UFC

Israel Adesanya o Jaredzie Cannonierze – „Ok, p*zdo, chcesz się bawić w gierki?”

Stylebender zdradził, czym rozzłościł go pretendent w poprzednim pojedynku

Mistrz kategorii średniej wspomina pojedynek z Jaredem Cannonierem.

Pojedynek Israela Adesanyi z Jaredem Cannonierem zakończył się nieporywającą decyzją, a Stylebender przez większość czasu kąsał pretendenta jabem oraz niskimi kopnięciami.

Przez 25 minut niewiele było sytuacji, podczas których fani wstrzymywaliby oddech. Israel dostrzega tam jednak pozytywy – spytany w najnowszym nagraniu, jakie opublikował na YT przez swojego brata o defensywę, nie krył zadowolenia ze swojej umiejętności unikania ciosów.

– To dosyć proste dla kogoś, kto wie na co patrzeć. Ale większość z was nie wie czemu się przyjrzeć. – wyjaśnił Adesanya. – Praca na nogach to podstawa. Ktoś mówi, że w tej walce uciekałem. Jak tak w ogóle można powiedzieć? Byłem tam z nim, twarzą w twarz. Uderzałem go, biłem się z nim.

– Praca na nogach to jedna z tych rzeczy, które zneutralizowały ponad 60% jego uderzeń. Pozostałe czynniki to kontrola rąk, trzymanie dystansu. I podstawy, takie jak jab.

W ramach nieco złośliwej ciekawostki warto wspomnieć, że według portalu UFC Stats, Adesanya trafił rywala 50% wyprowadzanych uderzeń, podczas gdy Cannonier może pochwalić się 57% skutecznością – choć ostateczna ilość ciosów przemawia na korzyść mistrza.

Podczas zapowiedzi zawodników przez Bruce’a Buffera Cannonier wykonywał specyficzne gesty rodem z kreskówek, które w różnych okolicznościach wykonuje Adesanya. Stylebender przyznał, że Jared dopiął swego.

– Chyba przed czwartą rundą patrzę na niego i widzę, że już nie stoi, a siedzi w narożniku. Pomyślałem, że trzeba przyspieszyć. Wiedziałem, że jest zmęczony. – wyznał Adesanya. – Próbował mnie naśladować, nawet podczas anonsowania nas wychylał się, próbował mnie wyprowadzić z równowagi. Pomyślałem sobie „ok, pizdo, chcesz się bawić w gierki”? Skojarzył mi się z tym, no, Costą, robiąc te swoje miny „uu, patrz na mnie”. Ok, no to cię rozjebię. Nakręcił mnie.

– Ale złapał oddech, znowu złapał wiatru w żagle. Nie dał mi poznać, jak naprawdę był zmęczony, choć wiedziałem, że nie ma już siły. Szkoda tylko, że nie widziałem tego wyraźniej.

Cztery ostatnie pojedynki Adesanyi zakończyły się decyzją; ostatnią ofiarą nokautu z rąk mistrza był wyżej wspomniany Paulo Costa.

Wiele wskazuje na to, że kolejnym pretendentem do pasa kategorii średniej będzie Alex Pereira, który dwukrotnie zdarł skalp Israela podczas walk kickboxerskich.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Jak ja nie trawię tego narcyza. Mam nadzieję, że Alex go uśpi. W ogóle gościu wyszedł z perłami na szyi jak jakaś królowa. Widać nadal poszukuje tożsamości płciowej. I on się porównuje do takiego Andersona Silvy. Jeden daje szoł przed wyjściem do klatki, drugi dawał show w klatce.

Dodaj komentarz

Back to top button