Polskie MMA

„Szacun dla chłopaków, którzy łamią sobie ręce i nosy, ale…” – Tomasz Sarara zdecydowanie o walkach na gołe pięści

Sposobiący się do debiutu w formule MMA Tomasz Sarara zabrał głos na temat potencjalnego występu w walce na gołe pięści.

W ostatnich miesiącach nad Wisłę dotarła moda na walki na gołe pięści. Obecność na polskiej scenie zaznaczyły organizacje Wotore, gdzie walczono na zasadach MMA, Gromda, gdzie boksowano, oraz Krwawy Sport, gdzie walczono na gołe pięści w kickboxingu.

Czy Tomasz Sarara – utytułowany kickbokser, który przebranżawia się w tej chwili na MMA – byłby zainteresowany spróbowaniem swoich sił w formule walk na gołe pięści właśnie? O to zapytano go w wywiadzie przeprowadzonym przez portal FightSport.pl.

– Powiedzmy sobie tak: jak najbardziej obserwuję to, co się dzieje na rynku – powiedział krakowianin. – I duży szacun dla chłopaków, którzy tam przychodzą, łamią ręce, łamią nosy, tylko że za tym tak naprawdę nie idzie chyba specjalnie dobra wypłata.

– Jeśli w moim wypadku miałaby być taka propozycja, to w dużej mierze wiadomo, że ja stawiam na szali swoje nazwisko, swoją markę, którą buduję od lat, swoje umiejętności. I mi nie chodzi tylko o zwykłe mordobicie, gdzie połamię sobie ręce, obiję gębę tylko faktycznie, ja swój charakter już udowadniałem na wielu płaszczyznach. I każdy dobrze wie, że Tomek Sarara ma jaja i na robocie nie wymięka.

– No ale to musiałaby być propozycja, bo ja po prostu dla samej idei to już… Nie no, gdzie, ja jestem ojcem dwójki dzieci, gdzie ja będę udowadniał całemu światu, że będę się napierdalał na gołe łapy? Jakby trzeba było, to tak, jakbym się dał kupić, to tak, ale w żadnym innym wypadku.

Kilka dni temu Tomasz Sarara rozpoczął treningi w Akademii Sportów Walki Wilanów, gdzie będzie przygotowywał się pod batutą trenera Mirosława Oknińskiego do swojego zawodowego debiutu w formule MMA.

Trener Okniński uważa, że były kickbokser posiada duży potencjał i odpowiednią mentalność do walki. Nie ukrywa jednocześnie, że chciałby, aby pierwszą walkę w MMA Sarara stoczył na przetarcie – z nieszczególnie wymagającym rywalem.

Kilka miesięcy temu krakowianin w charakterze przeciwników, z którymi chętnie skrzyżowałby pięści, wskazał Artura Szpilkę, Łukasza Jurkowskiego i Izu Ugonoha. Zapytany jednak teraz o preferencje dotyczące pierwszej walki, podszedł do tematu z pewną rezerwą.

– Nie mam żadnego upatrzonego rywala, na którego zacierałbym ręce, którego bym prowokował – powiedział. – W dużej mierze mam w sobie bardzo dużo pokory. Przychodzę jako sportowiec, który potrzebuje zaadoptować się do wielu nowych sytuacji i płaszczyzn, więc nie będę tutaj wrzeszczał i krzyczał, że jestem tak zajebisty, że rozszarpię tego czy tamtego.

– Ja naprawdę chcę walczyć o najwyższe laury, więc… Taka jest prawda, że nie wiem, kto jest na szczycie w największych organizacjach, ale po to to robimy, żeby iść na samą górę, a nie osiągać tylko jakieś poszczególne stopnie.

Nie wiadomo póki co, pod sztandarem której organizacji Tomasz Sarara stoczy swój pierwszy pojedynek, ale kilka miesięcy temu z zainteresowaniem do jego angażu odniósł się współwłaściciel KSW Maciej Kawulski.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„200 tysięcy w górę” – Jan Błachowicz o możliwym wzięciu kolejnej niemistrzowskiej walki

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button