UFC

Joanna Jędrzejczyk: „Przeczuwam, że będzie rewanż”

Joanna Jędrzejczyk raz jeszcze zabrała głos na temat utraty pasa mistrzowskiego kategorii słomkowej w starciu z Rose Namajunas oraz potencjalnego rewanżu.

Joanna Jędrzejczyk straciła w sobotę podczas gali UFC 217 w Nowym Jorku pas mistrzowski kategorii słomkowej, ale absolutnie nie usunęła się w cień. Wręcz przeciwnie – w ostatnich trzech dniach gościła w mediach regularnie. Najpierw udzieliła szeregu wywiadów zaraz po gali, wczoraj pojawiła się w programie The MMA Hour, a dziś zagościła w Przeglądzie Sportowym.

Joanna Jędrzejczyk: „Będę teraz trzymała głowę nawet wyżej i będę mówiła jeszcze głośniej”

Nadal nie wiadomo, czy UFC zorganizuje dla Polki natychmiastowy rewanż – Dana White nie wyklucza takiego scenariusza, przypominając zasługi Jędrzejczyk, podczas gdy Namajunas patrzy na taki scenariusz z dystansem, podkreślając, że wygrała przez nieprzypadkowy nokaut w pierwszej rundzie.

Dana White i Rose Namajunas komentują potencjalny natychmiastowy rewanż dla Joanny Jędrzejczyk

Jak szanse na szybka drugą walkę ocenia olsztynianka?

Gdy wracałam z konferencji prasowej, spotkałam Danę White’a. Wzruszyłam się. Chciałam iść dalej, ale zatrzymał mnie i przytulił.

– powiedziała.

Powiedział: „Bardzo szanuję cię za to, że przyszłaś do dziennikarzy mimo przegranej, za całokształt. Wszyscy cię tu uwielbiamy. W przyszłym tygodniu musimy porozmawiać. Wszystko będzie dobrze”. A więc przeczuwam, że będzie rewanż. Jeśli nie, to nie będę płakać. Jestem prawdziwą wojowniczką i znajdę drogę, która drugi raz zaprowadzi mnie na szczyt.

W ocenie wielu sobotnie starcie dowiodło, że odporność na ciosy Jędrzejczyk nie jest najlepsza, bo w swojej zawodowej karierze Namajunas jeszcze nigdy nie wygrała przez nokaut – a tak właśnie przecież skończyła polską zawodniczkę.

Tylko czas może nam powiedzieć, czy te obawy były słuszne. Wiele rzeczy można zakładać. Ludzie przypuszczali, że przegram poprzednie walki, a seryjnie je wygrywałam. Mało kto spodziewał się, że Rose mnie pokona, a jednak tak się stało. Nadal mam w swoim arsenale wszystko, co pozwoli mi zrewanżować się Namajunas i odzyskać tytuł. Głęboko wierzę, że tak się stanie.

– powiedziała Jędrzejczyk.

Porażka nie jest przyjemnym doświadczeniem. Byłam świadoma tego, że prędzej czy później ona może nastąpić. Cieszę się, że dobę po tym wydarzeniu czuję się silna. Oczywiście, były łzy i rozgoryczenie, ale zamykam ten etap i idę dalej. Wierzę w kolejny sukces, a odzyskanie pasa UFC w 2018 roku będzie smakowało lepiej niż pięć udanych obron mistrzowskiego tytułu.

Na polską zawodniczkę po walce spadła masa krytyki za jej zachowanie w drodze do pojedynku, ale główna zainteresowana podchodzi do tematu z rezerwą.

Cóż, niektórzy mają nawet wypaczony obraz własnego życia. Żyją życiem innych, to jest ich problem.

– stwierdziła.

Niech każdy spojrzy w przeszłość – zawsze taka byłam. Zawsze broniłam swego i robiłam to, co uważałam za słuszne. Ludzie powiedzą, że stałam się butna i arogancka, zabrakło mi pokory. Wcale nie! Walczę na największych galach, skupia się na mnie uwaga wielkiej widowni, dlatego to wygląda tak, jak wygląda. Najważniejsze zawsze jest to, co myśli moja rodzina, czy jestem w porządku wobec siebie, bliskich i ojczyzny. Krytyka, nawet jeśli jest zbyt ostra i nieprzyjemna, tylko mnie wzmocni.

*****

Nowojorska klęska Joanny Jędrzejczyk

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button