UFC

Khabib: „W sobotę pokażę, jak głodny jest orzeł. Orzeł musi jeść”

Khabib Nurmagomedov opowiada o sobotniej walce z Edsonem Barbozą oraz swoich kolejnych planach sportowych.

Już za kilka godzin przekonamy się, czy Khabib Nurmagomedov zmieści się w 156-funtowym limicie wagowym na walkę z Edsonem Barbozą w co-main evencie sobotniej gali UFC 219 w Las Vegas.

Waga, waga, waga. Mam rywala. Waga nie jest moim rywalem.

– powiedział spokojnie podczas rozmowy z MMAJunkie.com Dagestański Orzeł.

To znaczy oczywiście, że jest moim rywalem, ale nie takim jak Edson Barboza. Edson to o wiele trudniejszy rywal niż moja waga, bo zostało mi tylko kilka ostatnich funtów.

Czasami ludzie potrzebuję pogadać. Będą gadać, gadać, gadać. I w porządku. Nie mam z tym problemu. Moją pracą jest zrobienie wagi. Czuję się świetnie. To wszystko. Zrobić wagę i w sobotę kogoś zlać.

Nurmagomedov zdaje sobie sprawę, że czeka go trudne wyzwanie, przyznając, że uważa Barbozę za najlepszego uderzacza w kategorii lekkiej – jeśli nie w całym UFC. Jest jednak pewny 25. zwycięstwa w karierze.

To bardzo twardy rywal. Bardzo twardy.

– powiedział.

Szanuję jego umiejętności. Szanuję go. Ale w sobotnią noc jeśli nie ja go złamię, to on złamie mnie. Dlatego muszę go zlać w sobotę. Szacunek nie ma tutaj znaczenia. Gdy wchodzimy do klatki, muszę wykonać swoją pracę. Będę napierał, będę szedł do przodu. Taki mam plan. Trafiać ciosami, obalanie, ubijanie. Myślę, że on też ma plan, ale moim jest ubicie go i przejście do walki o pas.

Powinno odebrać pas Conorowi, uspokoić go.

W ocenie wielu zwycięzca pojedynku utoruje sobie drogę do walki o pas mistrzowski kategorii lekkiej z tymczasowym mistrzem Tonym Fergusonem, bo obaj uważają go za prawowitego mistrza, z dystansem spoglądając na nieaktywnego Conora McGregora.

Rozmawiałem z UFC, rozmawiałem z Daną. Dana powiedział, że muszę zrobić wagę i pokonać tego gościa, jeśli chcę walczyć o pas. I zgadzam się z nim.

– powiedział Khabib w rozmowie z MMAFighting.com.

W sobotnią noc pokażę, jak głodny jest orzeł. Muszę upolować kogoś w klatce. To bardzo ważne, bo orzeł musi jeść.

Dagestańczyk od kilku dni opowiada, że chętnie spróbowałby swoich sił w kategorii piórkowej, co wywołało ogromne niedowierzanie w środowisku MMA. Zapytany przez Ariela Helwaniego, czy przypadkiem nie żartuje – co miewa w zwyczaju – Khabib ze śmiertelnie poważną miną odparł:

Nie, nie żartuję. Mówię poważnie, ale najpierw muszę stoczyć dwie walki w kategorii lekkiej. Edson i Tony. Muszę do kończyć te sprawy i potem pomyślimy z teamem, co robić dalej. Już o tym jednak myślę.

Do tematu potencjalnej potyczki ze wspomnianym Conorem McGregorem Dagestańczyk podchodzi z charakterystycznym do siebie dystansem, który prezentuje od wielu miesięcy.

Nie wierzę, że kiedykolwiek wróci. Chyba, że skończą mu się pieniądze.

Ale to mądry biznesmen. Ma pieniądze. 50 na 50. Ale nie myślę o nim.

Pełne wywiady:

*****

Sierpem #61 – Dagestański Orzeł czy Król Lowkingów?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button