Biznes MMA UFCUFCWiadomości MMA

Jose Aldo chciałby comiesięcznych wypłat dla zawodników

Mistrz dywizji piórkowej uważa, że regularne wypłaty dla zawodników znacząco zmniejszyłyby obciążenia finansowe, z jakimi boryka się wielu fighterów. Namawia również, do utworzenia związku zawodników UFC.

Temat regularnego wynagrodzenia dla zawodników był już jakiś czas temu poruszany przez Vitora Belforta. Teraz ta kwestia powraca za sprawą mistrza kategorii piórkowej, Jose Aldo, który w pełni popiera pomysł krajana.

Mimo, iż Aldo prowadzi życie na komfortowym poziomie, to mówi że wielu zawodników, którzy znajdują się dopiero na początku swojej kariery, popada w problemy finansowe.

Oczywiście popieram ten pomysł. W NFL, mimo że Nike robi stroje, to drużyny wciąż płacą swoim zawodnikom. Podobnie jest w NBA. Życie jest ciężkie dla fighterów, którzy dopiero zaczynają karierę i nie mogą myśleć o wynagrodzeniach z PPV. Spędzamy mnóstwo czasu z trenerami, sparingpartnerami. Nikt w dzisiejszych czasach nie chce dostawać po gębie za darmo. Czy to nam się podoba, czy nie, to jesteśmy narażeni na kontuzje, które mogą na długi czas zahamować naszą karierę. To uderza w zawodników, którzy dostają pieniądze tylko wtedy, kiedy walczą. Dobrze jest mieć sponsorów, bo to tak naprawdę główne źródło dochodu dla fighterów.

Brazylijczyk dalej agituje za utworzeniem związku zawodowego zrzeszającego reprezentantów UFC, który dbałby o ich interesy.

Nikt ze mną jeszcze nie rozmawiał odnośnie utworzenia takiego związku, ale to byłby świetny pomysł. Jest to pewien sposób, by zapewnić jakąś ochronę zawodnikom. To mogłoby naprawdę pomóc. Nikt tego nie rozważał. Zawodnicy nie są zjednoczeni, chociażby ze względu na rywalizację między klubami, jaka toczyła się w przeszłości. Oczywiście, teraz to zjawisko nie jest już tak silne jak kiedyś, jednak wciąż ma miejsce. Teraz jest tak, że jeśli ja nie pójdę bić się jutro za konkretną stawkę, to zawsze znajdzie się ktoś chętny na moje miejsce, komu pieniądze będą odpowiadać.

Mimo, iż Scarface dostrzega problem i wie, co trzeba zrobić, aby było lepiej, to nie widzi siebie jako lidera dokonującego rewolucji w finansowym aspekcie mieszanych sztuk walki. Mówi, że życie mistrza UFC, sprawia że jest zbyt zajęty, by wziąć na swoje barki takie przedsięwzięcie.

Na obecną chwilę nie widzę siebie w roli lidera. Muszę poświęcać swój czas walkom. Jestem mistrzem i nie mogę tego odłożyć na bok. Życie sportowca bardzo mnie pochłania, więc nie mógłbym się tym zająć. Być może pewnego dnia, kiedy skończę już karierę, dogadam się z innymi i utworzymy coś takiego, by pomagać zawodnikom stawiającym pierwsze kroki w tym sporcie.

Obecnie Aldo przygotowuje się na pojedynek, który zunifikuje tytuł mistrzowski dywizji piórkowej. Jego przeciwnikiem będzie irlandzki mistrz autopromocji, Conor McGregor. Walka odbędzie się 12 grudnia, na gali UFC 194 w Las Vegas.

A jak Wy oceniacie pomysły regularnego wynagrodzenia i związku zawodowego fighterów?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button