Bukmacher MMAUFC

Przegląd walk Polaków w UFC

Już wkrótce polscy fani MMA będę mieli swoją ucztę w postaci kilku intrygujących walk naszych zawodników w oktagonie UFC.

Poniżej prezentujemy zapowiedzi wszystkich walk Polaków, wstępną analizę ich szans oraz prognozę kursów bukmacherskich.

Na gali UFC Fight Night 51 do oktagonu wejdą Piotr Hallmann (15-2, 2-1 UFC) oraz Łukasz Sajewski (13-0, 0-0 UFC), natomiast na gali UFC Fight Night 53 swoje szanse otrzymają Krzysztof Jotko (14-1, 1-1 UFC), Marcin Bandel (13-2, 0-0 UFC) oraz Jan Błachowicz (17-3, 0-0 UFC). Do klatki wejdzie też w najbliższym czasie Daniel Omielańczuk (16-4-1, 1NC, 1-1 UFC), choć brak jeszcze szczegółów na temat daty i miejsca walki.

Przyjrzyjmy się bliżej wyżej wymienionym pojedynkom…

155 lbs: Piotr Hallmann vs Gleison Tibau

UFC Fight Night 51, 13 września

naiver: O walce Piotra Hallmanna z Gleisonem Tibau pisałem więcej w obszernej zapowiedzi. W telegraficznym skrócie zatem: Polaka czeka bardzo trudne zapaśnicze wyzwanie na wrogim terenie. Tibau będzie miał po swojej stronie ogromne doświadczenie, przewagę siłową (przynajmniej w pierwszej rundzie), odwrotną pozycję w stójce oraz wspomniane mocne zapasy. Hallmann musi przede wszystkim liczyć na swoją kondycję, bo to ona może okazać się kluczem do zwycięstwa.

Bez wątpienia faworytem tego starcia w oczach bukmacherów będzie znacznie bardziej doświadczony i walczący u siebie Gleison Tibau.

Predykcja kursu:

Piotr Hallmann – 2.65
Gleison Tibau – 1.45

Bolt: Piotr wywarł na włodarzach UFC dobre wrażenie – przynajmniej tak mi się wydaje, patrząc na jego dwa bonusy w trzech walkach. Czeka go jednak największe wyzwanie w karierze. Gleison Tibau jest bowiem niemalże niemożliwy do obalenia oraz sam świetnie sprowadza ludzi do parteru. Jego jedyny słaby punkt to kondycja, która będzie po stronie Piotrka. Stójkowo walczy dosyć prosto, nieefektownie i średnio efektywnie, co nie znaczy, że Hallmann bez problemów będzie go w niej okładał – z drugiej strony ładnie się zaprezentował w tej płaszczyźnie z dobrym uderzaczem w postaci Edwardsa, więc… Uczciwie rzecz ujmując, faworyta widzę jednak w Tibau, ale Piotrka absolutnie skreślać nie wolno, nie tylko z powodu pobudek patriotycznych.

155 lbs: Łukasz Sajewski vs Leonardo Santos

UFC Fight Night 51, 13 września

naiver: Łukasz Sajewski w swoim debiucie w organizacji zmierzy się na gorącej brazylijskiej ziemi z magiem BJJ Leonardo Santosem. Polak to sprawny grappler, ale raczej nie będzie miał czego szukać w parterze z Brazylijczykiem. Na nasze szczęście zapasy i stójka 35-letniego już autora najefektowniejszego w historii poddania nad Georgesem Saint-Pierrem pozostawiają wiele do życzenia i pomimo tego, że od strony kickbokserskiej Polak ma jeszcze kilka dziur do załatania, widocznych zwłaszcza w jego ostatnim pojedynku, to powinien mieć w tej płaszczyźnie przewagę nad Santosem, choć Brazylijczyk dzięki lepszym warunkom fizycznym częściowo może je zneutralizować.

Sajewski jest niepokonany, ale póki co brakuje mu jeszcze rozgłosu, jaki towarzyszy, dla przykładu, Bandelowi, o którego rekordowych osiągnięciach piszą zagraniczne portale. Myślę, że walczący u siebie Santos będzie jednak faworytem, tym bardziej, że w konfrontacji z mającym wówczas trzy kolejne wiktorie na koncie Normanem Parkiem był tylko minimalnym underdogiem.

Predykcja kursu:

Łukasz Sajewski – 2.50
Leonardo Santos – 1.50

Bolt: Leonardo Santos w parterze potrafi robić z ludźmi straszne rzeczy. Akurat tak się składa, że to również ulubiona płaszczyzna Łukasza. Jak wygląda sprawa ze stójką? Myślę, że tutaj Sajewski będzie szukał swojej szansy. W ostatniej walce pokazał ładny repertuar zagrań oraz mocne ciosy, toteż myślę, że jeśli tylko zachowa zimną głowę i da radę zamienić walkę w kickbokserski pojedynek to może wygrać. Mimo wszystko walczący na swoim terenie reprezentant Nova Uniao to kawał twardego zawodnika. Szanse rozkładam pół na pół.

