UFC

„Stójka? Nie jest nawet blisko mojego poziomu!” – Darren Till analizuje umiejętności Roberta Whittakera

Darren Till opowiedział o sobotniej walce z Robertem Whittakerem, nie pozostawiając też wątpliwości co do swoich dalszych planów w 185 funtach.

Udanie zadebiutowawszy w kategorii średniej – w listopadzie ubiegłego roku niejednogłośnie wypunktował Kelvina Gasteluma w ramach nowojorskiej gali UFC 244Darren Till zmierzy się w walce wieczoru sobotniej gali UFC Fight Island w Abu Zabi z byłym mistrzem 185 funtów Robertem Whittakerem.

W drodze do gali obaj zawodnicy wypowiadają się o sobie nawzajem z dużym szacunkiem, czasami też przechodząc na żartobliwe tony. Australijczyk przemycił jednak podczas konferencji prasowej we wtorek tezę, wedle której Brytyjczyk nie ma w oktagonie wiele do zaoferowania poza świetną lewą ręką. I o ten właśnie komentarz zapytano Goryla

– Oczywiście, że powinien tak mówić, a ja powinienem mówić dokładnie na odwrót – że jestem lepszy w każdym elemencie – powiedział z uśmiechem Till podczas konferencji prasowej. – Ale ja taki nie jestem. Myślę, że Rob może potencjalnie być odrobinę sprawniejszy zapaśniczo. Trochę lepszy w tym elemencie. Od strony jiu-jitsu nie wiem. Stójka? Nie jest nawet blisko mojego poziomu. Ale może się okazać, że wyjdzie tam i pokaże mi coś zupełnie nowego. Bach-bach i po wszystkim. Ale powinien tak właśnie mówić. Spodziewalibyście się, żeby mówił inaczej?




Liverpoolczyk przyznał jednocześnie, że jest bardzo daleki od lekceważenia Whittakera. W drodze do walki wyobraża sobie wręcz, że Australijczyk jest od niego po prostu lepszy, w ten sposób nakręcając się na walkę i motywując do treningów.

27-latek skupia się w tej chwili tylko na byłym mistrzu, ale jednocześnie nie ukrywa, że na oku ma już kolejnego – Israela Adesanyę.

– Jeśli pokonam w sobotę Roberta Whittakera, interesuje mnie tylko pas mistrzowski – powiedział. – Ludzie powiedzą, że przeszedłem do wagi średniej i stoczyłem tylko dwie walki, ale popatrzcie na te dwie walki. To sygnał dla wszystkich młodych zawodników albo po prostu wszystkich zawodników w UFC, że trzeba podejmować ryzyko. Opłaca się.

– Po zwycięstwie ze Stephenem Thompsonem w Liverpoolu nie domagałem się walki o pas, bo nie do końca czułem, że na nią zasługuję. Ale teraz jeśli w sobotę pokonam Roberta Whittakera – co jest trudnym zadaniem – jedyną walką będzie dla mnie Israel Adesanya. Oczywiście ma swój pojedynek z Paulo Costą. Dla mnie jednak tylko walka o pas.




Tymczasem z wielkim zainteresowaniem sobotniej walce wieczoru przyglądał będzie się Jack Hermansson, który kilka dni temu szybko poddał Kelvina Gasteluma. Szwedzki zawodnik chce bowiem w kolejnym starciu skrzyżować rękawice ze zwycięzcą walki Tilla z Whittakerem. Brytyjczyk podchodzi jednak do tematu z rezerwą.

– Oczywiście, że ma podstawy, ale będzie musiał poczekać – powiedział o Hermanssonie. – Nie oglądam się za siebie. Jestem pewien, że w którymś momencie i tak wszyscy się spotkamy. Jack i ci wszyscy goście. Gdy jednak pokonam w sobotę Roberta Whittakera, nie chcę słyszeć innego nazwiska niż Israel Adesanya.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Pie*doliłem trzy po trzy” – Marcin Wrzosek kaja się za swoje słowa, przeprasza Borysa Mańkowskiego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button