UFC

UFC Shenzhen: Andrade vs. Zhang – wyniki i relacja

Wyniki i relacja z gali UFC on ESPN+ 15: Andrade vs. Zhang, która odbędzie się w Shenzhen.

W walce wieczoru Weili Zhang (20-1) w ledwie 42 sekundy zdemolowała Jessicę Andrade (20-7), sięgając po pas mistrzowski wagi słomkowej. Pełna relacja z walki – tutaj.

*****

W co-main evencie gali Jingliang Li (17-5) rozbił i ubił faworyzowanego Elizeu Zaleskiego (21-6). Pełna relacja z pojedynku – tutaj.

*****

Pierwsza odsłona walki Marka de la Rosy (11-3) z Kaiem Kara-France (20-7) toczyła się w stójce – a to z uwagi na świetną defensywę zapaśniczą Nowozelandczyka. W stójce natomiast obaj zawodnicy mieli swoje momenty, choć tempo walki nie porywało – szczególnie jak na wagę muszą.

W drugiej odsłonie Kara-France zaprezentował się lepiej, szczególnie w jej pierwszej części. Soczystym prawym prostym przygotowanym lewym posłał nawet na chwilę Amerykanina na deski, później ścinając go też z nóg jednym ze srogich lowkingów.

De la Rosa przetrwał jednak nawałnicę ze strony Nowozelandczyka w ostatnich dwóch minutach prezentując się odrobinę lepiej – choć Kara-France nieźle kontrolował dystans, hasając wzdłuż siatki.

Nowozelandczyk w ostatnich pięciu minutach był aktywniejszy i precyzyjniejszy. Obtańcowując rywala, ostrzeliwał go prostymi i lowkingami, wstrząsając nawet Amerykaninem potężnym kopnięciem na korpus po przekroku, które poprawił jeszcze hakiem. De la Rosa starał się do końca, ale miał problemy z ustawieniem sobie ruchliwego rywala pod ostre uderzenia.

Werdykt nie stanowił zaskoczenia – wszyscy sędziowie wskazali na Nowozelandczyka (2 x 30-27, 29-28), który odnosi w ten sposób trzecie z rzędu zwycięstwo pod flagą UFC.

*****

Kenan Song (14-5) i Derrick Krantz (24-11) rozpoczęli walkę spokojnie, ale z czasem rozkręcili się, rozpuszczając ochoczo ręce. W ostrych stójkowych wymianach to Amerykanin był odrobinę precyzyjniejszy, dosięgając kilka razy ostro nacierającego Chińczyka srogimi ciosami. Song był jednak aktywniejszy.

Nieudana próba gilotyny w wykonaniu Songa na początku drugiej rundy pozwoliła Krantzowi przenieść walkę do parteru, gdzie od razu spróbował duszenia Von Flue – bez powodzenia.

Z góry jednak Amerykanin przeważał, długimi fragmentami kontrolując rywala, a nawet próbując własnej gilotyny. Song wił się jak zły, ale niewiele z tego wynikało – gdy odzyskiwał dogodną pozycję, zaraz ją tracił.

Song rozpoczął drugą rundę bardzo ostro, zasypując Krantza gradem uderzeń. Ten jednak zaprzęgnął do działania zapasy, zwalniając tempo walki. Z czasem popełnił jednak błąd, oddając dogodną pozycję. W stójce jednak niewiele się już działo, bo obaj zawodnicy byli okrutnie zmęczeni, ciężko oddychając.

Sędziowie jednogłośnie wskazali na Kenana Songa w stosunku 3 x 29-28. W ten sposób Chińczyk wraca na zwycięskie tory po porażce z Alexem Morono.

*****

Na otwarcie karty głównej debiutujące w UFC Mizuki Inoue (14-5) po stójkowej wyrównanej walce wypunktowała niejednogłośnie Yanan Wu (10-3).

*****

W wyróżnionej walce karty wstępnej Anthony Hernandez (7-1) poddał w drugiej rundzie Jun Yonga Parka (10-4). Pełna relacja z walki – tutaj.

*****

Kreatywny w stójce Su Mudaerji (12-4) w pierwszej rundzie zaprezentował się lepiej od poszukującego w pewnej chwili obaleń Andre Soukhamthatha (13-8), gnębiąc go szerokim arsenałem kopnięć i szybkimi prostymi.

W drugiej odsłonie Amerykanin zaatakował agresywniej, starając się ograniczać Chińczykowi czas i miejsce na wyprowadzanie kopnięć, ale bez większych sukcesów. Mudaerji dobrze pracował na nogach, nie dając się zamykać na siatce. Zainkasował kilka dobrych ciosów, ale sam doskonale pracował prostymi, także w kontrach, mocno rozbijając, a nawet kilka razy naruszając Soukhamthatha.

Także trzecia runda przebiegała pod dyktando Chińczyka. Zainkasowawszy kilka ciosów, zdesperowany Amerykanin poszukał obaleń, ale ostatecznie sam skończył na plecach, świetnie wycięty przez Mudaerjiego. Z góry Chińczyk mocno go porozbijał, pieczętując swoje zwycięstwo.

