Biznes MMA UFCUFC

UFC pod pręgierzem

W ostatnich dniach organizacja UFC znalazła się w ogniu wielkiej medialnej krytyki.

Zwolnienie z organizacji cutmana Jacoba Stitcha Durana za jego komentarze względem umowy z Reebokiem rozpoczęło lawinę krytyki, jaka spłynęła i nadal spływa na UFC na każdym niemal portalu branżowym. Każdy szanujący się dziennikarz jął dowodzić, że decyzja Dany White’a o zwolnieniu słynnego cutmana była, delikatnie rzecz ujmując, błędna. Swoje dołożyli też niektórzy zawodnicy, którzy mniej lub bardziej dobitnie wyrazili swój sprzeciw wobec działań White’a.

Rykoszetem oberwało się także partnerowi UFC, firmie Reebok, która – również poddana zmasowanej krytyce (nie do końca zasłużonej w przypadku zwolnienia Stitcha) – zmuszona była opublikować krótkie oświadczenie, w którym przekonywano, że firma nie ma nic wspólnego z decyzjami personalnymi w UFC.

Dzisiejszej nocy oliwy do ognia dolał sam White, który podczas sesji pytań i odpowiedzi na Twitterze rugał fanów na lewo i prawo, wyśmiewając się m.in. z ich zdjęć profilowych:

Co ciekawe, przez prawie rok sternik UFC znacznie ostrożniej wypowiadał się w mediach społecznościowych po tym, jak byli zawodnicy organizacji złożyli przeciwko niej pozew zbiorowy. Spekulowano, że ZUFFA od jakiegoś czasu przygląda się ofertom za UFC, wobec czego White musiał utemperować swój język.

Niechęć do organizacji przejawia się też w ocenach nowych filmów w kanale UFC na YouTube. Statystyki ostatnich trzech filmów dodanych przez UFC wyglądają następująco („podoba się”/”nie podoba się”)

  • 589 / 1419
  • 459 / 1075
  • 1159 / 3309

Ostrej krytyce poddał ostatnio UFC także Jose Aldo. Ba, jak przekonuje Chael Sonnen, brazylijski mistrz zagroził też swojemu pracodawcy procesem sądowym za znieważenie dobrego imienia.

Czy to początek szerszej ofensywy, która doprowadzi do realnych zmian w strukturach UFC, czy też tradycyjne bicie piany, z którego i tak nic nie wyniknie?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button