UFC

Stephen Thompson: „To było jak rozbijanie głową muru”

Stephen Thompson zabrał głos po porażce z Darrenem Tillem w walce wieczoru gali UFC Fight Night 130 w Liverpoolu, zdradzając, że Brytyjczyk uszkodził mu w pierwszej rundzie kolano.

Po gali UFC Fight Night 130 w Liverpoolu Stephen Thompson zmuszony będzie odłożyć marzenia o pasie mistrzowskim kategorii półśredniej na bliżej nieokreśloną przyszłość. Po piekielnie wyrównanej walce Amerykanina przegrał bowiem z Darrenem Tillem jednogłośną decyzją sędziowską.

Wydawało mi się, że wygrałem cztery rundy.

– powiedział podczas konferencji prasowej po gali Wonderboy.

Może to kontrowersyjna teza, więc może trzy? Nie wiem. Miałem wrażenie, że trafiałem i unikałem jego uderzeń. Jedyny dobry cios, jakim mnie trafił, to ten w piątej rundzie, ale poza tym była to bardzo bliska walka. Czułem się tam komfortowo. Zdałem sobie sprawę, jak duży jest, więc wiedziałem, że muszę mocno pracować na nogach.

Wiedziałem, że to będzie bliska walka, ale sądziłem, że ją minimalnie wygrałem. To duży chłopak, trudno go przestawić. Nigdzie się nie ruszał, szedł do przodu. Mocny gość.

Thompson przyznał, że w piątej rundzie, gdy wylądował na deskach, poczuł moc drzemiącą w rękach Tilla – choć zaznaczył, że szybko zdołał jednak dojść do siebie i spokojnie dokończyć rundę.

To dobry zawodnik.

– powiedział.

Spodziewałem się, że będzie trochę bardziej agresywny. Sporo czekał, choć chwilami też podchodził. Za każdym razem, gdy ruszałem z szarżą, stał twardo przede mną. To duży chłopak.

Wiedziałem, że nie dam rady go cofnąć, więc musiałem w pewien sposób grać swoją grę. Trafił mnie dobrym kopnięciem na kolano w pierwszej rundzie, przez co nie mogłem poruszać się tak, jak chciałem i przede wszystkim tyle kopać. Czułem, że noga nie jest stabilna, więc trochę mi to skomplikowało grę, ale to dobry zawodnik. Bardzo twardy gość. Żadnych wymówek.

Zapytany z kolei o miejsce Brytyjczyka w czołówce kategorii półśredniej, sklasyfikowany jeszcze na pierwszym miejscu w rankingu – to zmieni się zapewne w najnowszej aktualizacji – Thompson odparł:

Czy są mocniejsi goście? Czy w Top 10 są lepsi uderzacze? Wydaje mi się, że tak, ale to bardzo utalentowany gość.

W rozmowie z Megan Olivii po gali Wonderboy odniósł się do walki w podobnych słowach.

Na ogół gdy ruszam z szarżą, goście się wycofują. Mogę wtedy wykorzystać trochę swojej mocy.

– stwierdził.

Ale to było jak rozbijanie głową muru. Za każdym razem gdy ruszałem, zostawał na miejscu, stał przede mną. Ale żadnych wymówek.

Czapki z głów przed nim. Żadnych wymówek.

Thompson nie ma w tej chwili pomysłu na to, z kim mógłby powalczyć w kolejnym starciu – choć przyznał, że Till od razu po walce zaoferował mu rewanż. Najpierw jednak chce zająć się urazem kolana i od tego, w jakim jest stanie, uzależnia kolejne plany.

*****

Darren Till: „Nikogo jeszcze nie pokonałem, a muszę zlać te wszystkie pi*dy”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button