Analizy zawodnikówTechnika MMAUFC

Analiza UNIBET: Burns vs. Magomedov, UFC FN 77

W najciekawszym starciu brazylijskiej gali UFC Fight Night 77 Gilbert Burns podejmie Rashida Magomedova.

Walką wieczoru gali UFC Fight Night 77 będzie co prawda zwieńczenie trylogii między prawdziwymi weteranami MMA, 38-letnim Vitorem Belfortem i 45-letnim Danem Hendersonem, ale to nie ten pojedynek zapowiada się najbardziej intrygująco. Wcześniej bowiem do oktagonu wejdą Gilbert Burns (10-0) oraz Rashid Magomedov (18-1) – i to właśnie tej batalii przyjrzymy się szczegółowo.

Tło pojedynku

29-letni Brazylijczyk Gilbert Durinho Burns to wyborny specjalista od brazylijskiego jiu-jitsu, który w styczniu 2012 roku zdecydował się przenieść do MMA, nie rezygnując jednak ze startów w zawodach grapplerskich.

Siedem kolejnych zwycięstw przed czasem, od których swoją karierę rozpoczął Durinho, zwróciło uwagę UFC i w rezultacie Brazylijczyk w styczniu 2014 roku zadebiutował w oktagonie.

W starciu z Andreasem Stahlem, które odbyło się w limicie kategorii półśredniej, zaprezentował się całkiem nieźle, choć był to pierwszy – i jak na razie ostatni – pojedynek, którego nie zdołał rozstrzygnąć przed czasem, angażując do pracy sędziów punktowych. Jednomyślnie orzekli oni o jego zwycięstwie.

W swoim drugim występie w UFC wieloletni trener BJJ Vitora Belforta bez większych problemów poddał Christosa Giagosa, by w ostatnim pojedynku, na marcowej gali UFC Fight Night 62, po prawdziwych mękach w samej końcówce przegranego, jak mogło się wydawać, starcia z Alexem Oliveirą, odwrócić jego losy, efektownym poddaniem śrubując swój rekord do nieskazitelnego 10-0.

31-letni Rashid Magomedov jest znacznie bardziej doświadczonym zawodnikiem. Zawodowo bije się od 2008 roku.

Swoje największe sukcesy święcił w M-1 Global, gdzie zdobył pas mistrzowski kategorii półśredniej, który zdołał jeszcze obronić, zanim zgłosiło się po niego UFC.

Zadebiutował w oktagonie na początku 2014 roku, pokonując dysponującego doskonałymi warunkami fizycznymi Tony’ego Martina. W kolejnych dwóch starciach mierzył się z Brazylijczykami na wrogim sobie terenie – najpierw bez problemu wypunktował Rodrigo Damma, a ostatnio, w grudniu 2014 roku na gali UFC Fight Night 58, zaliczył swój najlepszych jak dotychczas występ w organizacji, w samej końcówce pojedynku nokautując Eliasa Silverio.

Analiza

Kim jest i jak walczy Gilbert Burns?

Pochodzący z Rio de Janeiro Durinho przygodę ze sportami walki rozpoczynał w słynnym brazylijskim klubie Nova Uniao, koncentrując się wyłącznie na BJJ. Kilka lat temu natomiast został trenerem w amerykańskim klubie Blackzilians i rolę tę pełni do dzisiaj.

Do walki z Magomedovem przygotowywał się, łącząc treningi w Blackzilians z tymi w Alliance. Jako ciekawostkę odnotujmy, że jego mentor i dobry przyjaciel, Vitor Belfort, odszedł kilka miesięcy temu z Blackzilians, nie przygotowując się tam do swojego boju z Danem Hendersonem – co mogło, ale nie musiało, odcisnąć jakieś piętno na Burnsie.

Durinho to oczywiście przede wszystkim grappler, który zdaje sobie doskonale sprawę z tego, w której płaszczyźnie jest najmocniejszy, zawsze dążąc do przeniesienia walki do parteru.

Na nogach walczy z klasycznej pozycji, którą w swojej dotychczasowej karierze w UFC w jednej tylko akcji zmienił na odwrotną (w starciu z Alexem Oliveirą), przyjmując po nieudanym ataku kilka ciosów w kontrze. Na ogół jest zawodnikiem, który wywiera presję, atakuje, szukając skrócenia dystansu, aby przenieść walkę do klinczu lub parteru.

