UFC

Rewanżowe starcie z Mateuszem Gamrotem? Szydercza reakcja Armana Tsarukyana: „Gamrot jest przeszłością, z pewnością nie chciałby ponownie ze mną walczyć”

Opromieniony efektownym zwycięstwem nad Beneilem Dariushem Arman Tsarukyan zabrał głos na temat potencjalnego rewanżu z Mateuszem Gamrotem, który pokonał go w zeszłym roku.

W minioną sobotę nieukrywający nigdy mistrzowskich aspiracji Arman Tsarukyan – najmłodszy zawodnik w czołowej piętnastce rankingu wagi lekkiej – stanął do najważniejszej walki w swojej dotychczasowej karierze. W wieńczącym galę UFC Fight Night w Austin starci spod znaku zmiany warty skrzyżował rękawice ze sklasyfikowanym na 4. miejscu Beneilem Dariushem.

Egzamin ten Ormianin zdał śpiewająco. W ledwie 64 sekundy brutalnie znokautował Benny’ego, odnosząc najcenniejsze zwycięstwo w dotychczasowej karierze.

Natychmiast Ahalkalakets w triumf ten zaczął medialnie inwestować, nie pozostawiając wątpliwości, jaki jest jego cel – mistrzowski rewanż z dzierżącym koronę wagi lekkiej Islamem Makhachevem. Ormianin nie ma wątpliwości, że jest jedynym zawodnikiem w 155 funtach, który może zdetronizować dagestańskiego kingpina.

– Chcę złota, chcę walczyć o pas – powiedział w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił w magazynie UFC Unfiltered. – Jeśli nie dadzą mi walki o pas, mogę walczyć z Charlesem Oliveirą, skoro sądzi, że jest na drodze do pasa. Sprawdźmy, kto jest lepszy i kto zasługuje na walkę o pas. Wiem, że pokonam Charlesa, wiem, że pokonam Gaethje.

– Możemy ustalić, kto jest pretendentem numer jeden, jeśli chcą. A jeśli nie, to po prostu muszą pozwolić mi walczyć o pas.

Czy jednak Charles Oliveira lub Justin Gaethje zechcą wziąć się za bary z ormiańskim młodzianem? Mając na uwadze, że Brazylijczyk został przez Danę White’a namaszczony na kolejnego pretendenta, a Amerykanin zapowiedział, że może czekać na titleshot choćby i rok, nie wydaje się to szczególnie prawdopodobne.

Może zatem Ahalkalakets mógłby stanąć w szranki ze swoim klubowym kolegą z American Top Team Dustinem Poirierem?

– Poirier dla mnie? – powiedział. – Jeśli nie dostanę walki o pas, to będę się bił z kimkolwiek z Top 1, Top 2. Z nikim niżej.

– Przez całą karierę walczyłem z kimś z Top 15, spoza rankingu, z Top 10, ale nigdy z nikim z Top 5 – to znaczy z Top 1 albo Top 2.

Tsarukyan uważa, że potencjalne starcie z Poirierem nie nosiłoby znamion eliminatora, bo Diament jest po porażce z Gaethje – nawet zatem gdyby pokonał Amerykanina, nie zagwarantowałby sobie titleshota. Dlatego Ormianin celuje wyłącznie w ścisłą czołówkę dywizji.

Jedynej porażki w ostatnich czterech latach Arman Tsarukyan doznał z rąk Mateusza Gamrota. Przed starciem z Polakiem wygrał pięć walk, a obecnie może pochwalić się serią trzech wiktorii.

Prowadzący UFC Unfiltered Matt Serra nigdy nie ukrywał, że był pod wielkim wrażeniem widowiska, jakie w zeszłym roku dali Polak i Ormianin. Ostatecznie pojedynek ten padł łupem Gamera, który wygrał jednogłośną decyzją sędziowską, ale jako że był bliski – a kapitalny! – może warto byłoby doprowadzić do rewanżu? Zapytany jednak o potencjalny drugi bój, Tsarukyan postawił sprawę jasno.

– Nie, nie – powiedział z rezerwą. – Gamrot jest przeszłością. To była moja walka. Wygrałem ją, więc nie myślę o nim.

– Przegrał z Beneilem, a ja go znokautowałem w minutę i pokazałem inny poziom.

– Z całą pewnością też nie chciałby ponownie ze mną walczyć – zakończył, ironicznie się uśmiechając.

Mateusz Gamrot – zwycięski w dwóch ostatnich pojedynkach – od kilku tygodni kusi powrotem do oktagonu, zapowiadając duże starcie. Jak niedawno zdradził, ze swojej strony dopełnił już formalności, podpisując kontrakt na walkę. Kto będzie jego rywalem? Tego póki co nie wiadomo.

W najnowszej aktualizacji rankingu wagi lekkiej Arman Tsarukyan awansował na 4. miejsce. Przed nim są tylko Dustin Poirier, Justin Gaethje, Charles Oliveira oraz oczywiście mistrz Islam Makhachev. Mateusz Gamrot pozostał na 6. pozycji.

Mateusz Gamrot vs. Arman Tsarukyan 2 - kto wygrałby?

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button