UFC

„Dostanie wpie*dol i skończy na noszach” – McGregor zapowiada rzeź „przerażonego” Poiriera, wskazuje poprawki treningowe

Conor McGregor po raz pierwszy opowiedział obszernie o sobotniej trylogii z Dustinem Poirierem.

Stroniąc od mediów w drodze do gali UFC 264 Conor McGregor udzielił w końcu pierwszego wywiadu przed trylogią z Dustinem Poirierem.

– Pełna koncentracja – wyjaśnił w rozmowie z TheMacLife.com, zapytany o ciszę w eterze. – Chodzi o trzymanie wroga w napięciu. Utrzymywanie go w napięciu i grozie. Tyle.

– Tak, to dla mnie zdecydowanie wróg. Zwłoki. Trup.

W styczniowym rewanżu Poirier zaskoczył McGregor niskimi kopnięciami, dobrą grą kontrującą oraz wyrachowanym podejściem. Do ewentualnych zmian, jakie na okoliczność trylogii może do oktagonu wnieść Amerykanin, Irlandczyk podchodzi jednak z rezerwą.

– Jeśli mam być szczery, to mam na niego kompletnie wyjebane – stwierdził. – Chodzi o mnie. Jest dla mnie po prostu trupem. Martwym ciałem. Człowiekiem bez twarzy. Dostanie wpierdol i skończy na noszach.

– Zawsze analizujemy – powiedział. – Bez względu na to, czy wygrywamy, przegrywamy, czy remisujemy, analizujemy walkę. Zaczynamy od początku. Poprawiamy, co trzeba. Tym się zajmuję. To dla mnie codzienność.

Niemal cały obóz przygotowawczy przed UFC 264 Conor McGregor odbył w Abu Zabi – a to z uwagi na obostrzenia panujące w Irlandii. Na kilka ostatnich tygodni przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie niemal od podstaw zbudował zaplecze treningowe.

– Przede wszystkim skupiliśmy się na MMA – zapowiedział. – Poprzedni obóz był w 85% poświęcony boksowi, walce z Mannym Pacquiao. Miała odbyć się dobroczynna gala (z Poirierem) i to nawet nie pod sztandarem UFC. Chodziło tylko o to, że jest mańkutem. Zrobiło mi się go trochę szkoda, pomyślałem, że mu pomogę. Tyle.

– Potoczyło się, jak się potoczyło. Pojawiły się komplikacje, ale komplikacje to wspaniała sprawa. Porażki to nawóz sukcesu. Wróciłem dokładnie tam, gdzie powinienem być.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Jedyna różnica między walką z Natem Diazem i tą walką jest taka, że teraz próbuję zabić – stwierdził. – Każde uderzenie, jakie wyprowadziłem podczas obozu przygotowawczego, było śmiertelne. Tyle. Zabiję tego człowieka.

Notorious jest tak pewny siebie, że chętnie wybiega już w przyszłość, oczami wyobraźni widząc siebie detronizującego nowego mistrza 155 funtów Charlesa Oliveirę.

– Dla mnie już jest trupem – powiedział o Poirierze. – Już myślę o walce na stadionie. Może w święta, nie wiem jeszcze. Porozmawiamy o tym później, ale ten pas zostanie zdobyty na stadionie Allegiant w Las Vegas. Tak to sobie wyobrażam.

– Będę dwunastym mistrzem w wadze lekkiej, a w sobotę będę po raz dwunasty w walce wieczoru. Celuję w dwudziesty nokaut w mojej karierze MMA.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Jestem podekscytowany powrotem, ponownym nakręceniem gospodarki w Las Vegas, daniem widowiska fanom i zwycięstwem przez dewastujący nokaut.

Jak zatem słynący kiedyś z trafnego przewidywania swoich walk Irlandczyk widzi tę sobotnią?

– To będzie rzeź – zapowiedział. – Zabawa z małym, wystraszonym chłopcem. Zawsze walczy przerażony. Jak oni wszyscy ze mną. Zabawię się więc teraz z chłopczykiem, z moją ofiarą. A potem go po prostu pożrę.

Cały wywiad poniżej:

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Zdecydowany faworyt! Ujawniono kursy bukmacherskie na walkę Lewis vs. Gane

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button