UFC

Sroga forma Songa, Oleksiejczuk pokonany! Wyniki, relacja i najlepsze akcje UFC FN: Song vs. Simon

Wyniki, relacja i najlepsze akcje z gali UFC Fight Night: Song vs. Simon, która odbyła się w Las Vegas.

W walce wieczoru gali świetnie dysponowany Yadong Song (20-7-1) znokautował w piątej rundzie Ricky’ego Simona (20-4). Pełna relacja z walki – tutaj.

W co-main evencie gali Caio Borralho (14-1) poddał w drugiej rundzie Michała Oleksiejczuka (18-6). Pełna relacja z walki – tutaj.

Początek walki Cody’ego Brundage’a (8-3) z Rodolfo Vieirą (8-2) należał zdecydowanie do tego pierwszego. Amerykanin zdzielił Brazylijczyka serią ciosów, wstrząsając nim i mocno rozcinając jego łuk brwiowy. Vieira poszedł w zapasy, ale nie był w stanie przewrócić Amerykanina. Trafił przypadkowo kolanem w krocze Brundage’a, wobec czego sędzia przerwał na moment walkę, wznawiając ją w dystansie. Tam Amerykanin posłał Brazylijczyka na deski prawym sierpem, rzucając się następnie za nim z kanonadą uderzeń. Vieira przetrwał jednak trudne chwile i z czasem walka wróciła na górę.

Rodolfo poszedł ponownie w zapasy, tym razem finalizując obalenie. Zaszedł rywalowi za plecy przy ogrodzeniu, tam do końca rundy obijając go krótkimi uderzeniami.

Na początku drugiej rundy Vieira poszukał obalenia – Brundage spróbował uratować się gilotyną, ale Brazylijczyk wybronił się, utrzymując dominująca pozycję. Zaatakował trójkątem rękami, poprawił uchwyt i zmusił Amerykanina do poddania walki.

Brazylijczyk powrócił tym samym na zwycięskie tory po zeszłorocznej porażce z Chrisem Curtisem. Jego bilans w oktagonie UFC wynosi 4-2.

Dla Cody’ego Brundage’a była to druga kolejna porażka.


Fernando Padilla (15-4) zadebiutował w UFC z nie lada przytupem, w niespełna dwie minuty rozbijając Juliana Erosę (28-11). Początkiem końca zawodów była kombinacja, jaką Meksykanin rzucił Amerykanina na ogrodzenie, tam precyzyjnymi ciosami posyłając go na deski. Erosa poszedł po instynktowne sprowadzenie, ale Padilla wybronił się – a w stójce grzmotnął rywala potężnym prawym, po którym ten aż przysiadł. Erosa szybko zerwał się na nogi i zaczął uciekać, ale… Sędzia wkroczył i przerwał zawody.


Marcos Rogerio de Lima (21-8-1) okrutnie porozbijał wykroczną nogę Waldo Cortesowi-Acoście (9-1) atomowymi lowkingami w pierwszej rundzie walki. Zawodnik z Dominikany kompletnie nie potrafił ich bronić. Odgryzł się natomiast Brazylijczykowi kilkoma dobrymi prostymi na korpus i głowę. De Lima zanotował też w pierwszej rundzie obalenie, ale niewiele z góry zrobił.

W drugiej rundzie Brazylijczyk ulokował masę kolejnych lowkingów na wykrocznej nodze Cortesa-Acosty. Poszedł też w zapasy, przewracając rywala, choć z góry nie był w stanie poważniej mu zagrozić. W końcówce rundy swoje momenty miał zawodnik z Dominikany, delikatnie jakby nawet wstrząsając de Limą.

Długimi fragmentami rundy trzeciej Brazylijczyk stał przed rywalem, inkasując ciosy proste. Co jakiś czas odgryzał się jednak lowkingami oraz ciasnymi sierpami. Jego aktywność pozostawiała jednak wiele do życzenia. Cortes-Acosta trafiał znacznie częściej, ale nie był w stanie odwrócić losów walki.

Werdykt był formalnością. Zwycięstwo padło łupem Brazylijczyka w stosunku 3 x 29-28. Była to dla niego druga kolejna wygrana i czwarta w ostatnich pięciu występach.


Dysponujący bajecznymi jak na wagę półśrednią warunkami fizycznymi debiutant Trey Waters (8-1) był skuteczniejszy od Josha Quinlana (6-1) w pierwszej rundzie walki. Korzystając z doskonałego zasięgu, kąsał rywala długimi prostymi, trafiając też kilkoma ładnymi pięściarskimi kontrami. Quinlan miał problemy z przedarciem się w półdystans, pewne sukcesy notując tylko w obszarze niskich kopnięć. Na koniec rundy sfinalizował też obalenie, choć nic z niego nie wynikło.

Na początku drugiej rundy Quinlan wstrząsnął nieoczekiwanie Watersem, ale nie był w stanie tego wykorzystać. Z czasem stery walki znów przejął Waters, rozbijając rywala z dystansu długimi prostymi. W końcówce rundy Quinlna zintensyfikował ataki lowkingami – ze sporymi sukcesami. Waters miał problemy z ich bronieniem.