Jego arsenał bokserski to przede wszystkim klasyczne 1-2, do którego wplata czasami mocne podbródkowe. Okazjonalnie atakuje też korpus, jeśli ma rywala na siatce. Od wielkiego dzwona uderza obszernymi sierpami, choć z ciosów prostych (szczególnie jaba) nie korzysta praktycznie w ogóle.

GIF 1

W starciu z Andreasem Stahlem Durinho zanotował kilka mocnych podbródkowych. Tutaj, markuje lewy i wystrzeliwuje z prawym bitym z dołu. Idealnie trafia w szczękę rywala, choć potem, spodziewając się kontry, całkowicie odwraca głowę bokiem, tracąc Stahla z pola widzenia – coś, czego doświadczeni strikerzy, do których Brazylijczyk się nie zalicza, nie robią.

W płaszczyźnie nożnej lubi kamuflować wysokie kopnięcia ciosami prostymi, czasami łączy błyskawiczny lewy prosty z frontalem, od czasu do czasu uderza też lowkingi.

GIF 2, GIF 3

Gilbert Burns lubuje się w kamuflowaniu wysokiego kopnięcia markowanym lewym prostym. Na obu przedstawionych akcjach uderzenia nie trafiają jednak czysto, bo Andreas Stahl w reakcji na jaba, unosi gardę, którą trzyma do końca. Gdyby Brazylijczyk zamarkował, na przykład, cios na korpus lub, jeszcze lepiej, zejście po nogę (w stylu TJ-a Dillashawa) i wtedy, obniżając gardę rywala, zaatakował wysokim kopnięciem, być może notowałby więcej sukcesów w tej materii.

W klinczu potrafi błysnąć obrotowymi łokciami, jak żywo przypominającymi te z arsenału Jona Jonesa, a także kolanami na korpus i głowę z tajskiego klinczu, który próbuje łapać przy każdej nadarzającej się okazji.

GIF 4

Burns markuje uderzenia na głowę i dynamicznym wejściem w nogi obala Christosa Giagosa. Takich akcji w jego wykonaniu nie uświadczyliśmy wiele. Preferuje obalenia z klinczu.

Prezentuje bardzo agresywny styl w parterze, nieustannie szukać techniki kończącej lub przejścia pozycji. Nie jest specem od walki na chwyty w stylu Demiana Mai, który pozostając piekielnie cierpliwy, potrafi po mistrzowsku kontrolować oponentów – zamiast tego od razu szuka możliwości skończenia rywala, czasami tracąc przez to dogodne pozycje.

Jego kondycja prezentuje się całkiem przyzwoicie, choć w trzeciej rundzie jest już odczuwalnie wolniejszy niż w otwierającej pojedynek. Różnica nie jest jednak jakaś specjalnie niepokojąca. Ma wielkie serce do walki i nie zraża się niepowodzeniami, co udowodnił nie tylko w swojej ostatniej walce, ale także w pojedynku z Andreasem Stahlem, bo i tam fragmentami miał problemy.

Kim jest i jak walczy Rashid Magomedov?

Pochodzący z Dagestanu i wywodzący się z boksu oraz bojowego sambo Magomedov to zawodnik, który zdecydowanie preferuje boje stójkowe. Jego styl walki na nogach jest jednak na swój sposób bardzo wyjątkowy.

Rosjanin bowiem prezentuje w stójce styl niebywale cierpliwy, oszczędny, a zarazem – morderczo precyzyjny. Przytoczę fragment, który napisałem o nim ponad półtora roku temu, bo nie stracił na aktualności ani trochę:

Magomedov nie wykonuje w zasadzie żadnych ruchów, które czemuś konkretnemu by nie służyły. Nie porusza cały czas głową, ale gdy trzeba, świetnie z nią uchodzi. Nie markuje nieustannie uderzeń, ale gdy to robi, to we właściwym momencie. Nie narzuca morderczego tempa, ale gdy przyspiesza, robi to błyskawicznie i ze złymi intencjami. Innymi słowy, łączy w sobie niezwykle trudną sztuką bycia efektywnym i oszczędnym w ruchy z jednej strony, z jednoczesnym dążeniem do skończenia pojedynku z drugiej. Trudność to nie lada, bowiem na ogół efektywność wyklucza efektowność, a zawodników walczących w ten pierwszy sposób trudno chwilami nie utożsamiać z nudziarzami niezdolnymi do podjęcia ryzyka.

