Polskie MMAUFC

Rose Namajunas: „Joanna spróbuje teraz przetrwać dłużej”

Mistrzyni kategorii słomkowej Rose Namajunas opowiada o rewanżowej walce z Joanną Jędrzejczyk, która odbędzie się 7 kwietnia w Brooklynie podczas gali UFC 223.

Po tym, jak sensacyjnie znokautowała Joannę Jędrzejczyk w listopadzie zeszłego roku podczas gali UFC 217 w Nowym Jorku, Rose Namajunas z lekkim dystansem odnosiła się do ewentualnego natychmiastowego rewanżu. Nie wykluczała go w najmniejszym stopniu, ale miała poczucie, że jednak dominujące zwycięstwo, jakie odniosła z Polką, stawia pod znakiem zapytania sens natychmiastowego rewanżu.




Ostatecznie jednak obie zawodniczki ponownie pójdą w tany podczas kwietniowej gali UFC 223 w Brooklynie.

Bo jest nadal na szczycie dywizji – oczywiście poza mną.

– powiedziała o zaakceptowaniu natychmiastowego rewanżu Namajunas w rozmowie z MMAFighting.com.

A poza nią Jessica Andrade i Tecia Torres mają już walkę, więc… A skoro ma takie odczucia względem swojego ścinania wagi, uważa, że nie była swoją najlepszą wersją, chcę to przypieczętować, raz jeszcze ją pokonując.

Olsztynianka od dawna przekonuje, że została strącona z tronu z powodu katorżniczego ścinania wagi oraz fatalnego stanu zdrowia, które to aspekty miały odcisnąć negatywne piętno na jej występie, prowadząc ją do pierwszej zawodowej porażki i utraty pasa mistrzowskiego kategorii słomkowej.

Mam w zwyczaju wierzyć ludziom – cokolwiek mówią.

– powiedziała Namajunas w temacie tłumaczeń Jędrzejczyk.

Jednocześnie wiem, że wygrałam tę walkę czymś więcej niż jej ścinaniem wagi. Posiadam duże umiejętności stójkowe i miałam idealny plan na walkę, żeby ją pokonać. Czy więc to ścinanie wagi miało czy nie miało wpływu, dla mnie to bez znaczenia. Jestem pewna, że teraz będzie swoją lepszą wersją niż ostatnio i na to jestem przygotowana.

W ocenie wielu taka a nie inna narracja byłem mistrzyni mocno podważa umiejętności i klasę Amerykanki, ale ta podchodzi do tematu z dystansem i nie wydaje się mieć żadnych pretensji do polskiej zawodniczki.

Szanuje mnie.

– stwierdziła Rose.

Jednocześnie jednak jestem pewna, że musi sobie to jakoś wytłumaczyć. Musi znaleźć coś, co poszło nie tak. Tak bardzo dominowała wcześniej, a ja tak szybko jej to wszystko zabrałam. Nie wydaje mi się, żeby była w stanie jakoś sobie to sensownie ułożyć. A (ścinanie wagi) to najprostszy sposób.

Chcę walczyć z najlepszą Joanną.

W tamtej walce spodziewałam się skończenia w trzeciej rundzie, a skończyło się w pierwszej, co było oczywiście świetne, ale oczekiwałam odrobinę więcej.




Jednocześnie Namajunas przyznała, że trudne ścinanie wagi Jędrzejczyk nie stanowiło dla niej większego zaskoczenia, bo Polka „zawsze z trudem zbija wagę”.

Zapytana o powyższy plakat promujący galę, Thug Rose stwierdziła:

Wyszło bardzo fajnie. Pasuje. Plakat ma sprzedawać walkę. Jest świetny. Mówi coś w stylu, że jestem tutaj tylko po to, aby walczyć. Nie ma o czym rozmawiać. Niech przemówi walka.

Pierwsza walka potrwała jedynie 183 sekundy, które stały pod znakiem totalnej dominacji Namajunas. Tym razem Amerykanka spodziewa się większego oporu, choć przyznaje, że jeszcze nie poukładała sobie wszystkiego w głowie.

Nie doszłam jeszcze do tego punktu. Jak mówiłam, nie da się namalować Mona Lisy dwa razy.

– stwierdziła, zapytana o przewidywania co do rewanżu.

Zbieram więc dopiero materiały, przygotowuję szkic. Spodziewam się, że tym razem spróbuje przetrwać dłużej, przeciągnąć walkę dłużej. Moje podejście jest zawsze takie samo – uderzyć w twarz, zająć plecy i udusić. Jeśli dojdzie do tego inaczej, trzeba to zaakceptować. Ale tego się spodziewam, nad tym pracuję.

Cały wywiad:

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #11 – UFC Belem | Jędrzejczyk vs. Namajunas II

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button