UFC

Tyron Woodley: „Dlaczego pomimo tego, że ciągle potwierdzam swoją wartość, jestem nadal underdogiem?”

Tyron Woodley wyjaśnia swoje wcześniejsze wypowiedzi, w których ocenił, iż jest najgorzej traktowanym mistrzem UFC z powodów rasistowskich.

Kilka dni temu mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley wzbudził nie lada kontrowersje, nie pierwszy raz w swojej karierze przekonując, że jest ofiarą rasizmu.

Zapytany podczas promocji gali UFC 209 w Las Vegas o tamte słowa, potwierdził je oceniając, że może rasizm ten może być nawet nieświadomy.

Pokonałem tak wielu gości, którzy mają świetne nazwiska i świetną reputację.

– powiedział zawodnik w rozmowie z MMAJunkie.com.

Jak to możliwe, że pokonujesz takich gości, w pewien sposób konsumujesz ich talent, ich rozpoznawalność, a nadal nie jesteś uznawany za świetnego zawodnika? Carlos Condit, Robbie Lawler, Paul Dayel, Josh Koscheck – walka z Wonderboy’em. Dlaczego pomimo tego, że ciągle potwierdzam swoją wartość, nadal jestem underdogiem? Nie otrzymuję szacunku, na który zasługuję i to prowadzi mnie do wniosku, że może to być kwestia koloru skóry.

Nie zrozumcie mnie źle, nie mówię, że to wina UFC, nie mówię o jakiejś wielkiej teorii spiskowej – ale fani mają nastawienie, w którym automatycznie zakładają pewne rzeczy o pewnych zawodnikach. „Tyron ma te wszystkie mięśnie, więc opadnie z sił w dalszych rundach”. Podświadomie tak sądzimy i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Woodley wyraził niezadowolenie ze sposobu, w jaki jest traktowany przez fanów w mediach społecznościowych, oceniając, że jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest dostępność zawodników MMA dla tychże fanów.

Dajemy im tę platformę i potem myślą: „Hej, wykupiłem PPV, więc mogę ci mówić, jak masz walczyć, z kim masz walczyć, kiedy masz walczyć i kiedy będzie pora na kasowe walki”.

Zapytany jednak, czy nie poświęca zbyt wiele czasu wojownikom zza klawiatury, zwłaszcza tym, którzy piszą kompletne brednie, Woodley wykonał zwrot o 180 stopni.

Nie. Karmię ich tym. Moje wywiady to nie przypadek. Dałem kilka wypowiedzi, o których wiedziałem, że staną się nagłówkami. To było celowe. W tym biznesie chodzi o autopromocję, bo to moja kariera i nikt nie zatroszczy się o mnie bardziej niż ja sam.

– przekonywał zawodnik.

Zrobiłem to celowo. Bez względu na to, czy mnie nienawidzisz, czy życzysz mi zwycięstwa, czy uważasz mnie za najlepszego półśredniego na świecie, czy życzysz mi, żeby cholerny Wonderboy urwał mi głowę obrotówką – obejrzysz, jak się biję. I o to chodzi.

*****

Tyron Woodley: „Gdybym miał inną cerę, ludzie traktowaliby mnie inaczej”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button