Poza niezwykle cierpliwym podejściem do walki Magomedova wyróżniają dwa elementy, które w największej mierze stanowią o jego sukcesach – jest to lewa (wykroczna, bo Rosjanin walczy z klasycznej pozycji) noga oraz lewy sierpowy.

Magomedov korzysta z lewej nogi w niezwykle zróżnicowany sposób – przede wszystkim, jako kopnięcie frontalne, jest ona dla niego narzędziem do kontrolowania dystansu, spełniając niejako rolę jaba. Rosjanin korzysta z tej techniki nieustannie, tak, jak bokser z ciosu prostego przednią ręką. Kopnięcia Magomedova są nie tylko piekielnie szybkie, ale też niesygnalizowane, co czyni je szczególnie niebezpiecznymi – błyskawicznie potrafi wyprowadzać niskie, średnie i wysokie kopnięcia, praktycznie bez przygotowania.

GIF 5

Tak wygląda jab w wykonaniu Rashida Magomedova. Tu w starciu z Tonym Martinem.

Jego drugim najważniejszym atutem jest kontrujący lewy sierpowy, najczęściej na odchyleniu. Rosjanin nękał takimi kontrami każdego swojego rywala w UFC, a ostatniego – Eliasa Silverio – w ten sposób ubił.

GIF 6, GIF 7, GIF 8

Mistrzowskie wykorzystanie lewego sierpowego w kontrze było najbardziej widoczne w ostatnim starciu Rashida Magomedova, w którym walczył z Eliasem Silverio. Rosjanin do każdej niemal kontry zaprzęgał tę technikę – a już szczególnie wtedy, gdy jego rywal ruszał z niedbałymi, słaby przygotowanymi kopnięciami.

W końcu stało się to, co się stać musiało – Magomedov na trzeciej animacji w spektakularny sposób posyła na deski Silverio, kontrując lewym sierpowym kopnięcie Brazylijczyka, którego głowa w momencie upadku z ogromnym impetem odbija się od desek.

Ogólnie, jego boks jest bardzo zwarty, techniczny, precyzyjny. Rzadko uderza z pełną mocą, aby znokautować, ale jego świetnie od strony technicznej wyprowadzanym uderzeniom i tak nie brakuje mocy.

Lubi również rozbijać rywali pojedynczymi prostymi na korpus, nisko obniżając wówczas pozycję. Przeplata je następnie z ciosami na głowę, siejąc zamieszanie w szeregach obronnych oponentów.

Dysponuje mocnymi defensywnymi zapasami z kapitalnym balansem w klinczu – co jest niezwykle istotne, ponieważ Magomedov średnio radzi sobie z walką o podchwyty, często oddając oba. Wtedy właśnie w sukurs przychodzi mu rewelacyjna równowaga.

GIF 9

Może i Magomedov ma problemy w walce o podchwyty, ale to, że rywal złapał je pod obiema pachami, jeszcze nic nie znaczy – Góral dysponuje bowiem kapitalnym wyczuciem balansu. Powyżej nie daje się obalić silnemu Tony’emu Martinowi.

Rosjanin jest też mocny w płaszczyźnie parterowej, choć szczególnie tyczy się to defensywnego grapplingu – sam technik kończących szuka bardzo rzadko i tylko wtedy, gdy ewidentnie rywal się o to prosi (vide Tony Martin wciskający głowę po gilotynę).

Trenujący w Dagestanie, ale przyjeżdżający też przed walkami na kilka tygodni do American Top Team Rosjanin dysponuje bardzo dobrą kondycją, stanowiąc ogromne zagrożenie nawet w trzeciej rundzie.

Konfrontacja

Warunki fizyczne

Obaj zawodnicy dysponują bardzo zbliżonymi warunkami fizycznymi, więc trudno w tym obszarze doszukiwać się przewagi któregokolwiek z nich.

Ustawienie

Magomedov i Burns walczą z klasycznej pozycji, choć ten pierwszy nie stroni od odwrotnej – najczęściej wtedy zaprzęgając do boju kopnięcia zakroczną (wówczas lewą) nogą. Rosjanin stoi szeroko na nogach, porusza się lekko, jest mobilny, odrobinę pochylony do przodu, aby mieć za sobą miejsce do odchyleń i następujących po nich kontr – Brazylijczyk z kolei prezentuj pozycję zdecydowanie bardziej zbliżoną do bokserskiej.