185 lbs: Krzysztof Jotko vs Tor Troeng

UFC Fight Night 53, 4 października

naiver: Tor Troeng fatalnie zaprezentował się w konfrontacji ze słabiutkim Trevorem Smithem, co zwiastować może łatwą przeprawę dla Polaka. Ciekawie rozwijający się Jotko powinien dysponować przewagą szybkościową i kickbokserską i mam szczerą nadzieję, że będzie z nich ochoczo korzystał, nie dążąc do klinczu. Troeng to całkiem niezły grappler, który toczył wyrównane parterowe boje z Rafaelem Natalem, a przez poddanie przegrywał tylko z prawdziwymi wirtuozami BJJ czyli Thalesem Leitesem i… Mamedem Khalidovem, więc podopieczny Mirosława Oknińskiego będzie musiał mieć się na baczności, jeśli walka przeniesie się do parteu. Podsumowując, przewaga kickbokserska i prawdopodobnie wydolnościowa naszego zawodnika powinny zaprowadzić go do zwycięstwa.

Myślę, że Krzysztof Jotko będzie delikatnym faworytem w konfrontacji z mającym dwie kolejne przegrane w UFC Szwedem, nawet pomimo tego, że walczył będzie na wyjeździe.

Predykcja kursu:

Krzysztof Jotko – 1.65
Tor Troeng – 2.40

Bolt: Tor Troeng bardzo mnie rozczarował swoim występem przeciwko słabemu Trevorowi Smithowi. Z perspektywy czasu bardzo mnie to jednak cieszy, bowiem pozwala z pewnym optymizmem spoglądać na szanse Krzysztofa Jotki. Owszem, Tora nie można lekceważyć, a stwierdzenie, że Krzysztof wykazuje wybitne umiejętności w którejś płaszczyźnie nie byłoby prawdą, ale myślę, że agresywna stójka – taką jaką w ładnej formie pokazał w ostatnim pojedynku – z nieco chłodniejszą głową pozwolą wyciągnąć spokojnie decyzję na twardym Szwedzie. Parter również powinien być po stronie naszego zawodnika, także jeśli czegoś nie zabraknie to nie powinno być rozczarowania. Może nie kciuk w górę, ale też nie w dół.

155 lbs: Marcin Bandel vs Mairbek Taisumov

UFC Fight Night 53, 4 października

naiver: Marcina Bandela będzie czekał trudny bój w konfrontacji z wszechstronnym, choć najlepiej czującym się i najlepiej prezentującym się w płaszczyźnie kickbokserskiej Mairbekiem Taisumovem. Polak swojej szansy upatrywał będzie zapewne w parterze oraz przewadze warunków fizycznych. Niewiele natomiast wiemy o stójce i zapasach Bomby, co w połączeniu z debiutem w UFC oraz pierwszym w karierze występem w kategorii lekkiej (kwestia ścinania i kondycji w czasie walki) stanowi o dużym wyzwaniu, przed którym stanie nasz zawodnik.

Jak ocenią bukmacherzy? Trudno rzec – Taisumov to doświadczony zawodnik, który posiada ugruntowaną pozycję w Europie, za Polakiem natomiast ciągnie się rozgłos związany z jego nieprawdopodobną serią zwycięstw, który może działać na wyobraźnię graczy. Pomimo tego mający za sobą już dwie walki w UFC austriacki Czeczen jest zawodnikiem bardziej rozpoznawalnym, wobec czego spodziewam się, że to właśnie on będzie faworytem w oczach bukmacherów.

Predykcja kursu:

Marcin Bandel – 2.40
Mairbek Taisumov – 1.65

Bolt: Taisumov to bardzo sprawny uderzacz, któremu nieobcy jest parter. Zapaśniczo nie prezentuje szczególnie wysokiego poziomu, ale również przewracanie go nie należy do banalnie prostych zadań. Nie wiem, jak naprawdę wygląda stójka Marcina, ale sądzę, że Czeczen będzie przeważał w tym aspekcie. Do tego jego ostatni występ był mocno mylący – walczył bowiem schorowany. Bombie prawdopodobnie wystarczy jedno dobre obalenie, aby poddać przeciwnika, nie jestem jednak w stu procentach o tym przekonany. To bardzo ciężki rywal na debiut i obawiam się, że Marcin może mu nie sprostać. Ale, ale… Marcin ostatnimi czasy trenował w Ameryce, gdzie niemal na pewno podciągnął kluczowe dla tego pojedynku zapasy. Uważam jednak Bombę za lekkiego underdoga, ale mam nadzieję, że sprawi niespodziankę.

