UFC

Trzech wspaniałych po UFC on FOX 13

Galę UFC on FOX 13 zapamiętamy przede wszystkim z powodu zwycięstwa Joanny Jędrzejczyk, ale nie tylko – w Phoenix nie mogliśmy narzekać na brak emocji!

Oto trójka bohaterów, którzy zasłużyli na szczególne wyróżnienie.

#3 – Matt Mitrione

Pokonał: Gabriela Gonzagę przez TKO (kombinacja i uderzenia z góry), 1:59, runda I

Matt Mitrione jest na fali wznoszącej. Na gali UFC on FOX 13 zanotował trzecie z rzędu zwycięstwo, nie mając najmniejszych problemów z rozbiciem chimerycznego, ale solidnego Gabriela Gonzagi, powalając Brazylijczyka na deski świetną kombinacją prawego i lewego w kontrze, by potem inteligentnie – nie dając się wciągnąć w żadne parterowe gierki – skończyć go z góry. Sztuka ta nie udała się ostatnio nawet Stipe Miocicowi, który przewalczył z Napao pełne trzy rundy.

Mitrione zaprezentował doskonałą pracę na nogach, dynamikę i świetne umiejętności walki z kontry. Wydaje się, że trzy lata treningów z doskonałymi sparingpartnerami w Blackzilians w końcu zaczynają przynosić owoce, a pochodzący z Indianapolis zawodnik zdaje się być w swojej życiowej formie. Pomimo bowiem 36 lat na karku, jego przebieg jest relatywnie niewielki – Amerykanin stoczył bowiem dopiero 12 zawodowych walk, tylko w jednej z nich, przeciwko Roy’owi Nelsonowi, przegrywając przez techniczny nokaut.

Ciężkoręki, szybkonogi i elokwentny w relacjach z mediami Meathead ubiciem Gonzagi zamknął doskonały dla siebie 2014 rok, w którym ostatecznie zanotował komplet trzech zwycięstw przez (T)KO w pierwszych rundach. Do ścisłej czołówki pewnie nigdy się nie dopcha, ale przy korzystnych wiatrach na dzisiaj jest w stanie zagrozić każdemu poza Cainem Velasquezem (w tradycyjnej formie) i Fabricio Werdumem.

#2 – Henry Cejudo

Pokonał: Dustina Kimurę przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27)

Zdobywca złotego medalu na igrzyskach olimpijskich w zapasach w stylu wolnym Henry Cejudo w końcu zadebiutował w UFC. Regularnie posądzany o brak zaangażowania w trening, przekraczający ustalone limity wagowe lub po prostu wycofujący się z walk 27-latek zanotował występ swojego życia, w pierwszym prawdziwym teście deklasując Hawajczyka Dustina Kimurę.

Zwłaszcza w dwóch pierwszych odsłonach Cejudo zaprezentował kliniczną precyzję w stójce, niebywałą dynamikę oraz doskonałe kombinacje kończone mocnymi kopnięciami lub kolanami. Udowodnił, że w kontrze potrafi być równie groźny jak przy własnych szarżach, na każdy udany – sporadyczny, zaznaczmy – atak rywala, odpowiadając własnym mocniejszym. Połączenie świetnej stójki z mistrzowskimi zapasami może zaprowadzić mającego meksykańskie korzenie zawodnika bardzo daleko, zwłaszcza że po walce zaapelował do włodarzy UFC o jeszcze jedną szansę walki w kategorii muszej, do której z uwagi na niski wzrost ma zdecydowanie większe predyspozycje – i dostał, czego chciał, bo Dana White na konferencji prasowej po gali udzielił mu błogosławieństwa na nowej drodze.

Również w obyciu z mediami Henry okazał się niezwykle sympatycznym człowiekiem, a jego płynny hiszpański może pomóc organizacji w podboju meksykańskiej ziemi.

#1 – Rafael dos Anjos

Pokonał: Nate’a Diaza przez jednogłośną decyzję (2 x 30-26, 30-27)

Rafael dos Anjos powinien być oskarżony o próbę zabójstwa w walce z Natem Diazem – tymi słowami Dana White skomentował występ Brazylijczyk, który zaserwował Nate’owi Diazowi nieprawdopodobne lanie, zostawiając go po walce porozcinanego, krwawiącego i ledwie będącego w stanie poruszać się o własnych siłach. Rafael dos Anjos piekielnymi lowkingami zmasakrował nogi Amerykanina, otwierając sobie tym samym drogę do jego szczęki. Z łatwością obalając Diaza, zasypywał go z góry gradem ciosów, prezentując doskonałą kondycję. Nawet przez sekundę pojedynku z twardym jak skała stocktończykiem nie był zagrożony w najmniejszym choćby stopniu. Starcie chwilami wyglądało jak rywalizacja mężczyzny z chłopcem!

Trenujący w Kings MMA – pod okiem posiadającego niebywałą umiejętność do rozwijania świetnych grapplerów w zabójczych strikerów Rafaela Cordeiro – Brazylijczyk zanotował tym samym trzecie kolejne zwycięstwo, wcześniej w tym roku przed czasem kończąc solidnego Jasona Higha oraz byłego mistrza UFC, Bensona Hendersona. Jak na konferencji prasowej zapowiedział Dana White, wobec absencji Khabiba Nurmagomedova, który jako jedyny zawodnik w ostatnich trzech latach znalazł sposób na Rafaela dos Anjosa, to właśnie ten ostatni zmierzy się w najbliższej przyszłości w walce o pas mistrzowski z Anthonym Pettisem.

Potężne lowkingi, dobry boks, doskonała kondycja, przyzwoite zapasy i mocny parter mogą sprawić mistrzowi spore problemy, o czym swego czasu mówił zresztą Ben Askren, twierdząc, że jego zdaniem to właśnie Brazylijczyk stanowi dla Showtime’a większe zagrożenie niż rosyjski niedźwiedź.

Wyróżnienia

Joanna Jędrzejczyk – za pokonanie faworyzowanej Brazylijki Claudii Gadelhi.
Bryan Barberena – za doskonałe egzekwowanie wskazówek narożnika i zafundowanie pierwszej porażki przed czasem mocno faworyzowanemu Joe Ellenbergerowi pomimo wzięcia walki w zastępstwie.
Alistair Overeem – za mądrze rozegraną walkę ze Stefanem Struve i potężne gnp.

A kto na Was zrobił największe wrażenie na UFC on FOX 13?

fot. bleacherreport.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button