UFC

„Mamy dać titleshota gościowi, który przegrywa połowę walk?” – Colby Covington krytycznie o Jorge Masvidalu

Colby Covington opowiedział obszernie o sobotnim starciu z Robbiem Lawlerem podczas gali UFC on ESPN 5 oraz mistrzowskich – jego zdaniem: nieuzasadnionych – aspiracjach Jorge Masvidala.

Po ponad rocznej nieobecności były tymczasowy mistrz kategorii półśredniej Colby Covington powróci do akcji w walce wieczoru sobotniej gali UFC on ESPN 5 w Newark, gdzie skrzyżuje rękawice z byłym czempionem Robbiem Lawlerem.

W drodze do walki Chaos nie szczędził byłemu klubowemu koledze z American Top Team uprzejmości, uznając go za drugą, po sobie, największą gwiazdę dywizji oraz prawdziwego, linearnego mistrza, oraz przytyków, zarzucając mu zdradę ATT po porażce z Tyronem Woodleyem w 2016 roku, którą przypłacił utratą złota.

Zobacz także: Jan Błachowicz dzielił szatnię z Jonem Jonesem podczas gali UFC 239

Jest pewien szacunek, bo trenowaliśmy razem, spędziliśmy sporo czasu razem, ale odwrócił się plecami do American Top Team, więc jako kapitan ATT muszę odzyskać to dla Dana Lamberta i ATT.

– powiedział Covington w najnowszym wywiadzie z MMAJunkie.com.

Zrobiliśmy dla niego wszystko. Zbudowaliśmy go z niczego. Był na samym dnie, a my go podnieśliśmy i zbudowaliśmy. A potem odwrócił się do nas plecami po jednej porażce. Prawdziwi mistrzowie nie są definiowani przez jedną porażkę. Wracasz i pokazujesz swoje prawdziwe kolory, ale jego prawdziwe kolory są takie, że to tchórz.

Dopytywany wielokrotnie o przytyki ze strony Covingtona, Ruthless odnosił się do nich z dystansem, twierdząc, że skupia się wyłącznie na sobie, nie interesując się kompletnie opiniami innych. Jest zadowolony z treningów w Hard Knocks 365, gdzie szlifuje formę od trzech lat pod batutą Henriego Hoofta.

Na sto procent wyjdzie tam bardzo, bardzo zmotywowany i będzie chciał sobie to wszystko na mnie odbić. Nie tylko na mnie, ale także na Danie Lambercie i ATT.

– stwierdził Colby, poddając w wątpliwość rzekomy spokój rywala.

Poczuł się przez nich urażony, ale nie zrobiliśmy niczego złego. Problem nie leżał w nas – problemem był Robbie Lawler. Iowa nie przypadła do gustu Robbiemu Lawlerowi, Arizona nie przypadła do gustu Robbiemu Lawlerowi. Inne miasta mu nie pasowały. Problemem jest to, że Robbie Lawler jest divą. Pomimo tego, że woli pozostawać cicho i nie uzewnętrzniać się w mediach, głęboko w sobie wszystko to czuje. To wrażliwy gość.

Ostatnie zwycięstwo w karierze Ruthless odniósł przed dwoma laty, wypunktowując Donalda Cerrone. Później przegrał jednak z Rafaelem dos Anjosem, następnie wypadając z gry na ponad rok z powodu kontuzji kolana. Powrócił podczas marcowej gali UFC 235, w kontrowersyjnych okolicznościach przegrywając z Benem Askrenem.

Covington wielokrotnie w ostatnich dniach w nieszczególnie zawoalowany sposób zarzucał Lawlerowi stosowanie dopingu, zwracając uwagę, że tak dobrze fizycznie jak w starciu z Askrenem nie wyglądał jeszcze nigdy w karierze – pomimo aż 37 lat na karku. Nie znaczy to jednak, że lekceważy znanego z doskonałej obrony przed obaleniami rywala.

Na papierze to świetne zestawienie.

– powiedział Covington.

Stanowi wyzwanie, z jakim nigdy wcześniej się nie mierzyłem i z jakim nigdy później nie będę się mierzył w tej dywizji. Bez wątpienia posiada bowiem najcięższe ręce w całej dywizji. Uderza najmocniej. Będę więc musiał uważać, być lekkim na nogach, dużo się poruszać. Stosować wiele kiwek, doskakiwać i odskakiwać. Nie stać w półdystansie z takim gościem.

Jeśli chodzi o jego defensywę zapaśniczą, to jest naprawdę świetna, ale jestem najwyższej klasy zapaśnikiem. W sobotę wieczorem przekonacie się, że jeśli nie zadziałają moje zapasy, to zajadę go też w stójce.

Sternik UFC Dana White potwierdził kilka dni temu, że zwyciężając z Robbiem Lawlerem, Colby Covington utoruje sobie drogę do starcia z mistrzem Kamaru Usmanem. Jednak Chaos odniósł się do tych zapewnień z dystansem, podkreślając, że w tym sporcie żadnych gwarancji nie ma.

Jednocześnie jednak nie ma wątpliwości, że na pojedynek mistrzowski zasługuje znacznie bardziej od głośno domagającego się go Jorge Masvidala – swojego klubowego kolegi z ATT, który spektakularnie wygrał dwie ostatnie walki, brutalnie nokautując Darrena Tilla i Bena Askrena.

Jak zdradził właściciel ATT Dan Lambert, obaj zawodnicy – Chaos i Gamebred – do jakiegoś czasu nie trenują już wspólnie, zdając sobie sprawę, że niedługo ich drogi mogą się skrzyżować.

Nie dbam o to, co mówi.

– powiedział Colby o mistrzowskich aspiracjach Jorge.

Porównajcie jego dokonania z moimi. Wygrał dwie ostatnie walki, a jego bilans w ostatnich czterech to 2-2. Mamy dać titleshota gościowi, który przegrywa połowę walk? Nie ma to większego sensu.

Jednocześnie jednak jesteśmy jednym z najlepszych duetów w historii UFC. Jesteśmy teraz jak Batman i Robin w MMA. Oczywiście ja jetem Batmanem, a on jest Robinem, ale stanowimy dynamiczny duet i osiągamy wspaniałe rzeczy w tym sporcie. Będzie jednak musiał posiedzieć, podczas gdy będę zdobywał prawowite złoto.

Colby Covington potwierdził też, że na w sobotę w Prudential Center pojawią się dwaj najstarsi synowie prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa – Donald Jr. oraz Eric.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button