Polskie MMA

„Jak ktoś jest takim frajerem przez duże F…” – Sarara i Okniński o frajerach, gangsterach i prawilniakach

Tomasz Sarara zdradził, że z jednym z podopiecznych trenera Mirosława Oknińskiego trenować nie zamierza.

Były już kickbokser – jeden z najlepszych nad Wisłą – Tomasz Sarara rozpoczął przygotowania do debiutu MMA w warszawskiej Akademii Sportów Walki Wilanów pod batutą trenera Mirosława Oknińskiego.

Okazuje się jednak, że zanim obie strony podjęły decyzję o nawiązaniu współpracy, doszło do pewnych personalnych ustaleń. Tomasz Sarara zdradził w najnowszym nagraniu na swoim kanale na You Tube, jaki konkretnie warunek postawił trenerowi…

– Rozmawialiśmy tu o tym, zanim tutaj przyjechałem – powiedział krakowianin. – Że trener lubi kontrowersje, że trener lubi różne zawirowania. Ja trochę mniej. Przede wszystkim w dużej mierze chcę się skupiać na sporcie i dlatego od czego zaczęliśmy, że przede wszystkim przyjechałem tutaj jako fachowiec do fachowca. Potrzebuję usłyszeć rady od najlepszej osoby – i taką jest też trener Mirosław Okniński. I to jest nasz wspólny mianownik. My chcemy jechać na sportowym wózku, który jedzie jak najdalej.

– I teraz tak. Ani ja nie będę się trenerowi wbijał w życie z butami, ani trener mnie. Bo mogą się pojawiać różne persony, z którymi się chcemy widywać, z którymi nie chcemy się widywać. Z którymi chcemy trenować i z którymi nie chcemy.




– Ja już wiem, co ten śmiech znaczy – kontynuował Sarara, reagując na śmiech trenera Oknińskiego. – Trener już wszystko wie. Wiem, że jest tu jedna postać… Jedna jedyna postać, którą po prostu… Mówię dla jasności. Zapytałem trenera przed obozem, czy on tu będzie? Nie ma tej osoby… I tak dalej. Wiadomo, o kogo chodzi. Ja już powiedziałem do trenera, że nie chcę z nim trenować, nie chcę się z nim witać, nie chcę przede wszystkim też wprowadzać złej atmosfery do klubu.

– I to nie dlatego, że ja jestem jakimś gitem, gangsterem czy kimś takim. Inaczej – mam swoje zasady i jak ktoś jest takim frajerem przez duże F, to ja po prostu nie potrzebuję mieć takich kolegów. Mam nadzieję, że trener to rozumie. Każdy, kto jest kumaty, wie, o co chodzi. Trener się nie miesza w moje zasady życiowe, ja się nie mieszam w trenera.

O kogo chodzi? Otóż, najprawdopodobniej o Tomasza Oświecińskiego, który niedawno nawiązał współpracę z trenerem Mirosławem Oknińskim.

Warszawski trener szybko odniósł się do powyższej wypowiedzi Tomasza Sarary.

– Powiem w ten sposób – odpowiedział. – Ja się napatrzyłem, stałem na bramkach, miałem różne przygody w życiu. Napatrzyłem się na ten świat i tak naprawdę nie wiem, kto jest gangsterem, kto jest frajerem, kto jest policjantem. Nie wiem. To się tak przenika, tak się mieli, że ten, kto dzisiaj był gangsterem, jutro jest frajerem. Ten, kto był policjantem, jest gangsterem.

Warszawski trener podkreślił, że skupia się na sporcie. Nie rozlicza innych, nie sprawdza, kto jaką miał przeszłość. To nie jego rola.



– Ja wiem, o co tobie, Tomek, chodzi – kontynuował trener Okniński. – O kogo ci chodzi. Dogadaliśmy się, że jak ty trenujesz, to tej osoby nie ma. Nie ma problemu,bo jesteś dla mnie bardzo cennym zawodnikiem. Nie ma dla nie problemu, że my trenujemy, a tej osoby nie ma. Nie ma żadnego problemy, bo jesteś ty dla mnie bardziej cenny jako sportowiec. A po drugie, mogę trenować jakąś tam osobę, jak ciebie nie ma. Nie mamy więc tutaj żadnej kolizji.

– Ja jestem sportowcem. Bawię się w sport i nikogo nie rozliczam. Nie wiem, kto jest frajerem. Jeżeli chodzi o frajerstwo, o pełne frajerstwo, to widziałem sztywnych grypsujących, którzy byli konfidentami i później się okazywało, że są największymi cwelami. Też znam ludzi sztywnych, którzy trzymają z frajerami, a nawet nie wiedzą, że to są frajerzy. A trzymają z nimi od 20-30 lat z pełnymi frajerami. A znam sztywnych, kurwa, tak sztywnych, którzy szydzą, jak to można się zadawać z kimś, kto jest konfidentem. Więc jeżeli się, kurwa, zadajesz przez 20-30 lat z konfidentem, a drugich wyzywasz, że się zadają z konfidentami, to, kurwa, po co?

Co na to Tomasz Sarara?




– Żeby ten kanał i ta rozmowa nie poszyły w jakąś turbo prawilną rozmowę, to po prostu zrobię małe podsumowanie – powiedział zawodnik z Krakowa. – Ja tylko chciałem wyjaśnić, jaki jest na to wszystko mój światopogląd. Nie mam problemu przywitać się ze stróżami prawa, policjantowi chętnie podaję rękę, tylko po prostą są też ludzie, którzy… Powiedziało się A, nie potrafi się powiedzieć później B, to wiadomo, z czym się to wiąże.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„200 tysięcy w górę” – Jan Błachowicz o możliwym wzięciu kolejnej niemistrzowskiej walki

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button