Polskie MMAUFC

„Starego lisa na plastikowe kury się nie zrobi” – Jan Błachowicz nie da się nabrać na uprzejmości Dominicka Reyesa

Jan Błachowicz opowiedział o najmocniejszy stronach Dominicka Reyesa oraz lukach w oktagonowej grze Amerykanina.

W drodze do walki Jana Błachowicza z Dominickiem Reyesem, która odbędzie się 26 września w Abu Zabi w ramach co-main eventu gali UFC 253, wyłaniając nowego mistrza kategorii półciężkiej, o złej krwi mówić nie sposób.

Obaj zawodnicy podchodzą do siebie z dużym szacunkiem, nie szczędząc sobie w mediach uprzejmości. Dewastator stwierdził nawet, że Cieszyński Książę jest dla niego trudniejszym rywalem niż sam Jon Jones. Uzasadnił taką opinię technicznymi szlifami Polaka, mocą w jego pięściach oraz smykałką do kontra, podkreślając, że wszystkich trzech brakuje Bonesowi.

Zapytany w najnowszym wywiadzie przeprowadzonym przez Andrzeja Kostyrę z Super Expressu o te właśnie wypowiedzi Amerykanina, Jan Błachowicz podszedł do nich z pewną rezerwą.

– Zrobię wszystko, żeby być bardziej niebezpiecznym i groźniejszym niż Jones, ale troszeczkę do tego tak podchodzę, że może to jest taka gra psychologiczna, żeby uśpić moją czujność – powiedział. – Ale nie tędy droga, bo zbyt długo jestem w tym sporcie, biznesie, żeby dać się zrobić na takie… Starego lisa na plastikowe kury się nie zrobi, że tak powiem.

– Możemy być mili przed walką, ale w oktagonie wiem, co mam do wykonania. Miły nie będę.

Błachowicz w środę wylatuje do Londynu, gdzie zostanie poddany testowi na koronawirusa. Po przylocie do Abu Zabi czeka go ta sama procedura.

Polski zawodnik nie jest bukmacherskim faworytem tego pojedynku. Podchodzi jednak do kursów czy statystyk z dystansem, podkreślając, że nie mają one żadnego znaczenia, gdy zamykają się drzwi oktagonu.

– Wiadomo, to jest bardzo dobry kickbokser, który walczy z odwrotnej pozycji, więc na to trzeba uważać – powiedział o Reyesie. – Na jego tylną rękę, tylną nogę. Bardzo mocno kopie. Mamy jakieś tam akcje przygotowane, żeby wchodzić w ciosy, skracać dystans. Mamy też jakiś plan B, ale ja też lubię się dostosować do tego, co się dzieje w walce. To jest dla mnie najważniejsze – żeby czytać tę walkę na bieżąco i reagować na to, co się dzieje. Bo na coś się nastawiamy, a nagle on się stanie zapaśnikiem i będzie chciał wywracać, więc na to też musisz być gotowy.

– Ale jak mówię, mam kilka akcji przygotowanych, które będę starał się gdzieś tam włożyć w te jego luki, szczeliny, które zostawia.

Na jaki element w oktagonowej grze Dewastatora musi najbardziej uważać?

– Na pewno na tą tylną rękę – stwierdził Polak. – Podbródki, dobre proste i na tylną nogę, bo bardzo mocno kopie. I w wątrobę, i na głowę. Łydkę też okopuje, więc będę musiał na to uważać najbardziej.

Cieszynianin zaznaczył, że musi być przygotowany na każdy scenariusz. Zdaje sobie sprawę, że Reyes świetnie wraca na nogi, więc przewrócenie go nie gwarantuje jeszcze żadnego sukcesu. Polak odnotował też, że Amerykanin jest bardzo silny fizycznie i posiada dobrą kondycję.

– Tu trzeba być gotowym na wszystko, ale najbardziej trzeba uważać na tylną rękę, tylną nogę – powiedział. – Tylną ręką (robi) praktycznie wszystko – i sierpy, i podbródki, i ciosy proste są niebezpieczne w jego wykonaniu.

Zapytany natomiast o słabsze elementy w grze rywala, reprezentant WCA Fight Team nie był już oczywiście aż tak wylewny.

– Panicznie unika parteru, więc myślę, że nawet strasząc go jakimiś obaleniami, mogę go wybić jego rytmu – stwierdził. – W stójce też znaleźliśmy pewne luki. Widzimy jakieś błędy, których jego poprzedni rywali nie wykorzystali, ale to już zachęcam do obejrzenia walki, żeby widzieć na żywo, jak to się wszystko wydarzy.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Khabib Nurmagomedov wskazał pięciu najlepszych półciężkich na świecie

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button