205 lbs: Jan Błachowicz vs Ilir Latifi

UFC Fight Night 53, 4 października

naiver: Jan Błachowicz na obcym sobie terenie – choć zdecydowanie nie aż tak wrogim jak chociażby Brazylia – w swoim debiucie w organizacji skrzyżuje rękawice ze Szwedem Ilirem Latifim. Naszego zawodnika czekał będzie przede wszystkim solidny test pod względem zapaśniczym i wypada tylko radować się, że Polak od kilku miesięcy szlifuje swoje umiejętności w Ankosie Zapasy. Latifi stoczył już trzy boje w UFC i pomimo tego, że w debiucie został całkowicie zdominowany przez Gegarda Mousasiego, a w dwóch kolejnych mierzył się ze słabymi zawodnikami, to jednak nie można go lekceważyć – z Ormianinem wziął walkę tydzień przed galą, całe przygotowania ograniczając do ścinania wagi, natomiast z Cyrillem Diabate i Chrisem Dempsey’em poradził sobie doskonale i zrobił z nimi to, czego oczekujemy od dobrego zawodnika w starciach z przedstawicielami niższego płazu – skończył ich w pierwszej rundzie.

Bukmacherzy już wystawili kursy na tę walkę. Nasz zawodnik jest dość wyraźnym underdogiem, na co z pewnością wpłynęła jego długa przerwa spowodowana kontuzją, debiut w UFC, miejsce gali oraz dobra ostatnio forma Szweda.

Wystawiony kurs:

Jan Błachowicz – 2.70
Ilir Latifi – 1.40

Bolt: Latifiego w kwestii tego jak daleko może zajść w UFC ciężko mi oceniać. Z jednej strony zostać ustawionym do pionu prostymi od (nawet kontuzjowanego) Dreamcatchera to nie grzech, a z drugiej ubicie Diabatego czy Dempsey’a nie należało do szczególnych osiągnięć. Należy jednak pamiętać, że Ilir radzi sobie w każdej płaszczyźnie i jest bardzo silny. Czy Janek da sobie radę? Myślę, że treningi w Ankosie mogą dać mu spore szanse na obronę przed obaleniami. Zresztą przeniesienie do parteru to jeszcze nie tragedia ze względu na mocne BJJ Polaka. Stójkowo Błachowicz również jest lepszy. Nie lekceważyłbym Szweda i jego umiejętności, jednak uważam Janka za lekkiego faworyta.

265 lbs: Daniel Omielańczuk vs Soa Pelelei

???

naiver: Dla Daniela Omielańczuka będzie to bardzo trudna przeprawa – Polak to kawał silnego zawodnika, ale Soa Palelei w aspekcie siłowym może mieć przewagę i nawet pomimo tego, że nie jest w żadnej mierze zapaśnikiem pokroju Josha Rosholta, to biorąc pod uwagę, jak łatwo Daniel oddawał obalenia Amerykaninowi, nie będę zdziwiony, jeśli podobny scenariusz będzie nas czekał w jego konfrontacji z Australijczykiem. Swojej szansy nasz zawodnik musi upatrywać w stójce, która jest jego najlepszą bronią, oraz w kondycji, która póki co nie wyglądała dobrze, ale nadzieja na poprawę jak najbardziej istnieje – tym bardziej, że w tym aspekcie Palelei nie zachwyca. Praca na nogach i ruchliwość powinny stanowić klucz do uniknięcia walki na chwyty z Australijczykiem.

Palelei będzie faworytem tego boju i trudno się temu dziwić, porównując kilka ostatnich występów obu zawodników.

Predykcja kursu:

Daniel Omielańczuk – 2.75
Soa Palelei – 1.40

Bolt: Pytanie brzmi – czy w Ankosie Daniel nauczy się w tak krótkim czasie zapasów na takim poziomie, by stawić czoło Paleleiowi? Stójka powinna należeć do Polaka, który ma znacznie więcej narzędzi niż mocno bijący, ale ubogi w umiejętności Soa, jednak już jedno obalenie może oznaczać przerwanie po rozbiciu Polaka potwornym GnP Australijczyka. Zestawienie to zostało w mojej opinii ułożone pod Australijczyków, którzy musieli ostatnio oglądać zdominowanego w nudnym stylu przez Rosholta samoańskiego wojownika. Kluczowa może być też kondycja – obydwaj nią nie błyszczą, ale Omielańczuk sporo zrzucił, co powinno dać wymierne efekty. Walka możliwa do wygrania, ale faworytem jest obcokrajowiec.

——

A Wy jak oceniacie szanse Polaków i jakich kursów bukmacherskich się spodziewacie?

