogę krajana, zmuszając go na pewnym etapie walki do zmiany ustawienia na klasyczne – a i Barnatt pół roku później sprawił rywalowi Materli furę problemów lowkingami właśnie. Z czasem Askham zaczął je co prawda z pewnymi sukcesami kontrować, ale jego defensywa w tym elemencie leży i kwiczy – nie jest to bowiem szczególnie lotny na nogach zawodnik.

Czy Michał Materla, który o obalenia obawiać się raczej nie powinien, może rozbić wykroczną nogę Brytyjczyka lowkingami? Absolutnie! Czy może ustrzelić go – albo przynajmniej wstrząsnąć nim – jakąś bokserską kontrą? Bez wątpienia! Nie zapominajmy też, że Askham nigdy nie wyróżniał się w aspektach kondycyjnych – i spodziewam się, że dobrze czujący się w trybie zombie szczecinianin jak najbardziej może z czasem zyskiwać przewagę właśnie z uwagi na pojemniejszy bak z paliwem.

Niewątpliwie Polak będzie poszukiwał skrócenia dystansu, obalenia – w parterze bowiem powinien mieć przewagę – i to sporą. Nie zdziwię się, jeśli przewróciwszy rywala, przedrze się do swojego ulubionego krucyfiksu, stamtąd siejąc spustoszenie. Defensywa zapaśnicza Brytyjczyk jest solidna – ale do elitarnych jej daleko.

Skrócenie dystansu będzie miało kapitalne znaczenie także oczywiście z uwagi na gabaryty Brytyjczyka, jego zasięg oraz wspomniane kopnięcia. Nie jest żadnym sekretem, że najlepszy sposób na zneutralizowanie kopacza to wykastrowanie go z przestrzeni i czasu – wtedy bowiem o zaprzęganie do boju technik nożnych jest nieborakowi o wiele trudniej. Spodziewam się zatem znacznie agresywniejszego Michała niż w pierwszej walce. Wie, że bawienie się w szermierkę kickbokserską z Askhamem nie ma większego sensu – nie będzie więc oddawał pola, ataki rywala wykorzysta do poszukania kontr, klinczu, obalenia.

Będzie jednak musiał piekielnie uważać na kolana na głowę, którymi Scott – jak na wysokiego zawodnika przystało – operuje naprawdę nieźle, szczególnie w kontrach. Ponadto wspomniany lewy kros – czasami w kontrze – oraz middlekicki przeplatane z kopnięciami na głowę. Prawica naszego zawodnika musi być zatem w najwyższe gotowości bojowej – szczególnie w aspektach obronnych. Jeden bowiem li tylko błąd w postaci złego odczytania intencji Brytyjczyka – sklejenie ręki do boju zamiast uniesienie jej do głowy lub odwrotnie – może okazać się dla Berserkera tym ostatnim.

Nie ukrywam, że mam okrutną zagwozdkę przy okazji tego pojedynku. Oczami wyobraźni widzę kilka scenariuszy ze zwycięstwami jednego lub drugiego zawodnika.

Pierwsza runda może okazać się kluczowa – i zdecydowanie najbardziej niebezpieczna dla Michała Materli. Świeży Scott Askham niewątpliwie będzie w stanie nie raz, nie dwa wypracować sobie odpowiednio dużo przestrzeni i czasu do ostrzelania Polaka długim krosem czy okrężnymi lub frontalnymi kopnięciami. Jeśli jednak Berserker zachowa czujność w tych kluczowych fragmentach szermierki na dystans, jednocześnie nieustannie wywierając presję i zmuszając Askhama do pracy ze wstecznego, jak najbardziej może z czasem przejąć stery walki w swoje ręce. O skończenie łatwo nie będzie – wszak jeszcze nikt nie poddał ani nie znokautował Scotta Askhama – ale… Michał wygra na kartach sędziowskich.

Zwycięzca: Michał Materla przez decyzję

Zobacz także: Analiza i typowanie walki Soldic vs. Kaszubowski

[yop_poll id=11]

*****

Szanowni Czytelnicy, jeśli przypadła Wam do gustu powyższa analiza i inne treści na Lowking.pl oraz chcielibyście wesprzeć jego 1-osobową działalność, zapraszam Was do objęcia portalu mecenatem na Patronite.pl. Szczegóły w oknie poniżej. Dziękuję!

Powiązane artykuły

Komentarze: 7

  1. Być może jest to przypadek (w co wątpie) ale chwile po Twojej analizie, w której podales kursy amerykanakiego bukmachera na te walkę, Fortuna zmieniła kurs na Askhama z 1.76 na 1.33(!) osobiscie czegos takiego jak żyje nie widziałem :)
    Wydaje mi sie, ze Scott to wygra i % widze to 65 do 35, Michał nie pokazal niczego specjalnego w starciu z Damianem, a juz na pewno nie z Martinem.
    Zmieniając temat orientuje sie ktoś co wydarzylo sie podczas ceremonii wazenia na trybunach? Roberto mocno to przeżywał, Erko jak i Norman również byli zdziwieni…

Dodaj komentarz

Back to top button