UFC

Aldo idzie na wojnę z UFC

Wieloletni dominator kategorii piórkowej na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej nie pozostawił na UFC suchej nitki.

Jose Aldo ma najwyraźniej dość kłód, które nieustannie swoimi wypowiedziami rzuca mu pod nogi UFC pod przewodnictwem Dany White’a. Przypomnijmy, że ostatnio sternik największej na świecie organizacji MMA zarzucił Brazylijczykowi, że ten wycofał się z walki z Conorem McGregorem nie z powodu złamanego żebra, ale z powodu jego stłuczenia i obawy o to, że nie wypełni limitu wagowego.

Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej w siedzibie Nova Uniao Scarface poruszył bieżące tematy, nie szczędząc cierpkich słów swojemu pracodawcy. Brazylijczyk poddał ostrej krytyce stroje Reeboka, twierdząc, że zawodnicy wyglądają w nich jak Power Rangersi. Zaprzeczył słowom White’a, jakoby nie miał złamanego żebra, przekonując, że ze swojej strony przesłał całą dokumentacją potwierdzającą złamanie.

Wreszcie bez ogródek stwierdził też, iż nie zamierza respektować zakazu dożylnej rehydracji, która (najprawdopodobniej – o czym za chwilę) zacznie w UFC obowiązywać od października 2015.

To problem nie tylko dla mnie, ale dla każdego sportowca, zwłaszcza dla tych, którzy ścinają dużo wagi. Ale jest na to sposób.

Możesz po prostu powiedzieć, że jesteś chory i zabiorą cię do szpitala, gdzie i tak nawodnią cię kroplówką. Nie mogą powiedzieć 'przyjdź później’. Będąc sportowcem, trudno nie korzystać z dożylnej rehydracji, bo to najlepszy sposób nawadniania. Oni tymczasem przyszli i powiedzieli, że ustne nawadnianie jest lepsze, ale nie mam pojęcia, jak do tego doszli. Każdy chory idzie do szpitala i pierwszą rzeczą, jaką dostaje, jest kroplówka.

Zakaz dożylnej rehydracji jest wprowadzany nie przez UFC, ale przez Amerykańską Agencję Antydopingową (USADA) – potentat z Las Vegaz zobowiązał się jedynie respektować wytyczne USADA, które zamierza automatycznie rozciągać na swoją organizację. Jak naprawdę będzie w przypadku zakazu dożylnej rehydracji – nie do końca wiadomo.

Aldo nie ukrywa jednak swoich zamiarów.

Będę kontynuował dożylne nawadnianie, mam to gdzieś. Powiem im, że będę jadł, ale zrobię inaczej. I tak nie wycofają mniej z pierdolonej walki, więc nie dbam o to. Mogą mówić, co chcą, ale kroplówka to naukowo udowodniony najlepszy sposób nawadniania. (Nie zrobię tego) tylko, jeśli przydzielą mi strażnika, który będzie ze mną 24h na dobę. Mam to gdzieś.

Tu i ówdzie pojawiają się teorie, jakoby Jose Aldo po prostu starał się wymigać z pojedynku z Conorem McGregorem. Inni spekulują, że nadal młody, ale mający już za sobą lata katorżniczych treningów i ciężkich walk Brazylijczyk powoli myśli już o zakończeniu kariery, a zakaz dożylnej rehydracji, który bardzo mocno skomplikowałby jego sytuację przy ścinaniu wagi, stanowić może do tego dobrą okazję.

Może jednak, grając w tak otwarte karty, Scarface buduje swój wizerunek na nowo? Wizerunek brazylijskiego twardziela z faweli, który skończył zgrywać grzecznego chłopca, od czasu do czasu marudzącego tylko o słabej wypłacie, i poszedł na wojnę z samym Daną Whitem, przed którym drżą największe postacie w światowym MMA, kłaniając mu się w pas? Który, niczym bracia Nick i Nate Diazowie, ma po prostu w głębokim poważaniu zasady, zwłaszcza te, co do których ma uzasadnione wątpliwości?

Jakiż kontrast takie podejście stanowiłoby dla tego prezentowanego przez jego arcywroga, Conora McGregora, który swoją zażyłą przyjaźnią z szefem Daną Whitem doprowadza część fanów do mdłości. Irlandczyk – dumnie prężący się w blasku fleszy podczas prezentacji nowych strojów znienawidzonego Reeboka – kontra reprezentant ludu, Brazylijczyk, który „mówi, jak jest”, porównując je do Power Rangersów.

Nie wiem, czy takie były plany Jose Aldo. Nie wykluczam, że po prostu na konferencji mówił, co mu na sercu leży, ale… Przypadkiem bądź nie taka retoryka stawia go w jeszcze większej opozycji do company mana, Conora McGregora.

Osamotniony bojownik Jose Aldo idzie na wojnę z potężną machiną UFC? To może być strzał w dziesiątkę!

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button