Sędziowie nie mieli wątpliwości, jednogłośnie – w stosunku 30-36, 30-36, 30-25 – wskazując na odnoszącego swoje pierwsze zwycięstwo pod sztandarem UFC Su Mudaerjiego.

*****

W starciu debiutujących w oktagonie półciężkich Da Un Jung (12-2) poddał w trzeciej rundzie szalonego Khadisa Ibragimova (8-1). Pełna relacja – tutaj.

*****

Damir Ismagulov (19-1) w pierwszej rundzie kompletnie zdominował Thiago Moisesa (12-4) – był znacznie aktywniejszy i agresywniejszy, atakował długimi ciosami, także w kombinacjach na głowę i korpus, wszystko to uzupełniając atomowymi lowkingami – często świetnie ukrywanymi – oraz próbami kopnięć na głowę W końcówce posłał nawet Brazylijczyka na deski kontrującym prostym, ale nie zdołał go dobić.

Druga runda była bardziej wyrównana, choć nadal toczyła się pod dyktando Kazacha. Moises kilka razy zdołał jednak przedrzeć się do półdystansu, tam rozpuszczając ostre sierpy – i raz nawet zachwiał rywalem. Ismagulov nadal jednak był aktywniejszy i precyzyjniejszy w stójkowej szermierce, świetnie broniąc się też przed kilkoma zapaśniczymi próbami oponenta.

Trzecia odsłona również należała do Ismagulova, który rozbijał Moisesa z dystansu różnorodnym arsenałem, teraz zaprzęgając też do działania srogie kopnięcia na korpus po przekroku. Ponadto widzieliśmy proste z obu rąk, pojedynczo i w kombinacjach, na głowę i korpus, niskie kopnięcia, latające kopnięcia i inne.

Werdykt sędziowski był formalnością – wszyscy sędziowie wskazali na odnoszącego trzecie z rzędu zwycięstwo w oktagonie Damira Ismagulova w stosunku 2 x 30-27, 30-26.

Pierwsza runda pojedynku dwóch debiutujących w oktagonie kogucich Batgerela Danaa (6-1) i Heili Alatenga (13-7-1) była bardzo wyrównana. W szermierce na pięści i kopnięcia Mongoł był odrobinę sprawniejszy, ruchliwszy i aktywniejszy, ale zainkasował też kilka mocnych sierpów od rzadziej rozpuszczającego ręce, ale nastawionego na srogie uderzenia Chińczyka.

W drugiej odsłonie Batgarel zaprezentował się lepiej. Nadal pozostawał aktywny i mobilny, chętnie atakując kombinacjami – wiele z nich doszło celu, choć Alateng tu i ówdzie odgryzał się sierpami.

Po serii ostrych wymian na otwarcie trzeciej rundy – lepiej wypadł w nich Batgarel – Chińczyk zaprzęgnął do działania zapasy. Pomimo iż Mongoł cały czas harował jak zły, ostrzeliwując go łokciami z pleców, Alateng kontrolował go z góry, tu i ówdzie spuszczając na głowę rywala uderzenia.

Sędziowie wskazali jednogłośnie na Heili Alatenga w stosunku 3 x 29-28.

W starciu otwierającym galę pomiędzy dwoma debiutującymi w oktagonie Brazylijkami z wagi koguciej Karol Rosa (12-3) po wyrównanej, toczonej głównie w stójce walce pokonała niejednogłośnie Larę Procopio (6-1).




Wyniki UFC on ESPN+ 15

Walka wieczoru

115 lbs: Weili Zhang (20-1) pok. Jessicę Andrade (20-7) przez TKO (uderzenia), R1, 0:42

Co-main event

170 lbs: Jingliang Li (17-5) pok. Elizeu Zaleskiego (21-6) przez TKO (podbródek i ciosy), R3, 4:51

Karta główna

125 lbs: Kai Kara-France (20-7) pok. Marka de la Rosę (11-3) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
170 lbs: Kenan Song (15-5) pok. Derricka Krantza (24-12) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
125 lbs: Mizuki Inoue (14-5) pok. Yanan Wu (10-3) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)

Karta wstępna

185 lbs: Anthony Hernandez (7-1) pok. Jun Yonga Parka (10-4) przez poddanie (anakonda), R2, 4:39
135 lbs: Su Mudaerji (12-4) pok. Andre Soukhamthatha (13-8) jednogłośną decyzją (2 x 30-26, 30-25)
205 lbs: Da Un Jung (12-2) pok. Khadisa Ibragimova (8-1) przez poddanie (ninja choke), R3, 2:00
155 lbs: Damir Ismagulov (19-1) pok. Thiago Moisesa (12-4) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 30-26)
135 lbs: Heili Alateng (13-7-1) pok. Batgerela Danaa (6-2) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
135 lbs: Karol Rosa (12-3) pok. Larę Procopio (6-1) niejednogłośną decyzją (30-27, 29-28, 28-29)

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button