UFC

Nick Diaz: „Czekam, aż ci goście coś zrobią, może pofarbują włosy?”

Stocktońska legenda Nick Diaz opowiada o swojej aktualnej sytuacji, wyjaśniając, dlaczego nadal zwleka z powrotem do oktagonu.

Nick Diaz jest już formalnie gotowy do powrotu do oktagonu, ale nadal nie garnie się do podpisania kontraktu na walkę, choć – wedle różnych doniesień – proponowano mu już Conora McGregora, Robbiego Lawlera i Tyrona Woodley’a. Jak kilka dni temu zdradził ten ostatni, stocktończyk zwleka, ponieważ liczy na lepszą ofertę finansową, która ta taktyka przyniosła mu korzyści w przeszłości.

Tymczasem Diaz gościł w programie GGN News prowadzonym prezz Snoop Dogga, gdzie odniósł się krótko do swojej aktualnej sytuacji w UFC.

Jeśli chodzi o walkę, to po prostu czekam, aż ci goście coś zrobią.

– powiedział stocktończyk.

Nie wiem, może dodadzą trochę charakteru swojemu stylowi życia. Może powinni pofarbować włosy, jaki kiedyś robili to inni.

Zawsze mnie to wkurzało – gość, z którym walczyłem, miał pofarbowane włosy i myślałem sobie, że nie tylko gość chce ze mną wygrać, ale musi też koniecznie zrobić to w wystrzałowej fryzurze, jakimś mohawky czy czymś takim. Szaleństwo.

Następnie – swoim zwyczajem – Diaz przeszedł płynnie do historii swojej walki z Thomasem Dennym na gali EliteXC – Unfinished Business w rodzinnym Stockton w 2008 roku.

Czułem się z tym źle. Walczyłem kiedyś z jednym takim kolesiem, którego zlałem dość mocno, a chyba nawet nie podałem mu ręki po walce. Źle się z tym czułem. I chyba nawet potem do niego napisałem coś. Hej, stary, sorry. Ale mi nie odpisał.

Dłuższa historia tej walki poniżej:

Zajawka całego wywiadu tutaj:

*****

Joe Rogan: „Nick Diaz odrzucił rewanż z Robbiem Lawlerem”

Powiązane artykuły

Back to top button