UFC

„Widziałem, jak ktoś zlał go w ONE FC” – Khabib Nurmagomedov o potencjalnej walce z Benem Askrenem

Zasiadający na tronie kategorii lekkiej UFC Khabib Nurmagomedov zabrał głos na temat potencjalnego starcia z Benem Askrenem.

Zasiliwszy szeregi UFC, były mistrz kategorii półśredniej ONE FC oraz Bellatora Ben Askren natychmiast zabrał się do tytanicznej medialnej pracy, rozsyłając zaproszenia do skorzystania ze swoich oktagonowych usług na lewo i prawo.

Jednym z adresatów takiego zaproszenia był mistrz wagi lekkiej Khabib Nurmagomedov, któremu Amerykanin proponował potyczkę w umownym limicie 165 funtów, nie mając wątpliwości, że jest jego lepszą wersją.

Jak natomiast na potencjalne starcie z Funkym zapatruje się Dagestański Orzeł?

Nigdy nie walczył w UFC.

– powiedział Nurmagomedov podczas wizyty w Australii.

Przede wszystkim musi najpierw wystąpić w UFC, pokazać, jaki prezentuje poziom, bo widziałem, jak ktoś leje go w ONE FC. Jeden gość zlał go w ONE FC. Ledwie podpisał kontrakt z UFC i od razu zaczął gadać. Teraz wszyscy próbują promować się gadką, ale najpierw musisz stoczyć walkę w UFC, żebyśmy zobaczyli twój poziom.




Najprawdopodobniej mistrz wagi lekkiej UFC nawiązuje do starcia Bena Askrena z Luisem Santosem z 2015 roku, w którym Amerykanin w pierwszych minutach miał sporo problemów z obaleniem Brazylijczyka, sam kilka razy lądując na plecach. Walka zakończyła się ostatecznie wynikiem no-contest z uwagi na przypadkowy faul – palce w oczy – Askrena.

Swój debiutancki bój w oktagonie amerykańskiego giganta Funky stoczy 2 marca podczas gali UFC 235 w Las Vegas, gdzie stanie naprzeciwko byłego mistrza wagi półśredniej Robbiego Lawlera.

Khabib Nurmagomedov nie ukrywa natomiast, że w idealnym dla siebie scenariuszu stoczy jeszcze – i wygra – trzy walki w karierze – z Georgesem Saint-Pierrem, Tonym Fergusonem i Floydem Mayweatherem Jr. – zawieszając następnie rękawice na kołku.

*****

„Skoczyłem akurat na niego, bo…” – Khabib zdradza, dlaczego to Dillon Danis był obiektem jego orlego ataku

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button