UFC

„Nasze style gwarantują świetną walkę” – Dustin Poirier wskazał najbardziej prawdopodobnego rywala

Rozpędzony serią trzech zwycięstw Dustin Poirier opowiedział o potencjalnych walkach z Natem Diazem i Charlesem Oliveirą.

Pokonawszy w lipcowej trylogii Conora McGregora, Dustin Poirier mocno ograniczył swoją medialną aktywność, skupiając się na swojej rodzinie, odpoczynku i regeneracji.

W rezultacie nie do końca wiadomo, jakie są jego dalsze sportowe plany. Wydawało się, że Diament to żelazny pretendent do walki o złoto z Charlesem Oliveirą, ale ostatnimi czasy wydaje się, że do gry o jego oktagonowe usługi włączył się też Nate Diaz. A przynajmniej na to mogą wskazywać uprzejmości, jakimi obaj wymienili się w mediach społecznościowych.

Jak doszło do tego, że nagle stocktończyk traktowany jest medialnie jako potencjalny rywala dla Dustina Poiriera? O to Luizjańczyka zapytał dziennikarz Ariel Helwani.

– Powiedział coś w tygodniu poprzedzającym walkę (z Conorem McGregorem) – wyjaśnił Dustin. – Słyszałem, że wielu ludzi mówi, że rzuciłem mu wyzwanie. Jesteśmy zawodnikami i to nasza robota. Nie próbuję jednak zestawić turnieju ze mną, Conorem i Nathanem, żebyśmy ciągle walczyli między sobą, chociaż to byłyby świetne walki.

– Napisał coś w tygodniu poprzedzającym moją walkę z Conorem albo zaraz po niej. Odpowiedziałem. I zrobiło się to, co jest teraz. Ale tak, mieliśmy z gościem walczyć wcześniej. Nie powie, jaka była prawda. Robi ze mnie gościa, który wypadł, bo wziąłem wtedy zastrzyki w biodro, więc wygląda tak, że to ja się wycofałem – a prawda jest taka, że w tamtym momencie walka była już nieaktualna.

– Nie wiem. Po prostu wydaje mi się, że w którymś momencie musi dojść do tej walki. Zobaczymy.

Poirier nawiązał oczywiście do niedoszłej walki z Diazem, która miała odbyć się w listopadzie 2018 roku. Dlaczego natomiast dziś nadal pozostaje otwarty na starcie ze stocktończykiem, który przegrał przecież dwie ostatnie walki?

– To zawodnik, którego od dawna obserwuję – powiedział Poirier. – Myślę, że nasze style gwarantują świetny pojedynek, ale nie dążę do tego zestawienia. Jeśli do niego dojdzie, to… Istnieje taka możliwość, ale na mojej liście nie jest to następna rzecz do zrobienia. Zobaczymy. Nie zobowiązuję się do niczego, bo to szalony sport. Ciągle się zmienia. Zobaczymy, gdy do mnie zadzwonią. Chciałbym dać konkretną odpowiedź, ale nie mam niczego więcej.

Na Dustina Poiriera czeka tymczasem wspomniany Charles Oliveira, który kilka miesięcy temu znokautował Michaela Chandlera, rozsiadając się na mistrzowskim tronie opuszczonym przez Khabiba Nurmagomedova.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Zapytany, które zestawienie byłoby większe – z Oliveirą czy z Diazem – Poirier nie udzielił jednaj jednoznacznej odpowiedzi.

– Obaj są potencjalnymi rywalami – powiedział. – Nie wiem. Czekam na telefon z UFC, żeby poznać ich plany i porozmawiać. Nie mam pojęcia.

– Jestem na pewno murowanym pretendentem do walki o pas. Wydaje mi się, że nawet po walce (z Conorem McGregorem) Dana White powiedział, że dojdzie do tego pojedynku, ale… Widziałem, że ludzie mówią, że dojdzie do tego w grudniu, ale mam tu tylko na myśli medialne nagłówki. Nie wiem, co się wydarzy. Mam przeczucie, że niedługo się dowiemy.

Amerykanin podkreślił natomiast, że właściwy pas mistrzowski – ten tymczasowy już kiedyś posiadał – wiele dla niego znaczy. Stwierdził, że zdobycie prawowitego tronu byłoby ukoronowaniem jego kariery, zwieńczeniem marzeń o wejściu na sam szczyt, jakie przyświecały mu od pierwszej zawodowej walki.

32-latek stwierdził, że nikt z UFC nie kontaktował się z nim jeszcze w sprawie kolejnego pojedynku. Spodziewa się jednak, że niebawem ulegnie to zmianie.

Zapytany, jakie ma przeczucia – z kim stanie do walki przy następnej wizycie w oktagonie, Diament w końcu przemycił odrobinę konkretów.

– Wydaje mi się, że będzie to walka o tytuł mistrzowski – powiedział. – Ma najwięcej sensu. Jednak gdy zadzwoni telefon, musimy porozmawiać. Porozmawiać o całej sytuacji, o wszystkim. Już się do niczego nie zobowiązuję.

Luizjańczyk ocenił, że jego powrót do oktagonu jeszcze w tym roku – czyli zapewne w grudniu – jest „prawdopodobny”.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button