Powiązane artykuły

Komentarze: 7

  1. Kto by przypuszczał, że kiedyś będzie nam dane czytać artykuł zbiorczy o nadchodzących walkach Polaków w UFC, bo będzie ich tak dużo ;).

    Króciutko:

    W Hallmana wierzę i trzymam kciuki, aczkolwiek przeciwnik będzie bardzo niewygodny.

    Sajewski moim zdaniem zanotuje pierwszą porażkę w karierze, choć mu tego nie życzę.

    Dalej podtrzymuję zdanie, że Jotko z polskich zawodników w UFC może zajść najdalej. Może oczywiście zrobić coś głupiego i przegrać, ale jeśli tak jak pisaliście – będzie konsekwentny w stójce, to wygra to w przedbiegach.

    Bandel jest dla mnie zagadką, nie chcę pisać, że nie da rady, że nie ten poziom, bo po cichu liczę, że wyczaruje poddanie. Nie zmienia to faktu, że na pewno faworytem nie jest.

    W Janka wierzę, nie będzie to łatwa walka i szykuje się moim zdaniem bardzo ciasna decyzja. WAR JANEK!

    W Daniela już kompletnie nie wierzę, przykro to mówić, ale naprawdę uważam, że to nie jest jego poziom.

  2. Z emocjami czekam na Jotkę, Hallmana i Błachowicza. Po występie Palwaka i Omielańczuka podupadłem na wierze w Polaków w UFC. Mimo wszystko będę mocno ściskał kciuki za każdego naszego rodaka. Martwi mnie długa przerwa Błachowicza, bo w formie faworyzowałbym go z Latifim.

  3. liczę na jotko i błachowicza. hallmann może wygrać chociaż nie jest faworytem. bandel i sajewski nie są bez szans ale te szanse mają małe bo dla nich to zbyt duży przeskok, z walk w podrzędnych organizacjach do UFC, widzieliśmy jak to się skończyło w przypadku pawlaka. obaj są wielka niewiadomą, nie mam pojęcia jak sobie poradzą z klasowymi rywalami, jeśli wygrają będzie to dla mnie pozytywna niespodzianka, ale nie sensacja. w omielańczuka nigdy nie wierzyłem, nie wierzy chyba także UFC bo palelei ma mu wybić z głowy dalsze walki w tej federacji.

    oglądam UFC od wielu lat i nie myślałem, że doczekam gali na której walczyć będzie trzech polaków (nie licząc cały czas hipotetycznej gali w polsce, ale to co innego). jeszcze na początku tego roku wydawało się to niemożliwe.

    szkoda, że walkę błachowicza przesunęli do prelimsów, liczyłem co najmniej na main card.

    szanse oceniam tak jotko 85%, błachowicz 60%, hallmann 40%, bandel 20%, sajewski 15%, omielańczuk 1%.

  4. Widać, że Janek nie ma w świecie reputacji czołowego półciężkiego, skoro w starciu z Latifim jest typowany na sporego underdoga. Kluczem oczywiście będzie obrona obaleń. Latifiego nie uważam jednak za zapasiora pierwszej klasy, i wydaje mi się, że Błachowicz da radę powstrzymywać jego ofensywne zapędy – a w razie czego, potrafi aktywnie bronić się z gardy i wstawać do stójki ( gdzie jego przewaga będzie z pewnością widoczna)

    Sajewski – kluczem do zwycięstwa będzie skracanie dystansu w stójce ( długi Santos lubi ciosy proste i kopnięcia), a także aktywna praca w klinczu i obalenia. Dlaczego obalenia? Santos to fenomenalny grappler, lecz póki co nie stanowił wielkiego zagrożenia, gdy ktoś kładł go na plecach – inaczej ma się rzecz, gdy Leo będzie na górze – tego najbardziej powinien obawiać się Łukasz.

    Jotko – Troeng po bardzo dobrej walce z Rafaelem Natalem, pokazał się wręcz tragicznie ze Smithem. Mimo wszystko, nie lekceważyłbym go, chociaż to Krzysiek jest dla mnie faworytem.

    Walka Bandla to dla mnie zagadka. Nie wiadomo czy jego zapasy będą wystarczające, czy wyrobi kondycyjnie. Nie wiadomo też, czy Taisumov bedzie w stanie bronić ciągłych prób poddań. Mam tylko nadzieję, że nie podzieli losu innych mega-efektownych grapplerów w UFC ( jak Sassangle czy Entwistle)

    Ciężka przeprawa przez Płetwalem – nie odkryję Ameryki, jak stwierdzę, że jedyną szansę ma w stójce – mocowanie się w klinczu z Tibau nie jest dobrym pomysłem, a sam Piotrek będzie się musiał napocić, aby nie zostać obalonym przez Brazylijczyka.

Dodaj komentarz

Back to top button