Miguel Torres zakończył karierę
Kiedyś uznawany za jednego z najlepszych zawodników na świecie bez podziału na kategorie wagowe Miguel Torres zawiesił rękawice na kołku.
Miguel Torres zakończył sportową karierę, o czym poinformował w obszernym wpisie na Facebooku.
36-letni zawodnik wyjaśnił, że powodem jego przejścia na emeryturę są ciągłe problemy ze zdrowiem, z którymi już nie jest w stanie się mierzyć. Zdradził, że od jakiegoś czasu walczył już tylko dla wypłat a nie z miłości do sportu.
Ludzie pytają mnie, jakie mam wspomnienia. Moja odpowiedź to: słodko-gorzkie. Gdy powstałeś z niczego i wzniosłeś się tak wysoko, że poparzyłeś skrzydła od słońca, podróż jest miła, ale gdy wracasz do punktu, w którym zaczynałeś, nic nie będzie już takie samo. Zawsze chciałem zapisać się w historii i po prostu nie skończyło się tak, jak sobie to wyobrażałem jako dzieciak.
Torres rozpoczął zawodową karierę w 2000 roku jako 19-latek. Z uwagi na niewielką wówczas popularność lżejszych kategorii wagowych bił się często z większymi rywalami.
Zdobył kilka pasów mistrzowskich w regionalnych organizacjach, co zaprowadziło go w 2007 roku do WEC. Tam szybko rozsiadł się na tronie kategorii koguciej, trzykrotnie broniąc złota.
W 2009 roku, podchodząc do czwartej obrony pasa z rekordem 37-1 i uchodząc wówczas za jednego z najlepszych zawodników na świecie bez podziału na kategorie wagowe, Torres przegrał z Brianem Bowlesem, co zapoczątkowało schyłkowy etap jego kariery.
Po przejęciu WEC przez UFC stoczył pod banderą tej ostatniej organizacji cztery walki, zwyciężając dwie. Po zwolnieniu spróbował swoich sił w WSoF, ale przegrawszy dwa pojedynki, zaczął bić się na mniejszych galach w Ameryce i w Azji.
Ostatni pojedynek stoczył we wrześniu zeszłego roku, zwyciężając z niejakim Lloydem Carterem przez poddanie w pierwszej rundzie.
Przygodę z MMA zakończył z rekoredem 44-9.
*****