KSWPolskie MMA

Michał Materla o walce Khalidova z Narkunem: „Tomek ma więcej argumentów, aby to wygrać”

Były mistrz kategorii średniej KSW Michał Materla opowiada o potencjalnym rewanżu z Mamedem Khalidovem oraz pojedynku tego ostatniego z Tomaszem Narkunem na KSW 42.

W listopadzie 2015 roku na ich walkę, którą próbowano zestawić od lat, ostrzyła sobie zęby cała Polska. Fani jednego i drugiego nie nacieszyli się jednak pojedynkiem długo – Mamed Khalidov znokautował bowiem Michała Materlę w ledwie 31 sekund podczas gali KSW 33 w Krakowie.

Szczeciński Berserker nie ukrywał gargantuicznego rozczarowania takim rezultatem, już w pierwszym wywiadzie zaraz po zakończeniu pojedynku wyrażając gotowość do rewanżu.

Dziś natomiast, ponad dwa lata i trzy efektowny zwycięstwa przez nokauty później, Materla może być o krok od rewanżu z Khalidovem. Warunki dwa – musi podczas zaplanowanej na 3 marca gali KSW 42 pokonać Scotta Askhama, a pochodzący z Groznego zawodnik musi zdecydować się na kolejny pojedynek pod banderą polskiego giganta.

Myślę, że (rewanż) jest bardziej niż możliwy, bo bijemy się w tej samej kategorii.

– powiedział szczecinianin w rozmowie z Piotrem Strusem

On jest mistrzem i bez względu na to, czy będę tego chciał, czy nie – ale oczywiście ze sportowego punktu widzenia chcę się zrewanżować, bo nie pokazałem wtedy tej formy, którą wtedy miałem i zostałem szybko zdetronizowany.

Oczywiście chciałbym się pokazać. Tym bardziej że kolejne trzy walki wygrałem przed czasem i uważam, że z naprawdę dobrymi zawodnikami. Chyba siłą rzecz walka o pas jest więc naturalną koleją rzeczy.

Zanim jednak perspektywa ewentualnego rewanżu nabierze realnych kształtów, mistrz kategorii średniej musi skupić się na innym zadaniu – w walce wieczoru łódzkiej gali KSW 42 skrzyżuje bowiem rękawice z zasiadającym na tronie 93 kilogramów Tomaszem Narkunem, który, notabene, na co dzień trenuje właśnie z Michałem Materlą.

Jak zatem ten ostatni widzi ten pojedynek?

To jest dwóch bardzo dobrych zawodników, sportowców. Obaj większość swoich walk kończyli przed czasem, więc jestem mile zaskoczony, że Mamed podjął to wyzwanie i chciał walczyć z Tomkiem.

– stwierdził Michał.

Myślę, że Tomek ma naprawdę dużo argumentów bądź więcej argumentów, aby to starcie wygrać. Jest w bardzo dobrym momencie swoim kariery, zdobył pas mistrza na Narodowym w świetnym stylu, wszystkie walki wcześniej kończył przed czasem. Z doświadczenia i po odczuciach z naszych sparingów wiem, że ma czym uderzyć. Ma wyśmienity parter. Będzie też cięższy w samej walce, więc tutaj naprawdę dużo argumentów jest bardziej po stronie Tomka – aczkolwiek wiadomo, Mamed to Mamed.

Nie ma przypadkowych ciosów – jest wypracowana sytuacja. Wiadomo, że Mamed jest mistrzem w wypracowywaniu sobie tych sytuacji, gdzie potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie, jest super dynamicznym zawodnikiem, a do tego ma też kopyto.

Tomek jest moim klubowym kolegą i sercem jestem za nim, ale Mamed już wielokrotnie pokazał w swojej karierze, że nieprzypadkowo jest uważany za najlepszego zawodnika MMA w Polsce i pokazywał to wielokrotnie, zaskakując wielu przeciwników – w tym też mnie niestety. Też zostałem jego ofiarą.

Uważam, że tutaj będzie też troszeczkę gry mentalnej w klatce. To nie jest już walka na same umiejętności, bo i jeden i drugi ma umiejętności na wysokim poziomie. Tutaj będzie też to, co ja próbowałem zrobić, czyli: kto będzie w stanie narzucić swoją grę i prowadzić walkę pod swoje dyktando. Widzieliśmy, że kiedy Mamed prowadzi walkę pod swoje dyktando i trzyma dystans, to ciężko mu zagrozić, bo jest bardzo lotny na nogach i potrafi kąsać. Ale w momencie, gdy narzucona jest mocna presja, wtedy jest szansa, żeby gdzieś go złapać.

Cały wywiad:

*****

Michał Oleksiejczuk z możliwym naruszeniem Polityki Antydopingowej UFC

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button