Polskie MMAUFC

Karolina Kowalkiewicz: „Jeśli wygram z Jessicą, następna będzie walka o pas”

Karolina Kowalkiewicz opowiada o zbliżającej się wielkimi krokami i kluczowej dla układu sił w kategorii słomkowej batalii z Jessicą Andrade, do której dojdzie podczas gali UFC 228.

Już za nieco ponad miesiąc podczas gali UFC 228 w Los Angeles rozpędzona dwoma wiktoriami i sklasyfikowana na 4. miejscu w rankingu kategorii słomkowej Karolina Kowalkiewicz stanie do piekielnie ważnej walki z Jessicą Andrade.

Wszystko wygląda bardzo fajnie. Odpukać – nie mam żadnej kontuzji, żadnego mikrourazu. Naprawdę przygotowania przebiegają super.

– powiedziała łodzianka podczas transmisji z gali UFC on FOX 30 w PolsatSport.pl.

Już mam dobrą formę, a ta forma będzie jeszcze rosła. Jestem naprawdę zadowolona.

W klubie mam coraz więcej sparingpartnerek. Do tej pory sparowałam głównie z chłopakami. Teraz mogę sparować z dziewczynami, więc to jest zupełnie coś innego. Jest naprawdę dobrze.

Już dawno nie czułam się tak dobrze podczas przygotowań.




Obie zawodniczki miały pierwotnie skrzyżować rękawice przy okazji lutowej gali UFC on FOX 28, ale problemy zdrowotne Polki – nabawiła się zapalenia płuc – pokrzyżowały te plany. Brazylijka w rezultacie stanęła naprzeciwko Tecii Torres, pewnie Amerykankę rozbijając na pełnym dystansie.

Cieszę się, że w końcu do tej walki dojdzie, bo słyszałam jakieś pogłoski, że się boję, że się wykręcam od tej walki. Broń Boże!

– powiedziała Karolina.

Chcę się mierzyć ze światową czołówką i kiedy dostałam ponowną propozycję walki z Jessicą, to się bardzo ucieszyłam i nawet się nie zastanawiałam, tylko od razu przyjęłam tę ofertę.

Jest na pewno bardzo agresywną zawodniczką. Wydaje się silna fizycznie, ma bardzo dobre zapasy. Fajnie, że będę mogła się z nią zmierzyć.


(fragment videocastu Lowkin’ Talkin’ MMA #26)

Była mistrzyni 115 funtów – i pogromczyni obu zawodniczek – Joanna Jędrzejczyk nie ma co prawda wątpliwości, że sobotnim zwycięstwem z Tecią Torres oraz swoimi wcześniejszymi osiągnięciami zapracowała na trylogię z Rose Namajunas, ale zdecydowana większość ekspertów większych i mniejszych oraz fanów uważa, że to zwyciężczyni konfrontacji Karoliny Kowalkiewicz z Jessicą Andrade zasłuży na walkę o złoto.

Wydaje mi się, że tak – jeżeli wygram walkę z Jessicą, to następna walka będzie już o pas.

– powiedziała reprezentantka Shark Top Team, a dopytana o idącą jak burza przez 115 funtów Tatianę Suarez, która sposobi się do walki z Carlą Esparzą, przyznała, że nie do końca ją kojarzy.

Tatiany jeszcze tak do końca nie znam, nie oglądałam jej walk.

Wiem, że jest taka zawodniczka. Gdy wrócę do domu, wyśpię się, odpalę sobie jakieś jej pojedynki. Ciekawe starcie.

*****

Powrót Jose Aldo – bez różańca i rolexa

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button