Polskie MMAUFC

Daniel Omielańczuk: „Na tę porę bez sensu wyjeżdżać za granicę, bo mam tutaj dobrych trenerów”

Daniel Omielańczuk podsumowuje nieudaną walkę z Timem Johnsonem podczas gali UFC Fight Night 107 w Londynie.

W sobotę w Londynie podczas gali UFC Fight Night 107 Daniel Omielańczuk doznał drugie z rzędu porażki pod banderą amerykańskiego giganta, niejednogłośną decyzją – po ciężkiej do oglądania walce – ustępując Timowi Johnsonowi.

Ta walka była bardzo wyrównana, więc w jedną i w drugą stronę mogli dać sędziowie. Dali dla niego, więc nie ma co nad tym rozkminiać.

– powiedział Omielańczuk w programie Puncher, zapytany, czy zgadza się z werdyktem.

Na pewno będziemy pracowali nad moimi słabszymi stronami jeszcze, czyli tym klinczem, gdzie nie jest jeszcze ta walka tak dobra, jak powinna być. Uważam, że na tą porę bez sensu wyjeżdżać za granicę, bo mamy tutaj dobrych trenerów, dobry team, a zawsze, jak się jedzie gdzieś do kogoś za granicę, to nikt obcy nie będzie tak na ciebie patrzył i doglądał.

W przeszłości pochodzący z Sawic zawodnik znajdował się już w podobnej sytuacji, gdy dwie kolejne porażki zadali mu Jared Rosholt i Anthony Hamilton. Nie został jednak wówczas zwolniony i wydaje się, że i tym razem będzie podobnie – zwłaszcza, że przegrane starcie ze Stefanem Struve, poprzedzające sobotnią porażkę w Londynie, wziął w zastępstwie.

Wiadomo, że zostaje niedosyt po przegranej walce. Jechałem tam, żeby wygrać – nie wyszło, więc na pewno jestem trochę zły.

– przyznał trenujący w warszawskim S4 Fight Club Omielańczuk.

Nie da się ukryć, że były błędy, ale też ciężko, gdy idzie na ciebie rozpędzony, ponad 120-kilogramów zawodnik, zejść mu z linii. Dopóki jakoś tam się udawało, to próbowałem i wychodziło. Ale gdzieś jakiś moment przespałem i już ciężko było, jak spychał.

*****

Amerykański wąsacz a sprawa polska

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button