UFC

„Trudniej będzie mi do niego dotrzeć, niż go pokonać” – Pereira przekonany, że Adesanya jest przerażony wizją trzeciej walki

Jeden z najlepszych kickbokserów na świecie Alex Pereira nie ma wątpliwości, że Israel Adesanya zrobi wszystko, byle nie doszło do trzeciego starcia.




Dwukrotny kickbokserski pogromca Israela Adesanyi – w 2016 roku wygrał decyzją, a rok później przez ciężki nokaut – Alex Pereira zirytował się nie na żarty, gdy w podcaście Trocação Franca przytoczono niedawne wypowiedzi Nigeryjczyka. Stwierdził on wówczas, że co prawda chętnie stanie w szranki z Brazylijczykiem, ale jednocześnie podkreślił, że ma on jeszcze sporo pracy przed sobą, zanim zasłuży na walkę o pas mistrzowski.




– Czy widziałeś kiedyś, jak się śmieję? – powiedział Alex do dziennikarza (za MMAFighting.com). – Trudno o to, prawda? Jak gość może mówić, że chce ze mną walki? Gdybym był na jego miejscu i garnął się jak zły, żeby się z kimś bić – tak jak on – to gdybym tylko usłyszał, że „Alex Pereira jest w UFC”, stwierdziłbym, żeby jebać wszystko – i trzeba się bić.

– Mając na uwadze szacunek, jakim cieszy się w UFC, powiedziałbym: „Spytajcie go, czy chce ze mną teraz walczyć. Zapomnijcie o Robercie Whittakerze, odwołajcie tę walkę, przełóżcie. Ja tu rządzę. Jeśli Alex chce tej walki, ja też jej chcę”.

– Kurwa, no nie tak się zachowujesz, gdy chcesz się z kimś bić. „Oj, nie mogę się doczekać walki z Alexem, ale wyjdę do niego za 15 walk”. To czego on chce?



– Powiem wam, jak jest – trudniej mi będzie do niego dotrzeć, niż go pokonać. I on to dobrze wie. Wie, że go pokonam. Dwa razy walczyliśmy. Nie przyzna, jaki ciężki to był pojedynek. Nie chce tak naprawdę tej walki. Chce, żebym się wykoleił po drodze i wtedy triumfalnie spyta: „Z takim gościem mam walczyć? Oszaleliście? Wracaj na koniec kolejki”. Ucieknie przede mną.

– Gdyby garnął się do tej walki, powiedziałby, że jej chce, że chce pokazać, że jest lepszy. Robi swoich fanów w balona. Ludzie powinni go nacisnąć. Powinien powiedzieć tak: „Jebać to, pokażę moim fanom, że jestem najlepszy na świecie i dlatego są moimi fanami”. Ale niczego takiego nie robi. Jest posrany ze strachu. Jak to mówi Glover: posrany ze strachu.




Rozstawszy się z GLORY, Alex Pereira zadebiutował w UFC w listopadzie ubiegłego roku, efektownie nokautując Andreasa Michailidisa. Do akcji powróci już w sobotę, w ramach gali UFC Fight Night w Las Vegas krzyżując pięści z krajanem Bruno Silvą.

– Adesanya sądził, że już nigdy nie będzie musiał mnie oglądać – powiedział Pereira. – Oglądałem jego walkę (z Whittakerem) i przewidywałem, co zrobi, oceniając po jego ruchach. „Teraz kopnie, teraz zrobi to, teraz tamto”. Wszystko widzę. Wiem, jak go pokonać.

Brazylijczyk będzie jednak musiał uzbroić się w cierpliwość. W najbliższej walce Israel Adesanya najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice z Jaredem Cannonierem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button