Stójka

Nie ulega wątpliwości, że przewaga w tej płaszczyźnie powinna należeć do Rashida Magomedova, który na szermierce na pięści i kopnięcia zjadł zęby. Niby Durinho od kilku lat szlifuje kickbokserskie umiejętności w dobrze do tego nadającym się klubie Blackzilians, ale… właśnie – uderzenia trenuje dopiero od 3-4 lat, a i swoją dotychczasową dyspozycją w oktagonie nie potwierdził, że może rywalizować w tej płaszczyźnie jak równy z równym nawet przeciwko średniej klasie kickbokserskiej UFC.

GIF 10, GIF 11

Maestria Rashida Magomedova w pełnej krasie. Dagestański Rosjanin na obu przykładach jest lekko pochylony do przodu – po to, aby wykorzystać to co, robi najlepiej – mieć przestrzeń do minimalnego odchylenia się i skontrowania przeciwnika, w tym wypadku Rodrigo Damma. I tak rzeczywiście czyni, na obu animacjach doskonale unikając błyskawicznym odchyleniem głowy ciosów Brazylijczyka i kontrując go kombinacją lewego sierpowego i prawego prostego.

Durinho praktycznie nie porusza się do boków, a jego głowa pozostaje zupełnie nieruchoma. Owszem, ma zdrowy nawyk trzymania gardy, ale na niewiele się to zdaje, gdy głowa zostaje w tym samym miejscu, a jedynym kierunkiem, w którym odchodzi atakowany Brazylijczyk jest tylny.

GIF 12, GIF 13

W swojej debiutanckiej walce w UFC podczas ataków Andreasa Stahla Gilbert Burns trzymał gardę wysoko, przyklejoną do głowy, co jednak mocno ograniczało wizję. Szwed w drugiej części walki zaczął uderzać zatem za gardę.

Uwagę zwraca też cofanie się Brazylijczyka w linii prostej na siatkę.

W kontrach Burnsa trafiali wszyscy trzej dotychczasowi rywale, a zatem zawodnicy, którzy w szermierce na pięści nie mogą się równać z piekielnie precyzyjnym Magomedovem. Jeśli Oliveira był w stanie regularnie znajdować luki w gardzie Burnsa, to będzie to także czynił Rosjanin.

burns1 burns3

Alex Oliveira szybko znalazł wolne miejsce w gardzie Gilberta Burnsa, raz po raz uderzając między jego rękami z dołu.

Brazylijczyk w konfrontacji z lubującym się w walce z kontry Magomedovem będzie też musiał mieć się na baczności przy każdym ataku nożnym – ma bowiem paskudną manierę całkowitego odsłaniania się w momencie, gdy wyprowadza kopnięcia, czemu czasami towarzyszy też kiepskie wyczucie dystansu – a takich grzechów doskonale kontrujący kopnięcia właśnie Rosjanin nie wybacza.

Niby większość oktagonowej gry 31-letniego Magomedova opiera się na kopnięciach zaprzęganych w bardzo różnych celach (kontrola dystansu, zmyłki, obijanie korpusu, nóg, głowy), co teoretycznie może narażać go na obalenia ze strony rywala, ale… Burns w swojej dotychczasowej przygodzie w UFC nie pokazał nic, co sugerowałoby, że potrafi zamieniać ataki nożne przeciwników w obalenia. Ba, w swoich pojedynkach przyjmował masę kopnięć na korpus, co w starciu z kapitalnie je wykorzystującym dagestańskim Rosjaninem nic dobrego mu nie wróży.

GIF 14, GIF 15, GIF 16

Na pierwszej animacji Gilbert Burns przyjmuje mocny prawy sierpowy Alexa Oliveiry na odejście – a to z uwagi na nisko opuszczoną lewą rękę, która po wyprowadzeniu lewego sierpa nie wróciła do głowy.

Na ostatnim gifie Brazylijczyk zostaje pokarany na odejście lewym sierpowym Christosa Giagosa, znów nie do końca czując dystans oraz nie trzymając gardy, gdy jest w zasięgu uderzeń rywala. Przypomnę, że kontrujący lewy sierpowy to firmowa broń Magomedova. Rosjanin radzi też sobie świetnie z kontrowaniem nieprzygotowanych kopnięć – jeśli Durinho będzie wyprowadzał je tak, jak na środkowym przykładzie powyżej, czeka go ciężka noc.

