UFC

„Mówią, żebym odpoczął, ale nie będę odpoczywał” – wbrew trenerom JDS chce szybkiego powrotu do UFC

Były mistrz kategorii ciężkiej UFC Junior dos Santos nie zamierza robić sobie żadnych przerw po drugiej z rzędu porażce przez nokaut.

Nie będzie miło wspominał zeszłotygodniowej gali UFC w Raleigh Junior dos Santos. W walce wieczoru przegrał bowiem przez techniczny nokaut z Curtisem Blaydesem.

Brazylijczyk zneutralizował co prawda najmocniejszą broń Amerykanina – tj. zapasy – ale z każdą minutą walki inkasował coraz więcej ciosów. Padł – a w zasadzie odwrócił się bokiem przy siatce, zasłaniając głowę i nie przejawiając woli kontynuacji – w drugiej rundzie.

– Czułem się fizycznie dobrze, czułem się silny pomimo problemów, jakich doświadczyliśmy – powiedział w rozmowie z MMAFighting.com – Nie mogłem jednak złapać rytmu. Byłem przygotowany na zatrzymywanie obaleń, ale w walce zrobiłem tylko to. Tak to czułem. Wyszedłem do walki, żeby bronić obaleń, a zapomniałem o ataku. Skończyło się tak, że dawałem mu za dużo miejsca na ataki, za co zapłaciłem wysoką cenę. Wybroniłem wszystkie próby sprowadzeń, ale niczym nie odpowiedziałem. Dało mu to komfort walki i trafił dobrym ciosem.

Cygan stwierdził, że błędem była zbytnia koncentracja na mocnych stronach Blaydesa – powinien był raczej skupić się na tym, aby wykorzystać swoje atuty, narzucając swój styl.

Uważa, że uderzenia, które wyprowadzał, pruły powietrze, ponieważ znajdował się zbyt daleko od Amerykanina – dlatego, że obawiał się sprowadzeń.

Dla 36-latka jest to druga porażka z rzędu – wcześniej znokautował go Francis Ngannou. Taka seria nie przytrafiła mu się w karierze nigdy wcześniej, ale świeżo po podpisaniu nowego kontraktu na osiem walk Brazylijczyk gruszek w popiele zasypiać nie zamierza i sposobi się do rychłego powrotu – wbrew swoim trenerom…

– Chcieli, żebym zrobił sobie przerwę i odpoczął, ale problem w tym, że odpoczywać nie zamierzam – stwierdził JDS. – Odpocznę wtedy, gdy wszystko naprawię i załatam dziury. Najlepszą opcją jest dla mnie wzięcie jak najszybciej kolejnej walki. Chciałem wrócić szybko po kontuzji, bo to dla mnie najlepszy lek. Moje życie jest dobre, gdy jestem aktywny, gdy mam cel.

Dos Santos nie ukrywa, że chętnie wystąpiłby w Brazylii przy okazji zaplanowanej na 9 maja w Sao Paulo gali UFC 250. Od czasu podpisania kontraktu z amerykańskim gigantem nie miał bowiem możliwości, aby stoczyć walkę przed własnymi kibicami.

Z kim mógłby pójść w oktagonowe tany? Brazylijczyk nie ma żadnych preferencji. Chce po prostu szybko wrócić do walki.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN

*****

„Też chcemy rewanżu, ale najpierw…” – ojciec Khabiba reaguje na wiktorię Conora, żąda astronomicznej gaży za rewanż

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button