UFC

UFC Fight Night 101 – wyniki i relacja

Wyniki i relacja z gali UFC Fight Night 101 – Robert Whittaker vs. Derek Brunson w Melbourne.

W krótkiej, ale piekielnie intensywnej walce wieczoru Robert Whittaker (17-4) rozpoczął od kilku soczystych uderzeń, ale ultra-agresywny Derek Brunson (16-4) szybko rzucił go na siatkę serią uderzeń, walcząc o obalenie. Defensywa zapaśnicza Australijczyka spisywała się jednak bez zarzutu, ale za każdym razem, gdy uciekał spod siatki, jak szalony pędził za nim – standardowo ze szczęką wysoko w chmurach – Amerykanin. I w końcu młodzian skarcił go za ten fatalny nawyk, kontrując soczystym lewym sierpowym, który okazał się początkiem końca Brunsona.

Ostatecznie Whittaker zachwiał rywalem kopnięciem na głowę ustawionym ciosami, by następnie dobić go w parterze.

W co-main evencie największy underdog gali Andrew Holbrook (12-1) zamęczył nieustanną presją, klinczem i ofensywą parterową Jake’a Matthewsa (10-3). Amerykanin napierał nieustannie, szukając obaleń, klinczu, a nawet jeśli w parterze znajdował się w nie do końca korzystnych pozycjach, atakował kimurami czy dźwigniami na nogi, nieustannie zagrażając młodzianowi. Ostatecznie sędziowie niejednogłośnie wskazali na niego, co oznacza drugą z rzędu porażkę Matthewsa.

Omari Akhmedov (16-4) przerwał serię dwóch porażek i uratował się przed zwolnieniem z UFC, pewnie wypunktowując Kyle’a Noke’a (22-10-1). Dagestańczyk mocno porozbijał Australijczyka na nogach, przede wszystkim akcjami bokserskimi z przewagą cepów, a dodatkowo kilka raz położył go na plecach, zyskując uznanie w oczach sędziów punktowych. Noke po walce ogłosił zakończenie kariery.

Udanie w oktagonie zadebiutował Alex Volkanovski (14-1), który w starciu z Yusuke Kasuyą (9-3-2) zaprezentował ciężkie gnp, ubijając Japończyka z góry w drugiej rundzie. Ten ostatni regularnie próbował wydostawać się z niekorzystnych pozycji, atakując nogi rywala, ale odsłaniał wtedy głowę, inkasując na nią masę ciosów.

Inny debiutant Tyson Pedro (5-0) rozpoczął przygodę z amerykańskim gigantem od wylądowania na deskach po soczystym lewym Khalila Rountree (4-2).

Zdołał się jednak szybko pozbierać, chwytając klincz i nie pozwalając już rywalowi złapać dystansu. Wypracował sobie obalenie, następnie zaszedł mu za plecy i zmusił do klepania.

Ben Ngyuen (16-6) nie miał żadnych problemów z rozmontowaniem Geane Herrery (9-3), przez cały niemal pojedynek utrzymując walkę na nogach i rozbijając rywala w pył. Nguyen doskonale pracował na nogach, atakował z bocznych kątów, pojedynczymi uderzeniami, kombinacjami, prostymi, sierpowymi, podbródkowymi, kopnięciami, na głowę i korpus. Pozostawał nieuchwytny dla szukającego mocnych ciosów oraz obaleń rywala, stojąc o dwie klasy stójkowe wyżej i ostatecznie pewnie zwyciężając jednogłośną decyzją sędziowską.

Jason Knight (16-2) rozpoczął pojedynek z Danielem Hookerem (13-7) od huraganowych ataków i nawet zdołał posadzić rywala na deskach, ale potem Nowozelandczyk pozbierał się, bardzo dobrze pracując na nogach, unikając szarż Amerykanina i odpowiadając szybkimi i soczystymi prostymi – choć dwa razy wylądował na plecach.

Druga odsłona była już dominacją Knighta, który szybko zaszedł rywalowi za plecy, kilka razy zagrażając mu duszeniem. W ostatniej także Knight trafiał częściej, choć tym razem to Hooker napierał jak szalony, w końcówce nawet będąc bliskim ubicia Amerykanina. Ostatecznie jednak sędziowie jednogłośnie wskazali na charakternego Knighta.

Marlon Vera (10-3-1) po zażartej walce wypunktował Guangyou Ninga (5-4-1). Ekwadorczyk skontrolował Chińczyka w pierwszej rundzie, ale w drugiej miał masę problemów z lowkingami rywala – i wydawało się, że to Ning przejął stery pojedynku w swoje ręce. Jednak w trzeciej rundzie Vera zdołał się pozbierać, był agresywniejszy, posłał nawet przeciwnika na deski i ostatecznie wygrał na kartach sędziowskich.

W walce otwierającej galę świetną formą błysnął debiutant Jenel Lausa (7-2), który nie dał żadnych szans Zhikui Yao (2-4), prezentując doskonały boks – soczyste i piekielnie szybkie proste – świetny balans oraz bardzo dobrą pracę na nogach. Jedynym minusem była obrona niskich kopnięć w jego wykonaniu – otrzymał ich bardzo wiele.

Walka wieczoru

185 lbs: Robert Whittaker (17-4) pok. Dereka Brunsona (16-4) przez TKO, R1, 4:17

Karta główna

155 lbs: Andrew Holbrook (12-1) pok. Jake’a Matthewsa (10-3) niejednogłośną decyzją (2x 29-28, 28-29)
170 lbs: Omari Akhmedov (16-4) pok. Kyle’a Noke’a (22-10-1) jednogłośną decyzją (2x 29-28, 30-27)
155 lbs: Alex Volkanovski (14-1) pok. Yusukę Kasuyę (9-3-2) przez TKO, R2, 2:06
205 lbs: Tyson Pedro (5-0) pok. Khalila Rountree (4-2) przez poddanie (RNC), R1, 4:07
115 lbs: Danielle Taylor (8-2) pok. Seo Hee Ham (17-8) niejednogłośną decyzją (2x 30-27, 28-29)

Karta wstępna

185 lbs: Daniel Kelly (12-1) pok. Chrisa Camozziego (24-12) jednogłośną decyzją (2x 29-28, 30-27)
155 lbs: Damien Brown (17-9) pok. Jona Tucka (9-4) niejednogłośną decyzją (2x 29-28, 28-29)
170 lbs: Jonathan Meunier (8-1) pok. Richarda Walsha (9-5) jednogłośną decyzją (2x 30-27, 29-28)
125 lbs: Ben Ngyuen (16-6) pok. Geane Herrerę (9-3) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 30-26)

Karta UFC Fight Pass

145 lbs: Jason Knight (16-2) pok. Daniela Hookera (13-7) jednogłośną decyzją (29-28, 30-27, 30-26)
135 lbs: Marlon Vera (10-3-1) pok. Guangyou Ninga (5-4-1) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
125 lbs: Jenel Lausa (7-2) pok. Zhikui Yao (2-4) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button