UFC

Michael Bisping odpowiada Nickowi Diazowi: „Wygraj może najpierw jakąś walkę, brachu”

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Michaela Bispinga na komentarz Nick Diaza, który przekonywał, że „Hrabia” powinien był wziąć walkę z nim a nie z Georgesem Saint-Pierrem.

Mistrz kategorii średniej Michael Bisping harcuje medialnie jak nigdy wcześniej, raz po raz udzielając się w swoich podcastach, tworząc nowe, prowadząc najróżniejsze audycje i łącząc to z pracą dla telewizji FOX Sports.

Tym razem Hrabia odniósł się w podcaście The Countdown do wywiadu, jakiego kilka dni temu Nick Diaz udzielił TMZ.com. Stocktończyk przekonywał w nim, że starcie Michaela Bispinga z Goergesem Saint-Pierrem o pas kategorii średniej, które odbędzie się w drugiej połowie roku, nie ma finansowego sensu.

Rozmawiałem już wcześniej z Michaelem Bispingiem, jeszcze w Nowym Jorku, o zrobieniu tej walki.

– powiedział wówczas starszy ze stocktońskich braci.

Jeśli wziąłby walkę ze mną, zarobiłby więcej pieniędzy. Rozmawialiśmy o catchweightcie. Mówił, że trudniej mu ściąć wagę, ale powtarzałem mu, żeby dał spokój – to nie byłaby walka o pas, więc po tym, jak zlałbym mu dupę, nadal miałby pas! Więc oznacza to więcej kasy! A potem poszedłby bić się z GSP.

Zanim jednak Bisping skomentował powyższe słowa, najpierw przybliżył okoliczności, w jakich GSP wybrał właśnie jego na swoją powrotną walkę.

Dana White powiedział mi, że GSP pierwotnie chciał Nicka Diaza. Dana postawił jednak sprawę jasno: „Słuchaj, nie ma opcji, żebyś wrócił i nie walczył o pas”. Powiedział, żeby wybierał, więc wybrał mnie. Chciał Nicka Diaza, ale Dana powiedział „nie, musi być o pas” – dlatego, że to będzie jeszcze większa rzecz, gdy powróci.

– powiedział Hrabia, przechodząc następnie do meritum.

I jest jeszcze jedna sprawa – cholerny Nick Diaz zaczął opowiadać te historie w TMZ.

Nie da się nie kochać Nicka Diaza i całego tego urojonego świata, w którym żyją bracia Diaz. Nate chce $20 milionów za następną walkę – niedoczekanie. Nick chce, żebym zszedł do 180 funtów i bił się z nim w walce nie o pas. Ale popatrzcie na te wszystkie obelgi, jakie otrzymuję teraz, walcząc o pas z Georgesem Saint-Pierrem. A wyobrażacie sobie, co by było, gdybym powiedział: „nie, stoczę teraz walkę nie o pas”?

Po pierwsze – Nick Diaz nie skopałby mi dupy, a skoro jesteś takim twardzielem, to dlaczego muszę schodzić do 180 funtów? Biłeś się z Andersonem Silvą w 185, to i ze mną bij się w 185 funtach. I tak mu wtedy powiedziałem. Byliśmy w Nowym Jorku, w jakimś klubie i mówię mu: „Stary, ok, chcesz się bić, nie ma problemu”, a on na to: „180”. Mówię, że nie wydaje mi się, żebym dał radę. Szczerze mówiąc, już robienie 185 nie jest dla mnie w ogóle łatwe.

Cóż, Nick Diaz będzie Nickiem Diazem, dobra jego. Wygraj może najpierw jakąś walkę, brachu. Trochę czasu już minęło.

To nie wszystko jednak, bo Bispingowi zebrało się też na wspominki. Nie tak dawno bowiem sam garnął się do walki z Nickiem Diazem, ale nic z tego nie wyszło.

Były rozmowy o tej walce dawno temu, gdy jeszcze nie byłem mistrzem, ale nie był zainteresowany.

Pamiętam, że Nate Diaz był w programie UFC Tonight, który prowadziłem. Rozmowa zeszła na Nicka i powiedziałem: „Hej, ja jestem wolny”. Nate Diaz odpowiedział: „Nick chce największej możliwej walki”. „Powiedz mu, że ja mogę się z nim bić” – mówię. A on na to, że „Nie, stary, mówię ci, że chce największej walki, jaką może dostać – i nie jesteś jedną z nich”. No to ok.

I jak to się wszystko pozmieniało…

Fragment od 2:40

*****

400 PLN dla zwycięzcy – UFC Fight Night 106

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button