UFC

Warlley Alves łypie w kierunku rewanżu z wygadanym Amerykaninem: „Chcę połamać mu twarz raz jeszcze”

Odniósłszy drugie z rzędu zwycięstwo – pokonał Sultana Alieva na UFC 224 – Warlley Alves mierzy w drugie starcie z Colbym Covingtonem.

Warlley Alves pozostaje jedynym zawodnikiem, który pokonał Colby’ego Covingtona – i nie ukrywa, że zrobi, co w jego mocy, aby raz jeszcze uciszyć regularnie w ostatnich miesiącach obrażającego Brazylię Amerykanina, o czym opowiedział po sobotniej wiktorii z Sultanem Alievem podczas gali UFC 224 w Rio de Janeiro.




Mam problem z Colbym Covingtonem, bo przyjechał do mojego kraju i opowiadał wiele rzeczy.

– powiedział w rozmowie z dziennikarzami po gali Alves.

Nie lubię go. Chcę ponownie uderzyć go w twarz. Chcę pogruchotać mu twarz raz jeszcze. I tyle. Mówi, że walka ze mną to łatwa kasa. To kasa. Walka ze mną oznacza pieniądze. Idę więc po ciebie. Dla nie to „Fake Chaos”. Jest „Fake Chaosem” Covingtonem. Jest fałszywy. Naprawdę fałszywy. Nie jest ani silny, ani szybki – nic. Jest sztuczny.

Obaj po raz pierwszy spotkali się w grudniu 2015 roku. Brazylijczyk udusił wówczas gilotyną szukającego obalenia Amerykanina w niespełna półtorej minuty.

Później przegrał co prawda dwie walki – z Bryanem Barbereną i Kamaru Usmanem – ale podniósł się po nich wiktorią z Salimem Touahrim oraz sobotnim zwycięstwem ze wspomnianym Sultanem Alievem.

Idę po niego.

– zapowiedział Brazylijczyk.

Znów połamię ci twarz. Opowiada wiele bzdur. Wiele bzdur o moim kraju. Ja szanuję inne kraje. Dla mnie Stany Zjednoczone są niesamowite. Dla mnie Donald Trump jest najlepszym prezydentem na świecie. Bardzo, bardzo szanuję Stany Zjednoczone. A on nie szanuje nic. Chcę kolejnej walki z nim. Chcę znów połamać mu twarz.

Szanse na drugą potyczkę nie są obecnie duże. Amerykanin sposobi się bowiem do pojedynku o tymczasowe złoto 170 funtów z Rafaelem dos Anjosem, podczas gdy Warlley Alves nie jest nawet sklasyfikowany w czołowej piętnastce dywizji.

27-letni Brazylijczyk nie ma jednak wątpliwości, że drugi pojedynek jest nieunikniony.

Będzie ze mną walczył ponownie.

– zapowiedział.

Za rok, dwa lata, dziesięć lat – będziemy ponownie walczyć. Nie ma dla mnie znaczenia, czy dojdzie do tego w następnej walce czy dziesięć walk później – ważne, abym mógł znów z nim walczyć.

******

Tony Ferguson: „Gdy tylko ta pi*da Khabib wróci, będę gotowy”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button