UFC

Kelvin Gastelum cykorem? Dricus Du Plessis zarzucił Amerykaninowi, że wymyślił sobie kontuzję, aby uniknąć walki!

Rozbrykał się medialnie Dricus Du Plessis, który właśnie zarzucił byłemu pretendentowi do złota wagi średniej Kelvinowi Gastelumowi… tchórzostwo?




Pierwotnie wojujący obecnie w 185 funtach były mistrz wagi półśredniej KSW Dricus Du Plessis miał w ramach sobotniej gali UFC 273 w Jacksonville skrzyżować rękawice z Chrisem Curtisem. Kilka tygodni temu Amerykanin wycofał się jednak z walki, a organizatorzy wyszykowali dla Afrykanera Anthony’ego Hernandeza.

Jednak gdy na dwa tygodnie przed galą Kelvin Gastelum stracił rywala – Nassourdine Imavov z powodu problemów wizowych nie mógł dotrzeć na miejsce – matchmakerzy amerykańskiego giganta przenieśli Stillknocksa do walki z byłym pretendentem, na co oczywiście obaj zawodnicy się zgodzili. Gastelum chciał bowiem pozostać w rozpisce, a Du Plessis stawał przed szansą awansu do czołówki wagi średniej.




Kilka dni temu – konkretnie w piątek – gruchnęła jednak nowina o kontuzji Gasteluma, który wycofał się z zawodów. W rezultacie Du Plessis w sobotę do oktagonu UFC nie wejdzie.

Amerykanin opublikował w mediach społecznościowych krótkie oświadczenie, informując, że nabawił się urazy, która wykluczył go ze startu. Nie zdradził jednak w temacie żadnych szczegółów. Zdaniem Du Plessisa – nieprzypadkowo!

W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Arielowi Helwaniemu w The MMA Hour, Afrykaner w nieszczególnie zawoalowany sposób zarzucił bowiem Kelvinowi Gastelumowi… Tchórzostwo? Symulanctwo? Strach?

– Nie wierzę w ani jedno słowo – stwierdził Du Plessis, zapytany o wypadnięcie niedoszłego rywala. – Powiedział, że to kontuzja. Kontuzja, której nie ujawnił. Kto doznaje kontuzji na tydzień przed walką? Co możesz robić na tydzień przed walką, żeby nabawić się kontuzji?

– Dlaczego miałby najpierw nalegać na to, żeby dostać nowego rywala, gdy Imavov się wycofał? Nie był więc kontuzjowany w poniedziałek, bo wtedy nalegał na walkę. A nagle w piątek ma kontuzję? Nieujawnioną kontuzję? Dla mnie to bardzo naciągane.

Jaka jest zatem teoria Du Plessisa? Dlaczego Gastelum nie lękał się Imavova, a zmienił się w boidudka kilka dni po zaakceptowaniu walki z nowym rywalem?

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że w ogóle mnie nie zna i nic o mnie nie wie – powiedział. – Chciał po prostu walczyć i wiedział tylko, że mam 2-0 w UFC. Najwyraźniej później zaczął oglądać moje walki i wtedy zaczęły się problemy, jeśli mam być szczery.

Rozpędzony dwoma zwycięstwami przez nokauty w UFC Afrykaner jest przekonany, że Gastalum po dwóch z rzędu porażkach i aż pięciu w ostatnich sześciu występach po prostu zaczął kalkulować.

– Jest mu bardzo potrzebne zwycięstwo – stwierdził Dricus. – Nie oszukujmy się. Potrzebuje wygranej. Myślał, że to dla niego świetna okazja. Walka z jakimś Afrykanerem, okazja, żeby zrobić trochę szumu. Gość z 20. miejsca w rankingu. Tak myślał. Chciał łatwej walki, żeby wygrać, bo teraz zwycięstwo jest dla niego najważniejsze.

– Ale potem obejrzeli moje walki i zdali sobie sprawę, że to nie będzie żaden spacerek. Zobaczyli, że nie jestem gościem, który tylko cieszy się, że wskakuje na zastępstwo.




– Ludzie opowiadają, że nie miałem niczego do stracenia, ale miałem wszystko do stracenia. Przegranie walki to dla mnie wszystko. Więc nie było tak, że nie mam nic do stracenia. To jest po prostu mój poziom. Jestem na poziomie tych gości i potrzebowałem tylko szansy, żeby to udowodnić. Gdy zdał sobie z tego sprawę… To bystry gość.

– W zasadzie zawsze byłem jego fanem, ale koniec końców, uznał, że nie jest to odpowiednia walka dla niego, aby powrócić na drogę zwycięstw.

Co ciekawe, Dricus Du Plessis potwierdził, że gdy posypała się walka z Kelvinem Gastelumem, otrzymał propozycję wejścia na zastępstwo do co-main eventu zaplanowanej na tydzień później gali UFC Fight Night. Miał zmierzyć się tam z Andre Munizem, który pozostał bez rywala po tym, jak Uriah Hall nabawił się kontuzji.




Afrykaner przyznał natomiast, że propozycję tę… Odrzucił! Dlaczego? Stwierdził, że Brazylijczyk to jednak grappler o zupełnie innej charakterystyce aniżeli rywale, do których się przygotowywał. Szczytową formę szykował na 9 kwietnia, a podtrzymanie jej o tydzień dłużej stanowiłoby problem. Także cały proces ścinania wagi był wycyrklowany na galę UFC 273. Obwieścił też wreszcie, że był gotów zaakceptować starcie z Munizem na 9 kwietnia, godząc się nawet na umowny limit wagowy, aby Brazylijczyk nie musiał ścinać tylu funtów, ale… Porozumienia nie osiągnięto.

Co dalej? Otóż, nieukrywający frustracji takim spraw obrotem Du Plessis zapowiedział, że pozostanie na Florydzie przez kilka tygodni. Będzie szlifował formę i odwiedzał różne kluby, licząc na to, że niebawem otrzyma propozycję walki. Nadal chciałby skrzyżować rękawice z Gastelumem.

– Ta walka ma najwięcej sensu – powiedział. – Uważam, że Kelvin jest mi tę walkę dłużny. Nie jestem zły na UFC, bo to trochę poza ich kontrolą, jeśli mam być szczery. Jestem zły na Kelvina. To, co zrobił… Bez urazy, bo zawsze byłem jego fanem, ale po prostu odebrał mi jedzenie ze stołu.




– Nie dbam nawet o pieniądze, bo jestem tutaj, aby jak najszybciej zostać mistrzem, aby przedrzeć się do czołowej dziesiątki. Miałem szansę, aby dać dobry występ, a on mi ją zabrał. Zabrał mi 12-tygodniowy obóz przygotowawczy. Całą pracę. Wszystko, co wydałem na trenerów, dietetyków, na wszystkich, którzy włożyli pracę, żebym doszedł do tego miejsca.

– Odebrał mi to wszystko tylko dlatego, że nie miał ochoty na walkę. Bał się ryzyka.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button