UFC

(VIDEO) Kamaru Usman brutalnie znokautował Jorge Masvidala!

Rozdający karty w wadze półśredniej Kamaru Usman ciężko znokautował Jorge Masvidala w starciu wieńczącym galę UFC 261.

W walce wieczoru gali UFC 261 w Jacksonville mistrz kategorii półśredniej Kamaru Usman (19-1) obronił złoto, w rewanżu brutalnie nokautując Jorge Masvidala (35-15).

Srogi lowking Masvidala na otwarcie walki. I jeszcze jeden, tym razem wewnętrzny. I zewnętrzny, już trzeci. Prosty Usmana na głowę. I na dół. Nigeryjczyk miesza ustawienie. Ładny prawy Usmana doszedł szczęki Masvidala – weszło czysto!




Kros na korpus w wykonaniu Masvidala. Usman czaił się na prawego na głowę, ale trafił jabem na korpus. Dwie minuty walki za nami. Masvidal poszukał kopnięcie, po którym zaatakował szybkim ciosem. Usman dopadł zbyt agresywnego – poszukał latającego kolana? – Masvidala, z klinczu ciskając nim o deski.




Pretendent uderzał jednak bardzo mocno łokciami z pleców. Kilka weszło czysto, choć i Usman potraktował go uderzeniami z góry. Masvidal zdołał cofnąć się pod siatkę, tam wracając na nogi. Szybko zerwał klincz i walka wróciła na środek oktagonu. Tam jednak Usman zdzielił go srogim krosem! Poczuł to Jorge, bo aż ugięły się pod nim nogi! I lewy również doszedł!

Masvidal szybko jednak doszedł do siebie, przepuszczając chaotyczne uderzenia rywala. Zdzielił go lowkingami, kilkoma ciosami. W końcówce potraktował jeszcze mistrza ślicznym latającym kolanem, na moment nim wstrząsając.

Masvidal rozpoczął drugą odsłonę od niskich kopnięć, ale wyprowadzał je ze zbyt dużego dystansu. W końcu jednak dwa lowkingi doszły wykrocznej nogi mistrza. Ostra wymiana – prawy na prawy! Czy ciosy doszły? Uśmiech Masvidala może na to wskazywać!



Lewy prosty Kamaru, ale skontrowany szybkim lewym sierpem Jorge. Lowking Masvidala doszedł celu. Usman rusza z kombinacją lewego sierpa dla zmyłki i potężnego prawego – i trafia czysto! Masvidal ląduje na deskach, zwijając się jak precel! Na chwile odzyskuje przytomność, ale Nigeryjczyk bombami z góry po raz kolejny gasi mu światło! Koniec!

https://twitter.com/ChillemDeebo/status/1386172971698507784?s=20
https://twitter.com/KaraFrance1/status/1386172658920865795?s=20

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Po walce żadnej złej krwi nie było. Zawodnicy padli sobie w ramiona, wymieniając się uprzejmościami. W wywiadzie Usman podziękował Masvidalowi, że wyniósł go na nowy poziom, a Masvidal Usmanowi za nowe doświadczenie w postaci nokautu.




Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

UFC 261: Usman vs. Masvidal II – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Komentarze: 4

  1. Piękny i brutalny nokaut! W takim stylu Usman niech walczy i wygrywa jak najdłużej.
    Obstawiałem Masvidala. Pomyliłem się.
    Znów okazało się jak istotne jest „obciążenie procesora”(o którym często pisze Bartek) przeciwnika sprowadzeniami. Masvidal spodziewał się zapasów, a tu BUUUUUM i światło zgasło.

    1. Jeszcze gorsza dla rywali Usmana jest informacja, że gość ma petardę w łapach. Masvidala naprawdę trudno znokautować, a nie był to odosobniony cios w tej walce, bo kilka czystych bomb siadło na twarz Jorge

  2. Psioczyłem na to starcie, ale w sumie to może i dobrze, że do tego doszło.
    Nie było śladu po 'zamulaniu’ z pierwszego starcia. Fajna walka.

    Usman potwierdził swoją klasę, nie trawię typa, ale nie jest na tronie przez przypadek, jego umiejętności są niepodważalne. Od jakiegoś czasu podciągnął stójkę i stał się bardziej kompletnym zawodnikiem.

    Plusem takich starć, gdzie nie przepadam ani za jednym, ani za drugim jest to, że zawsze któryś obrywa;) Tutaj kubeł lodu wylał się na rozpaloną głowę gwiazdora z Maiami, znokautowany w swojej koronnej płaszczyźnie. Myślę, że teraz Masvidal zejdzie trochę na ziemię, bo nieprędko, a wielce prawdopodobne, że już w ogóle nie dostanie walki o pas.

    Ostatecznie lepszy sportowo wygrał.

  3. Walka z Burnsem, Colbą i ta dzisiejsza z Masvidalem tylko potwierdza, że Nigeryjczyk zupełnie niepotrzebnie prowadził swoją karierę w tak bezpieczny sposób. To nie jest przypadek jakiegoś kompletnego waciaka, który musiał polegać na zamulaniu, zawsze miał pewną siłę w łapach, tylko zwyczajnie bał się wkładać w ciosy 100% mocy.
    Przez to nabawił się łatki nudziarza, a szkoda, bo takie występy ogląda się z zupełną przyjemnością, mimo nieprzyjemnego charakteru.

Dodaj komentarz

Back to top button