UFC

Zjawiskowy Alexander Gustafsson ubija Glovera Teixeirę!

Alexander Gustafsson zaprezentował kapitalną formę, pokonując Glovera Teixeirę przez nokaut w piątej rundzie podczas UFC Fight Night 109.

W walce wieczoru gali UFC Fight Night 109 w Sztokholmie Alexander Gustafsson (17-4) po żwawym, emocjonującym pojedynku znokautował Glovera Teixeirę (26-5).

Teixeira od początku wywarł delikatną presję, zmuszając Gustafssona do orbitowania przy siatce. Po jednej z wymian skrócił dystans z ciosami, wynosząc następnie Szweda wysoko w powietrze i ciskając nim o deski. Nie był jednak w stanie utrzymać go na dole i walka wróciła na nogi. Mauler hulał wzdłuż siatki, częstując Brazylijczyka szybkimi prostymi oraz podbródkowymi, świetnie unikając pojedynczych cepów nastawionego na nokaut rywala. Po niespełna trzech minutach walkę przerwano z uwagi na przypadkowy palec, jaki w oko Brazylijczykowi włożył Szwed. Sędzia jednak – zgodnie z ułomnymi zasadami – nie dał mu czasu na dojście do siebie, od razu kategorycznie dopytując, czy widzia na oko. Brazylijczyk przytaknął, że, owszem, chce walczyć. Od razu wrócił do szarż, ale nie był w stanie zamknąć Gustafssona, inkasując koleją serię doskonałych uderzeń szybkiego rywala. Mauler gustował szczególnie w podbródkowych, próbując powtórzyć wyczyn Anthony’ego Johnsona. Gdy Brazylijczyk naciskał mocniej, Szwed chwilami salwował się nawet sprintem.

Druga runda rozpoczęła się kapitalnie dla Alexandra, który krótkimi kombinacjami przedzierał się przez obronę Brazylijczyka, potężnie rozbijając jego twarz. Teixeira w końcu dopadł go jednak z kilkoma ciosami, ale nie zdołał naruszyć rywala. Gustafsson wystrzelił natomiast z nieprawdopodobna kombinacją obrotowego łokcia z serią potężnych uderzeń, okrutnie naruszając Teixeirę. Wydawało się, że jest o jedno, dwa dobre uderzenia od skończenia walki, ale dzielny Brazylijczyk – porozbijany i zakrwawiony – przetrwał.

Walka wróciła na środek oktagonu. Tam Gustafsson trafiał nadal częściej, ale Teixeira zaczął mu się odgryzać prostymi i sierpami, także na korpus, z których kilka doszło celu, zmuszając Szweda do panicznej chwilami ucieczki.

Początek trzeciej rundy to prawdziwy popis w wykonaniu Gustafssona, który zdzielił rywala sierpem, potem frontalem na korpus, a następnie kapitalna kombinacją z dwoma podbródkowymi posłał Teixeirę na deski, rzucając się następnie za nim z morderczymi intencjami.

Trafił kilkoma potężnymi łokciami z gardy, ale Brazylijczyk ponownie pokazał nieprawdopodobne serce i przetrwawszy nawałnicę, spróbował jeszcze poddania, by następnie wrócić na nogi. Tylko jednak na chwilę, bo Szwed haczeniem z powrotem rzucił go na deski. Glover znów jednak się podniósł i starcie przeniosło się na środek oktagonu. Gustafsson znów ostrzelał napierającego rywala potężnymi podbródkowymi z zamarkowaniem zejście po nogi. Nic jednak nie było w stanie odebrać wolę walki Teixeirze. W pewnej chwili rozsierdzony Brazylijczyk zaczął wręcz zachęcać Gustafssona do kolejnych uderzeń, próbując wdać się z nim w szalone wymiany. Mauler kontrolował jednak bardzo dobrze dystans, trzymając oponenta na końcach swoich pięści i kopnięć, rażąc go szybkimi prostymi oraz kombinacjami podbródkowego z sierpem.

Do czwartej rundy Teixeira wyszedł z identycznym animuszem jak do trzech poprzednich, wywierając presję i szukając skrócenia dystansu. Szwed trafiał jednak częściej, w razie zagrożenia sprintem czmychając do boku. Gustafsson dosięgnął rywala potężnym łokciem, wbijając go następnie do siatki, by po kilkudziesięciu sekundach rozerwać klincz serią ciosów. W wymianach stójkowych przewaga nadal należała do Alexandra, który mieszając pozycję, co chwilę kąsał przeciwnika szybkimi prostymi, w które od czasu do czasu wplatał sierpy czy podbródkowe. Zakrwawiony Brazylijczyk ani jednak myślał lądować na deskach.

Zdając sobie sprawę, że wyraźnie przegrywa na kartach sędziowskich, Teixeira zabrał się do ostrej pracy od początku ostatniej rundy. Miał jednak nie lada problemy z przedarciem się przez długie ręce i mobilność Szweda. Trafił jednak soczystą kombinacją sierpowych, ale nie miało to znaczenia, bo chwilę potem Gustafsson zmiażdżył go trzema kolejnymi podbródkowymi, kończąc potężnym sierpem, po którym Brazylijczyk runął na deski, ledwie żywy. Sędzia uznał, że wystarczy tych dramatów, jak najsłuszniej przerywając pojedynek.

Po walce Szwed niespodziewanie oświadczył się swojej dziewczynie, która weszła do oktagonu, najwyraźniej zgadzając się na zamążpójście.

*****

UFC Fight Night 109 – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button