UFC

„Tylko ci dwaj byli dostępni” – Makhachev wyjaśnił zestawienie z Moisesem, zdradził, kogo mu jeszcze zaproponowano

Islam Makhachev zabrał głos na temat zestawienia lipcowej walki z Thiago Moisesem.

W środę gruchnęły doniesienia, iż sklasyfikowany na 10. miejscu w rankingu wagi lekkiej Islam Makhachev, który może pochwalić się serią siedmiu zwycięstw z rzędu, powróci do oktagonu 17 lipca. Nic w tym zaskakującego, bo Dagestańczyk od dłuższego czasu zapowiadał powrót latem. Powszechne zdziwienie wywołało natomiast nazwisko rywala, którego dla niego wyszykowano.

Nieukrywający bowiem mistrzowskich aspiracji kompan Khabiba Nurmagomedova skrzyżuje tego dnia rękawice z Thiago Moisesem. Brazylijczyk znajduje się co prawda na fali trzech zwycięstw, ale jego bilans w UFC wynosi 4-2. Nie jest nawet sklasyfikowany w czołowej piętnastce dywizji.

Dlaczego Dagestańczyk zgodził się na walkę, której wygranie najprawdopodobniej nie da mu zupełnie nic w kontekście rankingowym, podczas gdy porażka stanowić będzie gigantyczny krok wstecz?

– Natychmiast po ostatniej walce poprosiłem o walki z Hookerem, Felderem albo RDA, ale żaden z nich nie chciał się bić – napisał na Instagramie Islam po ogłoszeniu walki z Thiago. – Na koniec powiedzieli mi, że dostępni są tylko Rafael Fiziev i Thiago Moises. Niedługo opiszę tę sytuację dokładnie.

Na profilu Dagestańczyka na Twitterze pojawił się jeszcze agresywniejszy wpis, choć akurat w tym przypadku nie do końca wiadomo, czy jego autorem jest rzeczywiście sam zawodnik, czy jednak żonglujący kontami w mediach społecznościowych swoich klientów menadżer Ali Abdelaziz.

– Top 10 wagi lekkiej to banda starych oślizgłych zawodników – napisano. – Ani jeden nie zaakceptował zaproponowanej mu walki. Bez względu na wszystko idę dalej, aby niebawem zdobyć pas – z tymi klaunami albo bez nich. Do zobaczenia 17 lipca.

29-latek był ostatnio widziany w akcji w marcu, powracając po półtorarocznej przerwie. Zdominował i poddał Drewa Dobera, zapowiadając aktywny rok. Treningów nie zaprzestał nawet podczas ramadanu.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

Dodaj komentarz

Back to top button