
Martin Lewandowski twierdzi, że Robert Ruchała „popłynął” w temacie zarobków w UFC: „No mówię, papier niech prześle”
Martin Lewandowski odniósł się do słów Roberta Ruchały, który stwierdził, że UFC na pierwszy kontrakt dwukrotnie przebiło finansowo ofertę KSW.
Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski podszedł z rezerwą do deklaracji Roberta Ruchały, który niedawno porównał gażę, jaką otrzymał w UFC z tą, jaką proponował mu nadwiślański giganta KSW.
Opuściwszy kilka miesięcy temu szeregi polskiej organizacji, jej były tymczasowy mistrz wagi piórkowej ruszył w pogoń za marzeniami o startach pod egidą UFC – pomimo iż na stole miał ofertę przedłużenia kontrakt z KSW za dwukrotnie wyższą stawkę aniżeli ta, na której wojował dotychczas.
Gdy kilka tygodni temu Robert Ruchała, prowadzony przez Joannę Jędrzejczyk, w końcu podpisał upragniony kontrakt z UFC, zdradził w rozmowie z Patrykiem Prokulskim, że otrzymał od Amerykanów dwukrotnie wyższe wynagrodzenie aniżeli to proponowane przez KSW – a zatem już dwukrotnie wyższe od ówczesnego. Innymi słowy, to, co dla Martina Lewandowskiego i spółki było sufitem, miało okazać się połową tego, co na stół wyłożyli Dana White i spółka.
Czy rzeczywiście Ruchała otrzymał od UFC dwukrotnie więcej, niż proponowało KSW? O to Martina Lewandowskiego zapytał w najnowszym wywiadzie redaktor Andrzej Kostyra na kanale KOstyra SE.
– Popłynął – odparł polski promotor, nawiązując do deklaracji Ruchały. – Mam wrażenie, że popłynął. Nie sądzę. Oczywiście jeżeliby przedstawił zapis kontraktu, to ja oficjalnie i publicznie przeproszę go za moją niewiedzę – więc jeżeli, Robert, tak jest, to pokaż.
– My jemu dwukrotnie podnieśliśmy wynagrodzenie. Nie sądzę, że UFC przerzuciło taką kwotę, ale mówię – różne sytuacje się zdarzają na świecie teraz naszym zwariowanym, więc jeżeli tak jest, to ja chciałbym zobaczyć jakiś dowód, bo tak to też możemy sobie odbijać taką piłkę.
– Ja wiem, w jakich relacjach byłem z Robertem i co jemu proponowaliśmy na koniec dnia. A to, co on tam dalej robił, ciężko mi powiedzieć, ale… No mówię, papier niech prześle już bez… Nie no, musiałby wówczas przekazać konkretną kwotę. Oficjalnie go przeproszę za brak wiedzy i niedocenienie tego.
– Ale na dzień dzisiejszy jeżeli mnie pytasz, nie sądzę, że jest to możliwe. UFC bardzo mocno ma tam konkretną ścieżkę powoływania zawodników do federacji. Nie ma jakichś ustalonych widełek finansowych, ale, wiadomo, jak się ktoś interesuje, to jest w stanie (znaleźć).
Robert Ruchała wojował pod egidą KSW w latach 2020-2024, tocząc dla polskiej organizacji dziewięć walk, w tym osiem zwycięskich. Jedynej porażki doznał w 2023 roku z Salahdinem Parnassem. Powetował ją sobie mistrzowskimi wiktoriami nad Patrykiem Kaczmarczykiem i Kacprem Formelą.
Póki co nie wiadomo, kiedy 27-latek zadebiutuje w oktagonie UFC i kto będzie jego przeciwnikiem. Obecnie Robert Ruchała przebywa na Florydzie, gdzie na matach American Top Team pomaga Dustinowi Poirierowi w przygotowaniach do trylogii z Maxem Hollowayem.
Poniżej omówienie sytuacji w wadze lekkiej UFC z naciskiem na Ilię Topurię i Mateusza Gamrota.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Nie sympatyzuje za bardzo z panem Gwoździem. Jednak szacun, za to jak w mediach załatwia sprawy po rozstaniu z Kuberskim. ~ dotrzymuje słowa i serio brzmiło to dobrze. Nie można mu odebrać tego (jak sam powiedział, że ma nosa do zawodników) i że skupia się na przyszłości. Spoko podejście, skupiam się na sobie, akceptuje, że takie są zasady gry na takiej szachownicy/planszy.
Lewandowski to totalne zaprzeczenie Gwoździa. Jestem w szoku, że przy stanowisku, które piastuje, takie rzeczy go interesują jak to czy Robert dostał kwotę X czy nie. Do tego należy dodać fakt, że gdy pytają go o konkrety, nigdy nic nie podaje, np. o sprzedaż ppv, czy ilość sprzedanych biletów. Z drugiej strony od Octagonu, czy nawet od Roberta oczekuje pokzania kontraktu. Fakt jest taki, że jest to elementarny brak integralności i spójności, a zachowania pozwolę sobie nie nazywać. Zacytuję pewnego poetę: „Wyczucie to się zwie, ale co Ty o tym wiesz, pewnie nie wiele, albo nawet mniej” ;-).
Ja rozumiem, że dziennikarze podkręcają, ale być może warto pouczyć się jak odpowiadać z klasą, daleko nie trzeba szukać można poprosić Wojka o kilka lekcji.