GIF 17, GIF 18

Magomedov kontruje lewym sierpowym wszystko, co się da. Powyżej w pierwszej akcji doskonałym odchyleniem unika szarży Damma, by zostawić mu lewy sierpowy, natomiast w drugiej – przyjmuje lowkinga, ale częstuje Brazylijczyka lewym sierpem.

Innymi słowy, wyrachowanie, kapitalna gra nożna oraz doskonała walka z kontry (odchylenia, kontrujące uderzenia, odejścia do boku, ujścia z głową, obniżanie i podnoszenie pozycji, diabelska precyzja) Magomedova czynią szanse reprezentanta Blackzilians na nawiązanie równorzędnej walki w stójce iluzorycznymi. Teoretycznie może on liczyć tylko na to, że Rosjanin da się na nogach wciągnąć w jakieś szalone wymiany (miał takie chwile zapomnienia w starciu z Rodrigo Dammem) i wtedy być może trafi go jakimś mocnym uderzeniem – ale szanse na to nie są duże.

Pomimo tego istnieją jednak dwa elementy w kickbokserskim rzemiośle Rashida, które dają jakąś – niewielką, ale zawsze! – nadzieję Gilbertowi.

Po pierwsze – zmieniając pozycję na odwrotną, Magomedov niemal zawsze atakuje kopnięciem na korpus zakroczną nogą, rzadziej – na głowę. Jeśli zawodnik, w tym przypadku Burns, wie, w jaki sposób zaatakuje w kolejnej akcji jego rywal, daje mu to spore szanse na skontrowanie takiego ataku – choćby i obaleniem.

Po drugie – i to również związane z kopnięciami – Magomedov niemal zawsze odpowiada kopnięciem na kopnięcie, najczęściej dokładnie tym samym. Przyjmie lowkinga (nie jest mistrzem w ich blokowaniu, choć akurat Burns szczególnie ciężkich nóg nie ma) i zaraz próbuje oddać. Powtarza to permanentnie. Jak w zegarku. A zatem? Jeśli go kopniesz, najbezpieczniej lowkingiem, możesz być pewien, że za chwilę odpłaci ci dokładnie tym samym. A wiedząc, jak w kolejnej akcji zaatakuje twój rywal… Właśnie.

Mimo to szanse Brazylijczyka na nogach, przy jego mizernej defensywie i precyzji rywala, wydają się bardzo, bardzo małe. Burns szukać ich zatem będzie musiał w innych płaszczyznach.

GIF 19, GIF 20

Lewa noga to bodaj najważniejszy element w stójkowej grze Rashida Magomedova. Wykorzystuje ją do niesygnalizowanych kopnięć na głowę oraz przede wszystkim do kontroli dystansu za pomocą szerokiej gamy uderzeń frontalnych – od smagających (teep-kick) przez odpychająca (push-kick) po wtłaczające (thrust-kick).

Na drugim przykładzie Rosjanin prezentuje przygotowanie pod szybkie kopnięcie na głowę z wykrocznej nogi. Zwróćcie uwagę, że najpierw markuje lewy prosty na korpus po to, aby Damm obniżył gardę. I w kolejnej akcji, ponownie poprzedzając ją minimalnym zamarkowaniem lewego prostego na korpus, wystrzeliwuje z kopnięciem na głowę. Porównajcie to z gifami prezentującymi, jak wysokie kopnięcia markuje Gilbert Burns (GIFY 2 i 3).

GIF 21, GIF 22

Jedną z ulubionych kombinacji Rashida Magomedova jest prawy sierpowy łączony z lewym kopnięciem na korpus. Powyżej demonstrują tę technikę w walce z Tonym Martinem zarówno w kontrze (pierwszy przykład – zwracam też uwagę na doskonały unik), jak i w ataku (drugi przykład).

