UFC

„Jako fan chciałbym obejrzeć moje walki z nimi” – Nate Diaz wskazuje 3 rywali, którzy robią na nim wrażenie

Nate Diaz opowiedział o okolicznościach, w jakich doszło do zestawienia do walki z Anthonym Pettisem oraz innych potencjalnych rywalach, z którymi chętnie by się zmierzył.

W sobotę podczas gali UFC 241 w Anaheim do akcji po 3-letniej przerwie powróci Nate Diaz. Rywalem stocktończyka w co-main evencie wydarzenia będzie opromieniony zjawiskowym nokautem na Stephenie Thompsonie Anthony Pettis.

Zobacz także: Daniel Cormier wskazuje zapaśnika, który pomiata na sparingach Khabibem Nurmagomedovem

W obszernym wywiadzie z ESPN.com Diaz nie ukrywał, że jego długo rozbrat z oktagonem spowodowany był wojną z UFC. Młodszy ze stocktońskich braci miał za złe Danie White’owi i spółce, że regularnie oczerniali go w mediach, zarzucając mu, że odrzuca walkę za walką. Tymczasem – jak przekonuje zawodnik – otrzymywał wyłącznie propozycje pojedynków z rywalami, których nazwisk nawet nie znał, a takie zestawienia kompletnie go nie interesowały.

W końcu jednak znalazł przeciwnika, który przykuł jego uwagę…

Pomyślałem, że, dobra, Pettis znokautował właśnie Thompsona i robi te wszystkie zajebiste rzeczy, gdy walczy, więc taki przeciwnik by się nadał. I zacząłem drążyć temat.

– powiedział Nate.

Nie muszę zgadzać się na walki tylko po to, żeby kogoś wystrzelać po pysku. To nie jest fajne. Chcę walki, która zmotywuje mnie do tego, żeby się bić. Chcę dobrych zawodników, dobre walki.

Dopytany o dalsze plany po konfrontacji z Pettisem, Diaz nie udzielił konkretnej odpowiedzi, kwitując wszystko standardowym „czas pokaże”.

Ta walka pozwala mi utrzymać się z dala od wszystkich tych nędznych zawodników, którzy gówno robią.

– powiedział.

Zyskują blask i uwielbienie, a potem nic z tym nie robią. Ja bym to inaczej rozegrał. Zrobiłbym to, tamto, walczyłbym z tym gościem i postarał się wygrać, a gdybym wygrał, zrobiłbym z tym coś dalej. Gdy masz mikrofon, lepiej coś z tym zrób.

Stocktończyk zdecydowanie nie jest pod wrażeniem zasiadających na mistrzowskich tronach wag lekkiej i półśredniej Khabia Nurmagomedova i Kamaru Usmana, nie odnajdując w ich stylu walki nic interesującego – dlatego nie jest zainteresowany takimi starciami.

Mam wrażenie, że jestem od tych gości po prostu lepszy i fajniejszy. Po jaką cholerę miałbym więc z nimi walczyć?

– stwierdził.

Pettis jest fajniejszy od tej dwójki pod względem stylu walki.

Pamiętacie Street Fightera? Chciałeś zobaczyć, co stanie się, gdy ten skurwiel stanie naprzeciwko tamtego. Albo w szkole, jak chciałeś zobaczyć, jak leje się dwóch gości. Co się stanie? Tak na to przynajmniej patrzę z zewnętrznej perspektywy. Gdybym był kimś, kto chce obejrzeć moje walki w UFC, to chciałbym obejrzeć moje walki z, kurwa, Conorem, Pettisem albo… Masvidal zrobił też ostatnio swoją robotę. To było świetne. Takie rzeczy mnie interesują.

Diaz jest przekonany, że pomimo długiej przerwy dokonał już w UFC tak wiele – znacznie więcej niż masa innych zawodników – że ma prawo, aby wybierać sobie teraz rywali. Zapewnił jednocześnie, że po rewanżowym starciu z Conorem McGregorem „nawet przez sekundę na niego nie czekał”, wbrew obiegowym opiniom, jakoby palił się do trylogii.

Mam już za sobą całą tę grę.

– stwierdził.

Jestem już w Top 2 tej całej gry. Może w Top 3, bo jeszcze jest Jon Jones – a to wszystko bez walki w ciągu ostatnich trzech lat. Nie muszę walczyć. Gdy tylko kichnę, cały świat o tym słyszy.

*****

Sierpem #71: Showtime Kick czy Stockton Slap?

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

    1. Owszem ma. Ciężko jednak stwierdzić że przytulanie Usmana i Khabiba jest jakkolwiek ciekawe. Khabib może sie jeszcze podobać ze względu na styl narzucania presji, ale Usman? Co to ma być? Rozumiem że mma to łączenie różnych stylów walki ale żeby 25minut lezec pod siatką? Jak zaczynalem z mma to jeszcze to jakkolwiek moglo przyciągać uwagę ale teraz, o nie. Oczywiście że lepiej się ogląda zawodnikow widowiskowych, Diaz, Connor,Pettis,Till aniżeli jakiegoś łosia co przez cały czas bawi sie w zapasy. Gaethje dla dobrego przykladu ma ogromny potencjał zapasów a mimo to woli dawac fajne widowisko i co walke funduje fanom wojnę w oktagonie.Na szczęście są jeszcze tacy co troszczą się o widownię i dają prawdziwy pokaz mma a nie to, co oferuje Khabib czy zawodnik pokroju Usmana, beach pls.

Dodaj komentarz

Back to top button