Polskie MMAUFC

Krzysztof Jotko zwycięża w Londynie!

Krzysztof Jotko pokonał Brada Scotta na gali UFC Fight Night 84 w Londynie.

Czołowy polski średni, Krzysztof Jotko (17-1), zanotował trzecie z rzędu zwycięstwo w oktagonie, pokonując na gali UFC Fight Night 84 w Londynie Bradley’a Scotta (10-4). Jotko wyrównał w ten sposób rekord Tomasza Drwala, który w 2009 roku również zanotował trzy kolejne zwycięstwa pod banderą amerykańskiego giganta.

Pojedynek rozpoczął się od presji w wykonaniu Scotta, który próbował zamknąć Polaka na siatce. Jotko sporo kopał zakroczną nogą, ale przyjął też w pewnym momencie mocny lewy na szczękę pod siatką. Polak miał problemy z presją rywala, nie mogąc znaleźć sobie miejsca, choć z czasem rozluźniał się, starając się zyskiwać przestrzeń krótkimi szarżami. Gdy trafił mocnym łokciem bitym z dołu, dał Scottowi do myślenia, a walka zmieniła przebieg. Polak trafił jeszcze dobrym ciosem i kopnięciem, ale po kilku chwilach Scott doszedł do siebie i znów starał się zamknąć naszego zawodnika na siatce. Nos Anglika zaczął krwawić. Jotko nie był jednak szczególnie aktywny, starając się przede wszystkim uchodzić do boku. W końcówce Scott przycisnął, trafiając kilkoma dobrymi ciosami i choć Polak odpowiedział własnymi oraz kopnięciem na głowę, presja wywierana przez Scotta mogła przypaść sędziom do gustu.

Druga odsłona zaczęła się identycznie jak pierwsza – Anglik był agresorem, wywierając mocną presję. Szybko zamknął Polaka na siatce, ale Jotko wydostał się bez większych problemów. Scott zaczął zwalniać, ale nadal był stroną atakującą. Polak trafił kilkoma dobrymi krosami, a później sam zaciągnął rywala pod siatkę, pracując kolanami w klinczu. Jotko spróbował obalenia, ale bezskutecznie. Walka wróciła na swoje tory, a Polak szukał przestrzeni, krążąc przy siatce i od czasu do czasu atakując. W końcówce jednak mocno się rozkręcił, trafiając kilkoma soczystymi krosami, kopnięciem na głowę, a nawet kolejnym ślicznym łokciem bitym z doły w stylu Andersona Silvy! Ruszył z furią na rywala, ale ten zdołał złapać klincz.

Trzecią rundę Polak rozpoczął od kilku dobrych ciosów, tym razem nie oddając już tak bardzo pola jak poprzednio. Trafił też bardzo mocnym kopnięciem i wyraźnie zaczął się rozluźniać, po chwili znów dzieląc Anglika ładną kombinacją, a za moment dokładając kolano na głowę. Jotko zaczął bardzo dobrze unikać ciosów rywala, odpowiadając kontrami. Regularnie męczył też Anglika kopnięciami na korpus i głowę, ale w odpowiedzi Scott zaczął terroryzować wykroczną nogę Polaka. Na nieco ponad minutę przed zakończeniem walki Jotko świetnie przechwycił kopniecie przeciwnika, kładąc go na deskach.

Ten szybko zdołał wstać tylko po to, by po chwili znów zapoznać się z deskami po kolejnym bardzo dobrym obaleniu Polaka. Z góry Jotko dobrze kontrolował pozycję, trafiając jeszcze na koniec kilkoma łokciami.

Ostatecznie sędziowie wskazali na Polaka w stosunku 29-28, 29-28, 30-27!

Powiązane artykuły

Back to top button