Zapasy i parter

Pomimo backgroundu w sambo Magomedov nie jest zawodnikiem lubującym się w walce na chwyty, zdecydowanie przedkładając wymiany stójkowe ponad parter. Owszem, w swoim gnp jest niezwykle precyzyjny – o czym kiedyś przekonał się Rafał Moks – ale ogólnie nie szuka parteru, gdy go nie potrzebuje. W starciu z Rodrigo Dammem – czyli grapplerem gorszym od Giberta Burnsa – nie poszukiwał walki na chwyty, nie schodząc do jego gardy, więc tym bardziej przeciwko swojemu sobotniemu rywalowi nie będzie tego robił.

GIF 23, GIF 24

Magomedov nie należy do zawodników, którzy dają się ponosić emocjom. Pozostaje opanowany nie tylko w stójce, ale też w zwarciu i w parterze. Iluż zawodników w dwóch powyższych sytuacjach będąc na miejscu Rashida, rzuciłoby wszystkie siły, aby skończyć naruszonego rywala? Głowa Rosjanina jest jednak chłodna, spokojnie planuje każde uderzenie, będąc niezwykle precyzyjnym. Nie uderza nawałnicą ciosów, ale gdy decyduje się wyprowadzić atak – trafia.

Jakie ma szanse na to, aby utrzymać walkę w stójce?

Magomedov generalnie dobrze pracuje na nogach, odchodząc po łuku lub do boku, ale nie jest tak, że nie da się go zamknąć pod siatką. Udawało się to jego poprzednim rywalom. Ba, Tony Martin i Rodrigo Damm byli w staniu kilkukrotnie, mając Rosjanina na siatce, założyć mu podwójny podchwyt, co sugerować może, że w tym obszarze Rashid nie do końca on domaga, ale… Wszystko to z nawiązką nadrabia rewelacyjny balansem – kapitalnie rozkłada ciężar ciała, pracuje biodrami. Jakiekolwiek zapędy zapaśnicze przeciwko niemu czyni to mocno problematycznymi. Highlander w dotychczasowych walkach bronił zarówno dynamicznych wejść w nogi, jak i prób haczeń z klinczu.

burns2

Gilbert Burns w makabryczny sposób wykręca lewą rękę (czerwona rękawica) Andreasa Stahla z klinczu techniką, z której doskonale znany jest Jon Jones. Głęboki podchwyt w walce z Brazylijczykiem jest piekielnie ryzykowny.

Burns potrafi czasem błysnąć ładnym obaleniem, jak na przykład w starciu z Christosem Giagosem (GIF 4), ale generalnie raczej próbuje obalać z klinczu, korzystając z haczeń. Zarówno jednak Andreas Stahl, jak i Alex Oliveira długimi fragmentami bardzo dobrze bronili się przed położeniem na plecach i wydaje się, że skoro oni byli w stanie to robić, to i Magomedov powinien utrzymać walkę na nogach – zwłaszcza, że Damm i Martin, z którymi mierzył się w dwóch pierwszych potyczkach, to lepsi zapaśnicy od Burnsa, a mimo tego był w stanie utrzymywać pojedynek na nogach.

Jeśli jednak Durinho zdoła położyć na plecach Rosjanina, z pewnością przejmie stery pojedynku w swoje ręce. Brazylijczyk jest niesamowicie wszechstronny i błyskotliwy w walce na chwyty, potrafi kapitalnie przechodzić od jednej techniki do drugiej. Jeśli szukający ucieczki do stójki Magomedov popełni najmniejszy choćby błąd – taki, jak w starciu z Martinem chociażby – przypłaci to porażką.

GIF 25

Rashid Magomedov wydostaje się z dramatycznej sytuacji w pojedynku z Tonym Martinem. Ta ucieczka z balachy może śmiało aspirować do miana jednej z najefektowniejszych w UFC. Pomimo tego – w starciu z Gilbertem Burnsem skończyłoby się prawdopodobnie złamaną ręką.

Z drugiej jednak strony… Wieść gminna niesie, że gdy Góral przyjeżdża na treningi do ATT, znajdują się co prawda mocarze, którzy są w stanie go przewrócić, ale utrzymać go w parterze nie potrafi nikt. Nawet zawodnik, który całą swoją karierę zbudował na kontroli z góry, piekielnie silny Gleison Tibau.

burns4

BJJ Durinho to prawdziwa poezja.

Obaj zawodnicy zatem w parterze nie potrzebują wiele, aby zyskać korzyść – najmniejszy błąd Magomedov przypłaci klepaniem, natomiast nadmierną agresję w tej płaszczyźnie Burns przypłaci jej utratą i koniecznością powrotu do walki na pięści i kopnięcia.