W trzeciej odsłonie Quinlan znów zdzielił rywala kilkoma srogimi lowkingami i w pewnym momencie wydawało się nawet, że zaczyna przejmować stery walki w swoje ręce – ale Waters potraktował go śliczną kontrą w kombinacji, stopując ofensywne zapędy rywala. Do końca walki Waters rozdawał w niej karty, obijając Quinlana z dystansu i kąsając go kontruderzeniami.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 3 x 30-27 na notującego zwycięski debiut w UFC Treya Watersa.


Pierwsza runda starcia Martina Budaya (12-1) z Jake’iem Collierem (13-9) należała do tego ostatniego. Amerykanin był zdecydowanie aktywniejszy, wywierał presję, kąsał Słowaka lewymi prostymi, niskimi kopnięciami. Buday też miał swoje momenty, ale było ich zdecydowanie mniej. W końcówce Collier wytrącił Słowaka znów ciosem prostym, spędzając potem na górze kilkadziesiąt sekund.

Druga runda toczyła się w zwolnionym tempie – obaj zawodnicy byli już bowiem wyczerpani. Collier trafiał w dystansie częściej, ale kleił się do Budaya, szukając obalenia. W klinczu zainkasował natomiast masę kolan na korpus, po niektórych nawet sprawiając wrażenie naruszonego.

Wydawało się, że w czterech pierwszych minutach trzeciej rundy to Collier był odrobinę lepszy – trafiał częściej, przenosił walkę do klinczu, gdzie atakował kolanami – ale po nieudanym obaleniu skończył na plecach. Buday zdominował go w kilkudziesięciu ostatnich sekundach, trafiając kilkoma mocnymi uderzeniami.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 3 x 29-28 na Martina Budaya, którego bilans w UFC wynosi obecnie 3-0.


Cody Durden (15-4-1) w pierwszej rundzie walki z Charlesem Johnsonem (13-5) prezentował się lepiej. Spędził kilka minut za plecami rywala, zanotował kilka obaleń, a i w stójce prezentował się lepiej – zdzielił Johnsona między innymi kilkoma srogimi lowkingami. Johnsonowi oddać trzeba, że w walce na chwyty nie dał sobie zrobić większej krzywdy – choć był kontrolowany.

W drugiej odsłonie Durden ponownie przez kilka minut rozdawał karty w walce na chwyty, kontrolując i okolicznościowo obijając Johnsona. Ten z czasem wrócił jednak na nogi, gdzie prezentował się lepiej – choć obaj zawodnicy byli już wyraźnie zmęczeni.

Pierwsza połowa trzeciej rundy toczyła się w stójce – Johnson trafiał częściej, ale to Durden wstrząsnął nim mocnym prawym na szczękę. W drugiej połowie Durden z powodzeniem zaprzągł do działania zapasy, do końca walki kontrolując Johnsona.

Sędziowie wskazali jednogłośnie na Cody’ego Durdena w stosunku 3 x 30-27. Odniósł on tym samym trzecie zwycięstwo z rzędu. Dla Charlesa Johnsona była to druga kolejna przegrana.


Pierwsza runda walki Journeya Newsona (10-4) z debiutującym w oktagonie Marcusem McGhee (6-1), który wziął ją w zastępstwie na ledwie trzy dni przed galą, należała do tego ostatniego. Walczący z odwrotnego ustawienia McGhee wywierał presję, będąc skuteczniejszym w szermierce na pięści i kopnięcia – trafił rywala między innymi kilkoma krosami, broniąc się też przed wszystkimi próbami zapaśniczymi Newsona.

W drugiej rundzie McGhee wybronił się przed kolejnymi obaleniami Newsona, posyłając następnie rywala na deski soczystym krosem. Newson miał dość. McGhee zaszedł mu za plecy, przełożył ręce pod jego brodą i zmusił go do odklepania poddania.


Wyniki UFC FN: Song vs. Simon

Walka wieczoru

135 lb: Yadong Song (20-7-1) pok. Ricky’ego Simona (20-4) przez TKO (ciosy), R5, 1:10

Co-main event

185 lb: Caio Borralho (14-1) pok. Michała Oleksiejczuka (18-6) przez poddanie (RNC), R2, 2:49

Karta główna

185 lb: Rodolfo Vieira (9-2) pok. Cody’ego Brundage’a (8-4) przez poddanie (trójkąt rękami), R2, 1:28
145 lb: Fernando Padilla (15-4) pok. Juliana Erosę (28-11) przez TKO (ciosy), R1, 1:41
265 lb: Marcos Rogerio de Lima (21-8-1) pok. Waldo Cortesa-Acostę (9-1) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
170 lb: Trey Waters (7-1) pok. Josha Quinlana (6-1) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)

Karta wstępna

265 lb: Martin Buday (12-1) pok. Jake’a Colliera (13-9) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
125 lb: Cody Durden (15-4-1) pok. Charlesa Johnsona (13-5) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
135 lb: Irina Alekseeva (5-1) pok. Stephanie Egger (8-4) przez poddanie (balacha na kolano), R1, 2:11
135 lb: Marcus McGhee (7-1) pok. Journeya Newsona (10-5) przez poddanie (RNC), R2, 2:03
135 lb: Jamey-Lyn Horth (6-0) pok. Hailey Cowan (7-3) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button