UFC

Tyron Woodley: „Jeśli sądzą, że teraz ciężko ze mną współpracować, to poczekajcie do niedzieli”

Przed rewanżem ze Stephenem Thompsonem na gali UFC 209 Tyron Woodley zapowiada zaostrzenie swojego stanowiska względem UFC.

Mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley nie ukrywa przed galą UFC 209, podczas której zmierzy się w rewanżowym starciu ze Stephenem Thompsonem, że dobrze nie jest. Konsekwentnie trzyma się swojej narracji, wedle której jest traktowany niesprawiedliwie.

Mam wrażenie, że niektórzy ludzie zadają mi pytania, które zasługują na negatywną odpowiedź, ale po prostu powtarzam, że jestem największym półśrednim w historii – i będę to udowadniał raz za razem.

– powiedział Woodley w rozmowie z Arielem Helwanim z MMAFighting.com.

Wobec zestawienia Georgesa Saint-Pierre’a z Michaelem Bispingiem trudno wskazać, kto może być następnym rywalem dla Woodley’a, jeśli ten upora się z Thompsonem – Demian Maia z całą pewnością nie będzie się cieszył zainteresowaniem mistrza, nawet jeśli koncertowo rozprawi się z Jorge Masvidalem.

Na sugestię Helwaniego, że sytuacja nie jest jasna, Woodley zaprzeczył, przekonując, że ma już dokładny plan działania.

To nie jest niejasne. Dla mnie jest jasne, co się wydarzy potem.

– stwierdził.

Dla wielu innych zawodników mają inne reguły. Jeśli ja wspominam o super-walce, jeśli ja wspominam o Georgesie Saint-Pierrze, który był najlepszym gościem w mojej kategorii wagowej, nagle staję się gościem w stylu: „O, Tyron chce sobie wybierać walki”. Ale było w porządku, gdy Michael Bisping po zdobyciu tytułu w pierwszej obronie bił się z Danem Hendersonem, który był poza czołową piętnastką, a teraz może się bić z gościem, który był mistrzem kategorii półśredniej. Obowiązują ich inne zasady. Tak samo z Eddiem Alvarezem. Odmówił walki z Khabibem dwa albo trzy razy i dostał Conora McGregora.

Jeśli myślą, że ciężko ze mną współpracować teraz, to… Hu hu… Poczekajcie do niedzieli.

Dopytywany przez dziennikarza o to, jakie dokładnie są jego plany po ewentualnej wiktorii na UFC 209, Woodley nie ujawnił szczegółów.

Mówię tylko, że jeśli uważają, że teraz ciężko jest ze mną współpracować, to czeka ich niespodzianka. Spoglądam w kierunku wielkich rzeczy.

Z kolei na pytanie, czy teraz UFC zajmuje się nim już lepiej, czy promuje go mocniej, Woodley odpowiedział wymownym milczeniem.

W końcu zatem nie zdzierżył i Helwani:

Ciężko ci dogodzić…

– stwierdził dziennikarz.

Po prostu traktujcie mnie uczciwie.

– odparł Woodley.

Jeśli będę traktowany spawiedliwie, nie potrzebuję żadnej dodatkowej uwagi, niczego specjalnego i wyjątkowego. Ale chcę być traktowany sprawiedliwie.

Zapytany, czy naprawdę nic się nie zmieniło od czasu jego tyrad, w których przekonywał, że jest najgorzej traktowanym mistrzem w historii UFC z uwagi na kolor skóry, odparł:

A widziałeś video? Video promujące walkę. To rozszerzone. A widziałeś, jaką piosenkę tam dodali? Tytuł pierwszej piosenki brzmiał: „Uderz mnie najmocniej, jak potrafisz”, więc sugerowali, że mój rywal (w pierwszej walce) przyjął moje najlepsze uderzenia i był w stanie je znieść.

– zawyrokował rozżalony zawodnik.

Umieścili w nagraniu też każdy znaczący cios, jakim mnie trafił, podczas gdy ja w czwartej rundzie powaliłem go cztery razy i kompletnie zdominowałem i zniszczyłem go w pierwszej rundzie. Jeśli obejrzysz zapowiedź, to wcale nie mówi o tym, że mistrz wyszedł tam i dał wielką walkę. Wszystko, co zrobiłem w tej walce, było spłycone do tego, że on był odporny i przetrwał. Powaliłem go na deski, wrócił, zrobiłem tamto, znów wrócił, więc… Uważam, że to było trochę dziwne.

Nawet wywiady do promocji walki… Spytałem ich, dlaczego zadajecie mi takie negatywne pytania?

Póki co nie wiadomo, jakie dokładnie plany ma Woodley. Jeśli bowiem chodzi o kasowe walki, to pozostali mu już tylko bracia Nate i Nick Diazowie. Conor McGregor chce się bowiem bić z Floydem Mayweatherem Jr., a wspomniany GSP spotka się z Bispingiem.

*****

Sierpem #53 – Dagestański Orzeł czy El Cucuy?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button