Czynniki pozaoktagonowe

Teoretycznie Gilbert Burns będzie miał przewagę własnego terenu, ale… ostatnie dwie walki Rashid Magomedov stoczył w Brazylii właśnie, walcząc przeciwko lokalnym zawodnikom. Jest do tego przyzwyczajony. To nie – z całym szacunkiem dla Amerykanina – Dustin Poirier.

Z całą pewnością po stronie Rosjanina stało będzie doświadczenie. Nie zapominajmy bowiem, że Burns para się MMA niespełna cztery lata, łącząc na dodatek występy w klatkach z zawodami grapplerskimi.

Na korzyść Brazylijczyka może za to działać prawie roczna przerwa w występach Magomedova. Najprawdopodobniej spowodowana ona była drobnymi urazami, choć, z drugiej strony, po kontuzji wraca też Durinho, który w maju miał walczyć z Normanem Parkiem w walce, do której ostatecznie nie doszło.

Teoretycznie ostatnie zawody ADCC mogły jakoś odciągnąć Burnsa od treningów MMA, ale odbyły się one w końcówce sierpnia, więc miał on sporo czasu na przestawienie się z powrotem pod tryb MMA.

Kluczowe elementy

  • bokserskie szlify Magomedova i jego walka z kontry
  • parter Burnsa
  • długa przerwa Magomedova
  • lewa noga Rosjanina wykorzystywana w celach wszelakich
  • tendencja Górala do odwzajemniania kopnięć
  • przewidywalność Rosjanina po zmianie pozycji na odwrotną (middlekick)
  • doświadczenie Magomedova
  • opanowanie i chłodna głowa Rosjanina
  • dziurawa defensywa Burnsa
  • walka o pochwyty i błyskotliwość klinczerska Burnsa
  • defensywne zapasy Górala

Typ

Pojedynek nie zapowiada się na szczególnie wyrównany. Na papierze przewaga Rashida Magomedova w kluczowych płaszczyznach – czyli kickbokserskiej oraz zapaśniczej – czyni z niego bardzo wyraźnego faworyta w starciu z niedoświadczonym Brazylijczykiem.

Stylistycznie lubiący atakować – celem skrócenia dystansu i złapania klinczu – Burns powinien bardzo pasować lubującemu się w precyzyjnej walce z kontry, chłodnemu Rosjaninowi. Zwłaszcza, że defensywa Brazylijczyka pozostawia wiele do życzenia i daje wiele czasu oraz przestrzeni na atak.

Nie odbieram wszystkich szans reprezentantowi Blackzilians, bo miewa on przebłyski w stójce i klinczu, a jeśli zdoła obalić rywala, to jego szanse na wygraną poszybują mocno do góry, ale Magomedov będzie jego największym wyzwaniem w dotychczasowej karierze, podczas gdy Rosjanin rywalizował już – i wygrywał – z mocniejszymi nazwiskami.

Góral znajduje się w swoim najlepszym etapie kariery i przewiduję, że zwycięstwem nad Burnsem utoruje sobie drogę do walki z czołówką kategorii lekkiej UFC. Nie sądzę, aby wygrał przez nokaut, bo Brazylijczyk to odporny, charakterny zawodnik, który się nie poddaje, ale zwycięstwo przez pewną decyzję jest w mojej ocenie wysoce prawdopodobne.

Zwycięzca: Rashid Magomedov przez decyzję

Kursy bukmacherskie

Wszystkie poniższe kursy dostępne na stronie UNIBET

Przyjrzyjmy się najważniejszym kursom bukmacherski na tę walkę. Przy każdym moja ocena (w formie graficznego kciuka) atrakcyjności danego kursu.

Zwycięstwo Rashida Magomedova – 1.57
Zwycięstwo Gilberta Burnsa – 2.30
Walka potrwa ponad 2,5 rundy – 1.62
Walka potrwa poniżej 2,5 rundy – 2.20

Wszystkie powyższe zakłady oraz wiele innych dostępne na UNIBET.

*****

Zaprezentowana powyżej opinia przedstawia wyłącznie subiektywne odczucia autora na temat analizowanego pojedynku. W sporcie tak złożonym jak MMA na wynik walki wpływa ogromna liczba czynników, których często nie da się przewidzieć.

Powiązane artykuły

Back to top button